Via Appia - Forum

Pełna wersja: Okrutny los.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Zawsze lubiłem patrzeć w Twoje oczy, wiesz? Ba, kochałem je. I nadal tak jest. Ilekroć tylko na Ciebie spojrzę, na bladą cerę, jasną skórę, długie czarne włosy, przypomina mi się wieczór, kiedy po raz pierwszy Cię ujrzałem. Było ciemno, jednak nawet to nie pozwoliło mi przeoczyć czegoś, co jest Twoim atutem. Gdy podeszłaś bliżej i zatrzymałaś się przy mnie, byłem w siódmym niebie. Od razu wiedziałem, że nie przejdziesz obok mnie obojętnie. Nie, nie mam wysokiego ego. Po prostu tak było, tak musiało się stać. Spotkanie z Tobą zmieniło całe moje życie. Już nic nie jest tak, jak dawniej.
Teraz wstaję wcześniej, parzę kawę, robię Ci śniadanie. Nalewam wody do wanny, abyś mogła wziąć poranną kąpiel. Wiem, że to uwielbiasz. Pierwszej nocy leżeliśmy w wodzie ponad dwie godziny. Nie ważne było, że robi się coraz zimniejsza. Byłaś tam Ty i to się liczyło.
Po kąpieli przeglądasz swoją pocztę mailową. Zawsze z takim zaciekawieniem i zapałem, że czasami mam ochotę zobaczyć, z kim tak piszesz. Lecz nie zrobię tego. Każdy ma swoje sekrety, każdemu wolno korespondować z kim chce. Nie jestem zazdrosny, jestem po prostu ciekawy. Tak, wiem, ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Jednak, czego nie robi się z miłości?
Potem idziesz na zakupy z jakąś przyjaciółką, a ja siedzę w domu i jak głupi czekam na Twój powrót. Ostatnio boję się wychodzić gdziekolwiek. Boję się, że tak zamyślę się o Tobie, że zapomnę o bożym świecie i coś się stanie. Nie chciałbym zginąć w jakiś głupi sposób, podczas gdy latasz po sklepach. Uwielbiam patrzeć, jak wracasz do mnie z wielkim uśmiechem na twarzy, opowiadając, co udało Ci się „upolować” na wyprzedażach. Jesteś wtedy taka szczęśliwa. Zawsze patrzysz mi głęboko w oczy, po czym namiętnie całujesz. Uwielbiam te długie pocałunki, nawet nie wiesz, ile bym zrobił, aby trwały one wieczność. Aby nikt ani nic nam nie przeszkadzało, abyśmy się niczym nie przejmowali. Jednak Ty chyba nie czujesz tego samego, co ja. Przerywasz je bowiem w pewnym momencie i biegniesz do kuchni ugotować obiad. Twoje dania są tak pyszne, że mogłabyś pracować jako szef kuchni. Naprawdę. Wiele razy Ci to mówiłem, jednak Ty wolisz przedszkole. Mogłabyś wtedy pochwalić się swoimi umiejętnościami, a nie je tłamsić. Ale nie mam Ci za złe, że wybierasz coś innego. Wręcz cieszę się, że masz takie wspaniałe podejście do dzieci. Byłabyś świetną matką. Wspominałem o tym nie raz, lecz od razu schodziłaś na inny temat. Nie chciałem Cię zmuszać do rozmowy o tym, więc po prostu nie pytałem. Ty milczałaś. Aż wreszcie pewnego dnia dowiedziałem się, co było tego przyczyną. Zadałaś mi ból, którego po Tobie bym się nie spodziewał. Ból, który ślad pozostawi po sobie do końca życia. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę mógł Ci wybaczyć. To nie tak, że nie chcę. Nie potrafię. Po prostu nie potrafię. Wydawało mi się, że nie mamy przed sobą tajemnic, że jesteśmy szczerzy we wszystkim. Najwyraźniej się myliłem. Zaufałem Ci, a Ty zniszczyłaś wszystko, co nas łączyło. Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kochałem. Tak bardzo, że nie dopuszczałem do siebie myśli, że ktoś może mi Cię odebrać lub, że sama ode mnie odejdziesz. Byłem pewien, że więź, która się między nami wytworzyła, przetrwa na wieki. Duży błąd z mojej strony. Miałem nadzieję. Znałem Twą przeszłość, lecz wierzyłem, że się zmienisz. Nadzieja. Czym ona jest? A może lepiej zapytać: co to jest? Teraz wiem, że coś takiego nie istnieje. Ludzie się nie zmieniają, mogą tylko założyć na siebie jakąś maskę, pod którą chowają swoje prawdziwe oblicze i udają kogoś innego. Tak było z Tobą. Potraktowałaś mnie jak śmiecia. W dniu, kiedy się o tym dowiedziałem, byłaś szczęśliwa jak nigdy. Gdy spojrzałem na Ciebie, łza zakręciła mi się w oku. Pomyślałem: Jest taka idealna, taka radosna i taka nie dla mnie. Po co w ogóle robiłem sobie nadzieję, że ktoś taki jak Ty się mną zainteresuje? Powiedziałem Ci o wszystkim. Wypierałaś się, krzyczałaś, na koniec się popłakałaś. Mnie również mało brakowało, abym zaczął szlochać. To była nasza pierwsza kłótnia. Pierwsza i ostatnia. A potem… Pamiętasz, co było potem? Wybiegłaś z domu tak szybko, że nie mogłem Cię dogonić. Nie zatrzymywałaś się, aż do pewnej chwili… Gdy nierozważnie wbiegłaś pod nadjeżdżającego TIRa, który nie miał jak zahamować. Twoje spojrzenie w momencie upadku powaliło mnie z nóg. Płakałem przez wiele minut, godzin, dni… Powinienem się cieszyć, że spotkała Cię kara za wszystkie Twoje czyny. Ale kogo cieszy śmierć bliskiej osoby? Nikogo. Byłem załamany, gdy miesiąc później dowiedziałem się, że nie miałem racji…
Bardzo dobry, naturalnie brzmiący, intensywny emocjonalnie text.
Czytając go czuje się to, co przeżywał główny bohater.
Utwór wciąga od początku i jest tak do końca - dziwnego, nieoczekiwanego, tragicznego.
Bardzo dobra proza.
Ode mnie mocna 4Smile
"Było ciemno, jednak nawet to nie pozwoliło mi przeoczyć czegoś, co jest Twoim atutem." - wg mnie, lepiej napisać "Było ciemno, jednak nawet to nie przeszkodziło mi w zobaczeniu czegoś, co jest Twoim atutem", Twoje zdanie jest trochę niepoprawne, tak mi się wydaje,

"Jednak, czego nie robi się z miłości? " - napisałaś, że jednak nie zagląda do jej mailów, więc w sumie nic nie robi, to to zdanie tak mi nie pasuje Big Grin

"Wiele razy Ci to mówiłem, jednak Ty wolisz przedszkole od tego." - od tego jest w złym miejscu, ale równie dobrze można je całkiem skreślić,

W sumie więcej błędów nie dostrzegłem. Sam tekst? Taki o tragicznej miłości, ale przyznam szczerze, że spodziewałem się innego zakończenia, co raczej na plus można zaliczyć, choć żebym całkowicie porwany został, nie mogę powiedzieć Smile

Pozdrawiam
Co do pierwszego zdania, to zostanę przy swojej wersji. Smile
Kolejne... To miało odnosić się ogólnie, że z miłości robi się różne rzeczy... No, ale nie wiem, pomyślę nad tym, bo z jednej strony wydaje mi się, że to zdanie może zostać.
Co do ostatniego, to masz rację, poprawię. Smile

Czyli ogólnie niektórych może zaskoczyć zakończenie... W sumie to nawet dobrze. Smile Dzięki za komentarze.
Bardzo emocjonalny tekst, powiedział bym również życiowy, a na samym końcu... hmm napewno kogoś, gdzieś takie rzeczy spotykają. Nieszcześcia chodzą parami, zakochane, a jednocześnie żywiące do siebie nienawiść.

Z mojej strony leci : dobry - za przekazane emocje Wink zakończenie tak momentalnie wyrwało z pewnego transu, aby zaszokować (dla mnie jednak za mało, inaczej dał bym 5 Smile )

Pozdrawiam
Cześć!

Cytat:Było ciemno, jednak nawet to nie pozwoliło mi przeoczyć czegoś, co jest Twoim atutem. Gdy podeszłaś bliżej i zatrzymałaś się przy mnie, byłem w siódmym niebie. Od razu wiedziałem, że nie przejdziesz obok mnie obojętnie. Nie, nie mam wysokiego ego. Po prostu tak było, tak musiało się stać.
Przeredagowałbym ten fragment.

Cytat:Nie ważne było, że robi się coraz zimniejsza. Byłaś tam Ty i to się liczyło.


Cytat:Zawsze z takim zaciekawieniem i zapałem, że czasami mam ochotę zobaczyć, z kim tak piszesz. Lecz nie zrobię tego.
Pogrubione zdanie brzmi tak naiwnie i tak patetycznie, że mnie odrzuciło. Spróbuj to połączyć z poprzedzającym zdaniem, postaraj się nie wpadać w takie rzeczy.

Cytat:Potem idziesz na zakupy z jakąś przyjaciółką, a ja siedzę w domu i jak głupi czekam na Twój powrót. Ostatnio boję się wychodzić gdziekolwiek. Boję się, że tak zamyślę się o Tobie, że zapomnę o bożym świecie i coś się stanie. Nie chciałbym zginąć w jakiś głupi sposób, podczas gdy latasz po sklepach.
Powtórzenie.

Cytat:Znałem Twą przeszłość, lecz wierzyłem, że się zmienisz.
Imho: Twoją


Gdyby nie końcówka, to nie pochlebiałbym tego tekstu. Dobrze, że zakończyłaś to w taki sposób. Podoba mi się, więcej nie mogę napisać, bo naprawdę tekst jest dopracowany i czuć emocje. Pisz dalej, bo ciekawie Ci to wychodzi.

Pozdrawiam
InFlames
O kurcze, trochę się powtórzeń nazbierało, więc zabieram się za poprawki. Dzięki za komentarz, InF. Smile
Faktycznie jest to emocjonalny tekst, nie tak bardzo odbiegający od realnego życia. Czytając go można wczuć się w sytuację bohatera i współczuć mu. Podoba mi się i zapewne jeszcze do niego wrócę.Smile
bardzo emocjonalnie i bardzo na zewnątrz, ale dlaczego nie napisałeś czym cię tak zraniła? Końcówka mocna, ale wydaje mi się, że zbyt naciągana. Jeśli to real, to zwracam honor.



Pozdrawiam.
Zgadzam się. Tekst jest bardzo emocjonalny. Pozostaje ciekawość co do przyczyny kłotni.
Szach: Mnie? Proszę Cię, jesteś dziewczyną... Aż tak trudno zobaczyć w profilu? Ech, nie no dzieki... No tak, zachciało się dziewczynie pisać taki tekst ;x

Tak czy siak, dzięki za komentarze. Kira, ciekawość pozostanie Big Grin
Dlaczego akurat tir, osobowy nie załatwiłby sprawy? Dość konwencjonalna opowiastka o dwójce ludzi, z których jedno kochało niezdrowo, z mocno pretensjonalnym zakończeniem (i tytułem też). Po tak gęstej dawce wyznań i wyrzutów, puenta - kiedy wreszcie zrozumiałe byłoby jakieś większe natężenie uczuć, a narrator bąka tylko "byłem załamany" - wypada trochę pociesznie. Technicznie na plus.
Zamaniło mi się tira, więc jest tir. Big Grin