10-06-2011, 20:24
Zobaczyłem, jak wiecznie śniłaś
w okowach nieskończonego spokoju
pod maską zbielałych policzków
i ciemności martwych ocząt.
Zmieniłaś swe błękitne niebo
z chmurowymi łodziami
na nocną szatę
z ćwiekami gwiazd.
Twoim domem są trzewia
Matki Ziemi chłodne
uszlachetnione duszami
podobnymi tobie.
Nie akceptuję takiego
obrotu spraw.
Podążę za tobą i
wyrwę płomiennemu sercu
Tartaru, przekrzykując Cerbera.
Podążę za tobą i
zagłuszę muzykę niewidzialnych harf,
rozjaśnię łąki Elizejskich Pól.
Wszystko po to aby
twoje włosy znów zaszły czernią,
a w oczach błysnąły iskry
ogników istnienia.
Czasem jednak myślę,
że to trochę głupie
umierać za
niepewne życie.
w okowach nieskończonego spokoju
pod maską zbielałych policzków
i ciemności martwych ocząt.
Zmieniłaś swe błękitne niebo
z chmurowymi łodziami
na nocną szatę
z ćwiekami gwiazd.
Twoim domem są trzewia
Matki Ziemi chłodne
uszlachetnione duszami
podobnymi tobie.
Nie akceptuję takiego
obrotu spraw.
Podążę za tobą i
wyrwę płomiennemu sercu
Tartaru, przekrzykując Cerbera.
Podążę za tobą i
zagłuszę muzykę niewidzialnych harf,
rozjaśnię łąki Elizejskich Pól.
Wszystko po to aby
twoje włosy znów zaszły czernią,
a w oczach błysnąły iskry
ogników istnienia.
Czasem jednak myślę,
że to trochę głupie
umierać za
niepewne życie.