05-02-2010, 19:19
(dla N. i S.)
ciągle śpisz w naszych ciałach
choć już nie pachniemy herbatnikami
nie stawiamy garnuszków na parapetach
na wypadek gdyby Mleczna zboczyła z Drogi
częściej nas dopada prześwietlony byt
zwisające z rzęs girlandy ultrafioletowych łez
monochromatyczne wstążeczki ulic i tęsknotą
pochyłe latarnie oparte o cień niepewnych wschodów
wtedy zamykamy oczy. by uchwycić kolory pod powieką
infantylne zdziwienie w całą paletę szarości
między bielą a czernią. byle obudzić ciebie
i tamte dziewczynki z których wyrosłyśmy
jak z letnich sukienek
(2009)
ciągle śpisz w naszych ciałach
choć już nie pachniemy herbatnikami
nie stawiamy garnuszków na parapetach
na wypadek gdyby Mleczna zboczyła z Drogi
częściej nas dopada prześwietlony byt
zwisające z rzęs girlandy ultrafioletowych łez
monochromatyczne wstążeczki ulic i tęsknotą
pochyłe latarnie oparte o cień niepewnych wschodów
wtedy zamykamy oczy. by uchwycić kolory pod powieką
infantylne zdziwienie w całą paletę szarości
między bielą a czernią. byle obudzić ciebie
i tamte dziewczynki z których wyrosłyśmy
jak z letnich sukienek
(2009)