zawsze podziwiam orły szybujące wśród kłębiastych chmur
też chciałbym mieć skrzydła
polecieć tam gdzie cmentarze nie odgrywają głównych ról
zapomnieć o ziemi
gdybym był nieśmiertelny
rozpocząłbym od zera
wierząc że jeszcze ktoś zapuka
Słabiej niż w poprzednich utworach, nie ma już tego klimatu, w dodatku te orły trochę mi powiały banałem. Budowa mi się też nie podoba, ja bym to widział jakoś tak:
Cytat:zawsze podziwiam orły szybujące
wśród kłębiastych chmur
też chciałbym mieć skrzydła
polecieć tam gdzie cmentarze
nie odgrywają głównych ról
zapomnieć o ziemi
gdybym był nieśmiertelny
rozpocząłbym od zera
wierząc że jeszcze ktoś zapuka
W tym układzie tak jak pisałem - pierwsza strofa nieco banalna. Druga mi się podoba, to jest bardzo dobre zdanie. Pointa jest ok, ale mogłaby być lepsza.
3/5
podobają mi się te długie wersy, bo są długie i mają ten styl, który lubię, styl, dzięki któremu wiersz można recytować, jakby rozmawiało się z przyjacielem, tak po prostu, z rękami w kieszeniach, patrząc - w tym wypadku - w niebo, w jakimś szczerym polu, w którym utknęło się, bo samochód wpadł do rowu...
nie rozumiem ostatniego wersu, i o ile nie ma większego sensu, lepiej byłoby, gdyby po prostu wers ów usunąć, a wers drugi i trzeci od końca połączyć w jeden długi