chorujesz jakoś tak wyniośle
bakterie cywilizujesz
w najważniejszym mięśniu
Pewnie nie poczujesz śmierci.
może już nie żyjesz
twój przypadek
raczej nie podlega diagnozie
Bardziej mi się podobała wersja nierozbita. To znaczy, pewne partie zostawiłabym tak, jak są tutaj, a inne "wróciłabym" do poprzedniego wyglądu.
Ok.
EDIT: Teraz jest dobrze, w sensie rozbicia. Co do kropki i dużej litery, częściowo zgadzam się z Rootem, z drugiej strony, automatycznie trochę inaczej się intonuje, niż resztę tekstu.
Cóż, trafił do mnie. Odbieram go jako bardzo dobry.
Dobry wiersz, daje do myślenia. Tylko tytuł mi nie współgra. No i te wersy takie rozbite, człowiek się potyka o każde słowo, niestety wiersz przez to nie ma zupełnie rytmu i kulawo się go czyta. Zdecydowanie na niekorzyść.
Zabiorę go sobie, ale tak:
chorujesz jakoś tak wyniośle
bakterie cywilizujesz
w najważniejszym mięśniu
Pewnie nie poczujesz śmierci.
może już nie żyjesz
twój przypadek
raczej nie podlega diagnozie
P.S. Wrzutka z interpunkcją i wielką literą w środku wiersza - niestety zabieg nieudany. Zachowaj konsekwencję stylistyczną.
masz rację root, i Ty też, księżniczko
Witam,
Liwaju podoba mi się ten tekst, a z zaleceniami ludzi powyżej będzie jeszcze lepszy
Cytat:z zaleceniami ludzi powyżej będzie jeszcze lepszy
tak, dlatego budowa już dawno jest poprawiona
tylko zdanie z interpunkcją zostanie, niech zostanie, lubię takie!
Tym razem to ja powiem, że entery mnie wkurzają.
Mnie to się kojarzy z psychicznym umieraniem, nie fizycznym. Zmianą jakąś czy czymś.
Podoba mi się.