22-05-2011, 19:53
Historia ta zaczyna sie w roku 1913 w domu nijakiego Georga Pettersona,wieloletniego działacza grupy konspiracyjnej walczącej o wolność, i niepodległość przepięknego, lecz zniszczonego przez wojne kraju.
*** Niby o wolność. 13 maja 1913.***
Pani Pettersonowa szybkimi ruchami kończy wiązać mężu krawat, który kupiła mu dwa tygodnie temu z okazji 3 rocznicy ślubu, lecz George sprawia wrażenie tak jakby obojętnego na cokolwiek oprócz jego śniadania,kawy i porannej gazety – lecz gdy mu sie przyjzec chociaz przez 2 sekundy, – myślami jest zawieszony zupełnie gdzieś indziej...zreszta widać to było po jego opóźnionej reakcji, gdyż przez okolo 5 minut trzymal łyżeczke z kaszą dla syna przy buzi dziecka tak ze mały Jackob miał pod nosem jedzienie ale nie mogl go siegnac i to w malcu wywoływało napady histerii, na szczescie pani Megan, co prawda zabiegana domowymi robótkami,(i niezwykle podniecona gdyż własnie pare dni temu dostała awans w pracy z kelnerki na szefową kuchni)szturchneła Georga w ramie żeby ten powrócił na ziemie i dał w reszcie dziecku jesc.
Kwadrans po usmej jak zwykle George wychodzi z domu żegnając sie przy tym z żoną i synkiem, lecz tym razem jakos miał dziwne uczucia co do dzisiejszego dnia, lecz starawszy sie nie myśleć o tym ,wzią folder z dokumentami na ktorego przodzie był napis „sca-nec”, i parasol pod rękę gdyż w radiu usłyszał że bedzie padać, i pognał w kierunku przystanku żeby zdarzyc na autobus.
***Rutyna. 13 maja 1913***
Do bióra dotarł lekko spóźniony gdyż w autobusie którym jechał uległa chwilowej awarii turbina napędzająca wewnętrzny układ grawitacyjny.
Zasiadwszy wreszcie do swego biórka w sektorze 4 rzędzie 14 włączył komputer, i odebrał 3 wiadomości,z czego tylko jedna była godna uwagi gdyż w jej treści zawarta była informacja o projekcie naukowym nad którym pracuje od kilku miesięcy.
Po uważnym przeczytaniu wiadomosci i zrozumieniu że na dalsze badania działania krzemowca Sardyjskiego,nad którym spedził tyle nie przespanych nocy ,dalsze prace bedą niemożliwe gdyż Szefostwo stwierdziło że jest zbyt mały postęp w zbyt długim czasie,i za kolejny argument zatrzymania finansowania projektu podaje pretekst że firma ma zbyt duże długi żeby „bawić” sie w tego typu badania, widnieje jeszcze dopiska że jak chce to może kontynułować prace lecz na własny koszt, byle nie kolidowały z godzinami pracy.
Przeczytawszy to George zerkną zrezygnowanym wzrokiem jeszcze tylko na stopke wiadomsci w kórej widniał napis: „Michael Nortson –Dyrektor sektora 4 „Sca-Nec”.
Wiedział że od tej chwili może sobie już darować dalszą pracę nad krzemowcem Sardyjskim który go tak zaintrygował , ponieważ nie stać go żeby pokryć koszta uruchamiania reaktora testowego generacji 21.
Jeszcze bardziej dobity tym faktem pomyślał sobie „tak... Krzemowiec Sardyjski, SARDYJSKI! Czy naprawde nawet człon „sardyjski” od nazwy naszego zniewolonego kraju nic dla nich nie znaczy... widać już kompletnie są pod panowaniem Anhientsów.”
George Siedział jescze przez pewien czas oparty o oparcie swego fotela przy biórku, sprawiając wrażenie zobojętniałego, widząc to jego kolega ze stanowiska obok rozgląda sie na boki,i po upewnieniu sie ze niema dyrektora działu, podchodzi do Georga i stara sie dowiedziec co wywarło na nim takie znaczne popsucie humoru.
George kompletnie ignorujący słowa kolegi odwrócił sie o 180 stopni, zupełnie w drugą stronę wymawiając przy tym słowa: -Daj mi spokój Dave!– , po czym postanowił że pojdzie sobie zrobic kawy.
Dave nie dał za wygraną i popędził z Georgem i stanowszy za nim w kolejce do automatu z kawą w rogu Sali, dalej próbował wyciągnąć jakieś informacje od Georga.
Georg wreszcie sie wzmógł i zaczą wyjasniac Davo’vi czemu ma taki humor,wymyślił na poczekaniu historyjkę że ojciec mu sie źle czuje i leży w szpitalu,a przecież rok temu zmarła mu matka i źle zniesie śmierć kolejnego, tym razem ostatniego z rodziców, Dave to usłyszawszy poklepał Georga po ramieniu i oddalił się.
George stojący w kolejce do kawy znaczą się rozglądać po jego miejscu pracy- sektorze czwartym o wielkości ponad 1200 metrów kwadratowym, w którym znajdowało się jakieś 900-950 osób, z czego osobiście mógł zaufać 4 osobom, z czego jednej bez względnie.
Po nalaniu kawy powrócił na swoje stanowisko i postanowił zadzwonić z firmowego telefonu do swego przyjaciela który pracuje w sektorze 3 pod pretekstem wymyślenia i omówienia nowego projektu naukowego.
Dokładnie 40 minut po rozmowie przy wąskim biurku Georga znalazł się jego serdeczny i zaufany przyjaciel Ethan Zacks, który mimo swej krępej postury jakoś się wcisną i usiadł na taborecie na którym George zwykł kłaść swą kurtkę lecz dziś jakoś zapomniał i przez to było mu gorąca.
Ethan zaczą -Siemasz brachu!, już jesteś chudy chyba wystarczająco, starasz się jeszcze schudnąć wypacając się?– po czym dał do zrozumienia Georgowi żeby ten ściągną wreszcie kurtkę.
George lekko zakłopotany, lecz udając zobojętnienie ściąga(a raczej zsuwa)powolnymi ruchami kurtkę, i zagaja -Patrz co się stało- po czym przekręca monitor w stronę przyjaciela i wyświetla mu wiadomość którą otrzymał dziś od dyrekcji.
Jack przeczytawszy wiadomość wstał powoli rozejrzał się, i szybko usiadł po czym powiedział -a wiesz mój drogi, że dziś rano dostałem wiadomość od dyrekcji, z informacją o zatrzymaniu także i mojego projektu?– po czym wstał i powiedział -słuchaj musimy się dziś spotkać po robocie na partyjkę, co ty na to?– widać było na jego twarzy pewne miny, których George nie mógł odczytać, robiąc przez to jeszcze dziwniejsze miny.
Jack stwierdził ze mimo podsłuchów porozstawianych po całym sektorze, zaryzykuje, i szepną bardzo cicho przyjacielowi do ucha: -Czas zacząć działać mój drogi-.
Po czym udając że niby nic się nie stało odszedł od stanowiska przyjaciela wyjmując przy tym telefon komórkowy,i odbierając przychodzące połączenie.
***
Cdn...