12-06-2011, 10:12
Oczy
W zaraniu żądzy oczy pięknieją,
ich czar woalem rzęsy migoce,
kiedy wędrują w uśpiony rejon
i budzą zmysłów tajemne moce.
Spijają wrażeń przepastne nieba,
wpisują rozkosz w serca pragnienia.
Noc sprzymierzeńcem, czarna jak heban,
a czerń wyzwala więź upojenia.
Oczy są winne dążeń wszetecznych,
błądząc w rejony myśli wzbronionych.
Zbudzone siłą pragnień odwiecznych,
lecą tam biegiem marzeń szalonych.
Pędzą wstęgami dróg przeznaczenia,
płyną w przestworza nad mórz wodami.
Sprawcę błogiego ciała zmęczenia,
z furią muskają pocałunkami.
Chcą by nieznane nieba otworzyć
i wieczną mantrą – ciałem się wzruszać.
Potem skonane w porannej zorzy,
odkupić senność z rąk Morfeusza.
Gdy głębia oczu wydrąży chwile
wspólnej tęsknoty do bram miłości,
nic się nie oprze odwiecznej sile,
ona zwycięży w grze namiętności.
Oczy miłości, oczy szalone
dla was pointą dwuwiersz purystki:
Kochajcie wiernie, lecz niech wyśnione
szaleństwo ciała nie będzie wszystkim.
W zaraniu żądzy oczy pięknieją,
ich czar woalem rzęsy migoce,
kiedy wędrują w uśpiony rejon
i budzą zmysłów tajemne moce.
Spijają wrażeń przepastne nieba,
wpisują rozkosz w serca pragnienia.
Noc sprzymierzeńcem, czarna jak heban,
a czerń wyzwala więź upojenia.
Oczy są winne dążeń wszetecznych,
błądząc w rejony myśli wzbronionych.
Zbudzone siłą pragnień odwiecznych,
lecą tam biegiem marzeń szalonych.
Pędzą wstęgami dróg przeznaczenia,
płyną w przestworza nad mórz wodami.
Sprawcę błogiego ciała zmęczenia,
z furią muskają pocałunkami.
Chcą by nieznane nieba otworzyć
i wieczną mantrą – ciałem się wzruszać.
Potem skonane w porannej zorzy,
odkupić senność z rąk Morfeusza.
Gdy głębia oczu wydrąży chwile
wspólnej tęsknoty do bram miłości,
nic się nie oprze odwiecznej sile,
ona zwycięży w grze namiętności.
Oczy miłości, oczy szalone
dla was pointą dwuwiersz purystki:
Kochajcie wiernie, lecz niech wyśnione
szaleństwo ciała nie będzie wszystkim.