Via Appia - Forum

Pełna wersja: swift - poczatek
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

Historia ta zaczyna sie w roku 1913 w domu nijakiego Georga Pettersona,wieloletniego działacza grupy konspiracyjnej walczącej o wolność, i niepodległość przepięknego, lecz zniszczonego przez wojne kraju.

*** Niby o wolność. 13 maja 1913.***

Pani Pettersonowa szybkimi ruchami kończy wiązać mężu krawat, który kupiła mu dwa tygodnie temu z okazji 3 rocznicy ślubu, lecz George sprawia wrażenie tak jakby obojętnego na cokolwiek oprócz jego śniadania,kawy i porannej gazety – lecz gdy mu sie przyjzec chociaz przez 2 sekundy, – myślami jest zawieszony zupełnie gdzieś indziej...zreszta widać to było po jego opóźnionej reakcji, gdyż przez okolo 5 minut trzymal łyżeczke z kaszą dla syna przy buzi dziecka tak ze mały Jackob miał pod nosem jedzienie ale nie mogl go siegnac i to w malcu wywoływało napady histerii, na szczescie pani Megan, co prawda zabiegana domowymi robótkami,(i niezwykle podniecona gdyż własnie pare dni temu dostała awans w pracy z kelnerki na szefową kuchni)szturchneła Georga w ramie żeby ten powrócił na ziemie i dał w reszcie dziecku jesc.

Kwadrans po usmej jak zwykle George wychodzi z domu żegnając sie przy tym z żoną i synkiem, lecz tym razem jakos miał dziwne uczucia co do dzisiejszego dnia, lecz starawszy sie nie myśleć o tym ,wzią folder z dokumentami na ktorego przodzie był napis „sca-nec”, i parasol pod rękę gdyż w radiu usłyszał że bedzie padać, i pognał w kierunku przystanku żeby zdarzyc na autobus.

***Rutyna. 13 maja 1913***

Do bióra dotarł lekko spóźniony gdyż w autobusie którym jechał uległa chwilowej awarii turbina napędzająca wewnętrzny układ grawitacyjny.
Zasiadwszy wreszcie do swego biórka w sektorze 4 rzędzie 14 włączył komputer, i odebrał 3 wiadomości,z czego tylko jedna była godna uwagi gdyż w jej treści zawarta była informacja o projekcie naukowym nad którym pracuje od kilku miesięcy.
Po uważnym przeczytaniu wiadomosci i zrozumieniu że na dalsze badania działania krzemowca Sardyjskiego,nad którym spedził tyle nie przespanych nocy ,dalsze prace bedą niemożliwe gdyż Szefostwo stwierdziło że jest zbyt mały postęp w zbyt długim czasie,i za kolejny argument zatrzymania finansowania projektu podaje pretekst że firma ma zbyt duże długi żeby „bawić” sie w tego typu badania, widnieje jeszcze dopiska że jak chce to może kontynułować prace lecz na własny koszt, byle nie kolidowały z godzinami pracy.
Przeczytawszy to George zerkną zrezygnowanym wzrokiem jeszcze tylko na stopke wiadomsci w kórej widniał napis: „Michael Nortson –Dyrektor sektora 4 „Sca-Nec”.
Wiedział że od tej chwili może sobie już darować dalszą pracę nad krzemowcem Sardyjskim który go tak zaintrygował , ponieważ nie stać go żeby pokryć koszta uruchamiania reaktora testowego generacji 21.
Jeszcze bardziej dobity tym faktem pomyślał sobie „tak... Krzemowiec Sardyjski, SARDYJSKI! Czy naprawde nawet człon „sardyjski” od nazwy naszego zniewolonego kraju nic dla nich nie znaczy... widać już kompletnie są pod panowaniem Anhientsów.”

George Siedział jescze przez pewien czas oparty o oparcie swego fotela przy biórku, sprawiając wrażenie zobojętniałego, widząc to jego kolega ze stanowiska obok rozgląda sie na boki,i po upewnieniu sie ze niema dyrektora działu, podchodzi do Georga i stara sie dowiedziec co wywarło na nim takie znaczne popsucie humoru.
George kompletnie ignorujący słowa kolegi odwrócił sie o 180 stopni, zupełnie w drugą stronę wymawiając przy tym słowa: -Daj mi spokój Dave!– , po czym postanowił że pojdzie sobie zrobic kawy.
Dave nie dał za wygraną i popędził z Georgem i stanowszy za nim w kolejce do automatu z kawą w rogu Sali, dalej próbował wyciągnąć jakieś informacje od Georga.
Georg wreszcie sie wzmógł i zaczą wyjasniac Davo’vi czemu ma taki humor,wymyślił na poczekaniu historyjkę że ojciec mu sie źle czuje i leży w szpitalu,a przecież rok temu zmarła mu matka i źle zniesie śmierć kolejnego, tym razem ostatniego z rodziców, Dave to usłyszawszy poklepał Georga po ramieniu i oddalił się.
George stojący w kolejce do kawy znaczą się rozglądać po jego miejscu pracy- sektorze czwartym o wielkości ponad 1200 metrów kwadratowym, w którym znajdowało się jakieś 900-950 osób, z czego osobiście mógł zaufać 4 osobom, z czego jednej bez względnie.
Po nalaniu kawy powrócił na swoje stanowisko i postanowił zadzwonić z firmowego telefonu do swego przyjaciela który pracuje w sektorze 3 pod pretekstem wymyślenia i omówienia nowego projektu naukowego.
Dokładnie 40 minut po rozmowie przy wąskim biurku Georga znalazł się jego serdeczny i zaufany przyjaciel Ethan Zacks, który mimo swej krępej postury jakoś się wcisną i usiadł na taborecie na którym George zwykł kłaść swą kurtkę lecz dziś jakoś zapomniał i przez to było mu gorąca.
Ethan zaczą -Siemasz brachu!, już jesteś chudy chyba wystarczająco, starasz się jeszcze schudnąć wypacając się?– po czym dał do zrozumienia Georgowi żeby ten ściągną wreszcie kurtkę.
George lekko zakłopotany, lecz udając zobojętnienie ściąga(a raczej zsuwa)powolnymi ruchami kurtkę, i zagaja -Patrz co się stało- po czym przekręca monitor w stronę przyjaciela i wyświetla mu wiadomość którą otrzymał dziś od dyrekcji.
Jack przeczytawszy wiadomość wstał powoli rozejrzał się, i szybko usiadł po czym powiedział -a wiesz mój drogi, że dziś rano dostałem wiadomość od dyrekcji, z informacją o zatrzymaniu także i mojego projektu?– po czym wstał i powiedział -słuchaj musimy się dziś spotkać po robocie na partyjkę, co ty na to?– widać było na jego twarzy pewne miny, których George nie mógł odczytać, robiąc przez to jeszcze dziwniejsze miny.
Jack stwierdził ze mimo podsłuchów porozstawianych po całym sektorze, zaryzykuje, i szepną bardzo cicho przyjacielowi do ucha: -Czas zacząć działać mój drogi-.
Po czym udając że niby nic się nie stało odszedł od stanowiska przyjaciela wyjmując przy tym telefon komórkowy,i odbierając przychodzące połączenie.

***
Cdn...
Cytat:Pani Pettersonowa szybkimi ruchami kończy wiązać mężu krawat, który kupiła mu dwa tygodnie temu z okazji 3 rocznicy ślubu, lecz George sprawia wrażenie tak jakby obojętnego na cokolwiek oprócz jego śniadania,kawy i porannej gazety – lecz gdy mu sie przyjzec chociaz przez 2 sekundy, – myślami jest zawieszony zupełnie gdzieś indziej...zreszta widać to było po jego opóźnionej reakcji, gdyż przez okolo 5 minut trzymal łyżeczke z kaszą dla syna przy buzi dziecka tak ze mały Jackob miał pod nosem jedzienie ale nie mogl go siegnac i to w malcu wywoływało napady histerii, na szczescie pani Megan, co prawda zabiegana domowymi robótkami,(i niezwykle podniecona gdyż własnie pare dni temu dostała awans w pracy z kelnerki na szefową kuchni)szturchneła Georga w ramie żeby ten powrócił na ziemie i dał w reszcie dziecku jesc.

Brak przecinka przed oprócz, przed tak, przed ale zamiast i dać kropkę. Cyfry pisz słownie, o ile to nie daty. Stosuj polskie znaki, czyli pisz ogonki przy literach. I, na litość boską, podziel to jedno dłuuugie zdanie na kilkanaście mniejszych, bo to monstrum źle się czyta. Uff.

Cytat:Kwadrans po usmej jak zwykle George wychodzi z domu żegnając sie przy tym z żoną i synkiem, lecz tym razem jakos miał dziwne uczucia co do dzisiejszego dnia, lecz starawszy sie nie myśleć o tym ,wzią folder z dokumentami na ktorego przodzie był napis „sca-nec”, i parasol pod rękę gdyż w radiu usłyszał że bedzie padać, i pognał w kierunku przystanku żeby zdarzyc na autobus.

Całe zdanie do wywalenia i napisania od nowa. Błąd na błędzie, zaczynając od "ósmej", kończąc na tym, że te pięć linijek to kolejne jedno zdanie! Człowieku, pogryzłeś się z kropką i się nie odzywacie? Używaj jej.

Cytat:Do bióra dotarł lekko spóźniony gdyż w autobusie którym jechał uległa chwilowej awarii turbina napędzająca wewnętrzny układ grawitacyjny.

Litości, biuro pisze się przez u otwarte. Brak przecinka przed gdyż, brak w przed którym.

Cytat:Zasiadwszy wreszcie do swego biórka w sektorze 4 rzędzie 14 włączył komputer, i odebrał 3 wiadomości,z czego tylko jedna była godna uwagi gdyż w jej treści zawarta była informacja o projekcie naukowym nad którym pracuje od kilku miesięcy.

Po pierwsze, to pisze się "zasiadłszy", bo tak samo pisze się "zasiadł". Po drugie nie potrzebny przecinek przed i, a za to brakuje go przed gdyż.

Cytat:Po uważnym przeczytaniu wiadomosci i zrozumieniu że na dalsze badania działania krzemowca Sardyjskiego,nad którym spedził tyle nie przespanych nocy ,dalsze prace bedą niemożliwe gdyż Szefostwo stwierdziło że jest zbyt mały postęp w zbyt długim czasie,i za kolejny argument zatrzymania finansowania projektu podaje pretekst że firma ma zbyt duże długi żeby „bawić” sie w tego typu badania, widnieje jeszcze dopiska że jak chce to może kontynułować prace lecz na własny koszt, byle nie kolidowały z godzinami pracy.

Znowu całe do wywalenia. Do tego to ponownie jest jedno zdanie. Brak przecinków, brak ogonków, brak sensu. Czemu piszesz szefostwo z dużej? To nazwisko? Logika ich działania to inna para kaloszy, bo albo coś jest ważne i nad tym pracujemy, albo nie jest i dopiero wtedy pracownik kontynuuje na własny koszt, co swoją drogą też jest bzdura.

Cytat:Przeczytawszy to George zerkną zrezygnowanym wzrokiem jeszcze tylko na stopke wiadomsci w kórej widniał napis: „Michael Nortson –Dyrektor sektora 4 „Sca-Nec”.
Wiedział że od tej chwili może sobie już darować dalszą pracę nad krzemowcem Sardyjskim który go tak zaintrygował , ponieważ nie stać go żeby pokryć koszta uruchamiania reaktora testowego generacji 21.
Jeszcze bardziej dobity tym faktem pomyślał sobie „tak... Krzemowiec Sardyjski, SARDYJSKI! Czy naprawde nawet człon „sardyjski” od nazwy naszego zniewolonego kraju nic dla nich nie znaczy... widać już kompletnie są pod panowaniem Anhientsów.”

Brak przecinków: przed w, przed że, przed który. Literówki. Brak dwukropka przed cytatem.

Cytat:George Siedział jescze przez pewien czas oparty o oparcie swego fotela przy biórku, sprawiając wrażenie zobojętniałego, widząc to jego kolega ze stanowiska obok rozgląda sie na boki,i po upewnieniu sie ze niema dyrektora działu, podchodzi do Georga i stara sie dowiedziec co wywarło na nim takie znaczne popsucie humoru.

Czemu siedział z wielkiej? Oparty o oparcie? Biórko? Do wywalenia.

Cytat:George kompletnie ignorujący słowa kolegi odwrócił sie o 180 stopni, zupełnie w drugą stronę wymawiając przy tym słowa: -Daj mi spokój Dave!– , po czym postanowił że pojdzie sobie zrobic kawy.

Oczywistość, sto osiemdziesiąt stopni to zawsze w zupełnie inną stronę. Brak ogonków.

Cytat:Dave nie dał za wygraną i popędził z Georgem i stanowszy za nim w kolejce do automatu z kawą w rogu Sali, dalej próbował wyciągnąć jakieś informacje od Georga.
Georg wreszcie sie wzmógł i zaczą wyjasniac Davo’vi czemu ma taki humor,wymyślił na poczekaniu historyjkę że ojciec mu sie źle czuje i leży w szpitalu,a przecież rok temu zmarła mu matka i źle zniesie śmierć kolejnego, tym razem ostatniego z rodziców, Dave to usłyszawszy poklepał Georga po ramieniu i oddalił się.

To bohater ma w końcu na imię George, czy Georg? Bo to lekka różnica chyba. Brak przecinków w ilości hurtowej, ogonków także.

Cytat:Po nalaniu kawy powrócił na swoje stanowisko i postanowił zadzwonić z firmowego telefonu do swego przyjaciela który pracuje w sektorze 3 pod pretekstem wymyślenia i omówienia nowego projektu naukowego.

Kolejny szkopuł twojego warsztatu - dużo za dużo niepotrzebnych zaimków.

Cytat:Dokładnie 40 minut po rozmowie przy wąskim biurku Georga znalazł się jego serdeczny i zaufany przyjaciel Ethan Zacks, który mimo swej krępej postury jakoś się wcisną i usiadł na taborecie na którym George zwykł kłaść swą kurtkę lecz dziś jakoś zapomniał i przez to było mu gorąca.

Big Grin. I co, siedział tak w tej kurtce biedny, no bo jak zapomniał zdjąć od razu, to potem nie można już? Zero logiki.

Cytat:George lekko zakłopotany, lecz udając zobojętnienie ściąga(a raczej zsuwa)powolnymi ruchami kurtkę, i zagaja -Patrz co się stało- po czym przekręca monitor w stronę przyjaciela i wyświetla mu wiadomość którą otrzymał dziś od dyrekcji.

Absolutny brak logiki w zachowaniu głównego bohatera. A dialog naturalny jak uroda Jocelyn Wildenstein.

Cytat:Jack przeczytawszy wiadomość wstał powoli rozejrzał się, i szybko usiadł po czym powiedział -a wiesz mój drogi, że dziś rano dostałem wiadomość od dyrekcji, z informacją o zatrzymaniu także i mojego projektu?–

Przychodzi Ethan, Jack mówi. Skąd ten Jack?

Cytat:– widać było na jego twarzy pewne miny, których George nie mógł odczytać, robiąc przez to jeszcze dziwniejsze miny.

Zdanie roku jak dla mnie.

Wybacz brutalną szczerość, ale to był koszmar. Robisz elementarne błędy, w każdym możliwym aspekcie. Weź do ręki słowniki. Poczytaj o interpunkcji. Sięgnij po jakiś poradnik początkującego pisarza. Włącz autokorektę w wordzie. Poproś mamę, żeby to sprawdziła. Jeśli jakiś twój kolega to widział i powiedział, że mu się podoba, to daj mu po łbie, bo cię okłamał. Cały tekst jest do wywalenia, ew napisania od nowa. Jak możesz wstawiać tekst z takimi błędami? Szanuj czytelnika, a sam zasłużysz na szacunek. Czytaj swoje prace po kilka razy. Czytaj książki, poezje, czasopisma, naklejki na butelkach. Cokolwiek, ale czytaj, bo to zaowocuje. A do tego tekstu nie pisz ciągu dalszego, bo nie warto.

PS. Wyedytowałem twoją ankietę, pomimo, że tekst nadaje się tylko do pierwszej odpowiedzi, jaką sam zaproponowałeś, czyli "beznadzieja". Czemu? Bo nie dzierżę fałszywej skromności i ludzi, którzy mówią "Jestem beznadziejny" tylko dlatego, że chcą, żeby im ktoś od razu zaprzeczył. To nie tędy droga. Jak chcesz zostać docenionym, jak sam cenisz się tylko do poziomu "Może być"? Jeśli liczyłeś, że ktoś napisze "Super, czemu nie ma takiej odpowiedzi w ankiecie?" to się przeliczyłeś. Jeśli chciałeś przeczytać zaprzeczenie swojej słabości, to też się przeliczyłeś. Jeśli chcesz pisać, to porzuć tą praktykę. Wiele pracy przed tobą, tak jak przed większością z nas. Nie załamuj się tym. Tyle

PS.2 Tak w ogóle przedstaw się nam w wątku "Przedstaw się". Od razu zrobi się milej.
Dziękuję za szczerą ocenę Smile
Cytat:Historia ta zaczyna sie w roku 1913 w domu nijakiego Georga Pettersona,wieloletniego działacza grupy konspiracyjnej walczącej o wolność, i niepodległość przepięknego, lecz zniszczonego przez wojne kraju.
Na Twoim miejscu wplótlbym to jakoś w fabułę. Wiesz, taki wstęp psuje klimat całego tekstu.

Cytat:temu z okazji 3 rocznicy
Wszystkie liczebniki piszemy słownie. Chyba, że podajesz datę, ale to wyjątek.

Cytat:jego śniadania,kawy
Brak spacji po przecinku.

Cytat:lecz gdy mu sie przyjrzec
Ortograf.

Cytat:tak ze mały Jackob miał pod nosem
Albo Jacob, albo Jakub. Bo to to powyżej to nie wiem co jest...

Cytat:Kwadrans po ósmej jak zwykle George
http://www.marvelcomics.pl/wysiwyg/publi.../aoa3b.jpg

Cytat:George wychodzi z domu żegnając sie przy tym z żoną i synkiem, lecz tym razem jakos miał dziwne uczucia co do dzisiejszego dnia
Cholera mylisz czasy. Tzn. raz piszesz, że "zrobił", "zjadł" i tak dalej (czas przeszły), a raz "wychodzi", "robi" (czas teraźniejszy). Innymi słowy robisz straszny zamęt!

Cytat:wziął folder z
Święta Haruhi Suzumiyo, ratuj mnie!

Cytat:na ktorego przodzie był napis „sca-nec”
Przeczytaj to na głos i zobacz jak to brzmi!

Cytat:żeby zdazyc na autobus
http://so.pwn.pl/lista.php?co=zd%B1%BFy%E6

Cytat:Do biura dotarł lekko spóźniony
Matury z polskiego byś nie zaliczył -_-

Cytat:gdyż w autobusie którym jechał uległa chwilowej awarii turbina napędzająca wewnętrzny układ grawitacyjny.
Chilout!
A tak na poważnie: słabo opisałeś świat przedstawiony stąd też prawda, ciężko się domyślić, że autobusy są antygrawitacyjne, a taki pobieżny opis, za bardzo nie pomaga Sad

Cytat:Zasiadwszy wreszcie do swego biurka w sektorze 4 rzędzie 14
Przy biu(ó)rku nr 24 i krześle nr 44, tak?
Przypomnę raz jeszcze, że liczby piszemy słownie.

Cytat:kontynułować prace
Wiesz jak ranisz moje, wrażliwe serce?

Cytat:George zerknął zrezygnowanym
J.W

Cytat:Wiedział że od tej chwili może sobie już darować dalszą pracę nad krzemowcem Sardyjskim który go tak zaintrygował , ponieważ nie stać go żeby pokryć koszta uruchamiania reaktora testowego generacji 21.
No przecież! To takie oczywiste!

Cytat:Czy naprawde nawet człon „sardyjski” od nazwy naszego zniewolonego kraju nic dla nich nie znaczy... widać już kompletnie są pod panowaniem
Anhientsów.”
Ano! Po co wyjaśniać czytelnikowi sytuację geopolityczną w wykreowanym przez siebie świecie? To elementarne, Watsonie! Wink

Cytat:George Siedział
Rozumiem, że "siedział" to jego nazwisko?

Przepraszam Cię, ale w tym momencie kończę czytać :/ Okazujesz kompletny brak szacunku dla czytelnika. Tekst w ogóle nie przeszedł jakiejkolwiek korekty, pełno w nim literówek i ortografów. Poziom (pod względem warsztatowym) jest zatrważająco niski. Fabuła wymyślona na poczekaniu, kompletnie bez sensu. Inaczej, może nie bez sensu, ale trudno ją wyłowić z tego mułu, którym jest warsztat i korekta.
Kilka uwag:
- Pisać nie umiesz i prędko się nie nauczysz.
- Porywasz się z motyką na Słońcę próbując stworzyć coś w stylu "Raportu Mniejszości" Dicka. Nie ten poziom, nie te umiejętności.
- Liczebniki piszemy słownie
- Poczytaj zasady konstruowania dialogu.
- Czytaj tekst, nim go wrzucisz na forum! Takie błędy są niedopuszczalne!
- Dawaj polskie znaki!

Tekst do poprawki, może potem przeczytam.
Pierwsze co należy zrobić, drogi Autorze, to po napisaniu spojrzeć na swój tekst i przeczytać go jeszcze raz. Ty tego nie zrobiłeś - nie, nie ściemniaj że było inaczej. Uznałeś że nie warto, przecież i tak krytycy się napocą aby to poprawić. Wyrazem ignorancji jest napisanie czegoś i wrzucenie na forum, aby inni poprawili ci literówki, błędy ORTOGRAFICZNE !!, ogonki, podzielili akapity na zdania i poprawili słowa, których używasz w innym znaczeniu niż się powinno. Autorze, pierwszy akapit to JEDNO zdanie i w dodatku wrzucone bez sensu nawiasy!

Obawiam się, że nie prędko spojrzę na twój kolejny tekst, oj nie prędko. Szanujmy się, drogi Autorze, a wszystko będzie dobrze.