Via Appia - Forum

Pełna wersja: mój sen - mein traum
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nie samą prozą człowiek żyje. Kolejna staroć. Czuję w sobie zalążek wiersza, powklejam tu parę rzeczy, a kto wie, może wreszcie napiszę coś nowego?
PS. Jako ciekawostkę wklejam dwa utwory - obydwa mojego autorstwa. Swego czasu lubiłam tłumaczenia i żeby było łatwiej, zaczynałam od tłumaczenia samej siebie ^^ Jeśli komuś wersja numer 2 nic nie mówi, proszę ją zignorować i zabrać się chyżo do krytykowania jedynie wersji nr 1.

Gdy się smutki zbudziły głęboko w sercu mym,
Uciekłam... A gwiazdy zaniosły się swym śmiechem złym
Wiatr przywiódł z sobą lodowatą falę
A gwiazdy krzyczały: "Biegnij jeszcze dalej!"*

Biegłam coraz szybciej*, nałogiem dotknięta
Tylko tyś mógł sprawić, by klątwa była zdjęta
Nikt nie miał władzy, żeby mnie zatrzymać
Aż Ciebie spotkałam... Bo Tyś mnie powstrzymał.

Czy promień słońca pokona noc ciemną**
Pytamy głośno; czekamy daremno
Cisza odpowiada, tego nie wie nikt...
Do dzisiaj nie wiemy także i my...



Als die Traurigkeit in meinem Herzen aufwachte
Ich begann zu fliehen, während Sterne lachten
Und der Wind wehte mit der kalten Welle
Die Sterne glitzten und schrieen: „Schneller und schneller!“

Ich rannte immer weiter, das war eine Sucht
Nur du konntest mich retten, brechend diesen Fluch
Mich anzuhalten, niemand hatte Macht
Bis ich dich traf... Du hast es geschafft.

Ob der Sonnenstrahl die ewige Nacht bricht
Wir fragten laut, warteten eine Weile
Stille uns antwortet, denn es wusste keiner...
Und wir – bis heute wissen wir es nicht...
Do wersji polskiej: za dużo wielokropków. W tłumaczeniu zresztą to samo.
Cytat:Gdy się smutki zbudziły głęboko w sercu mym,
Uciekłam... A gwiazdy zaniosły się swym(do wywalenia) śmiechem złym
Wiatr przywiódł z sobą lodowatą falę
A gwiazdy krzyczały: "Biegnij jeszcze dalej!"*
to powtórzenie mnie drażni, warto przemyśleć zastąpienie tego jakoś, albo chociaż wyrzucenie któregoś "a". Chociaż podobają mi się śmiejące się złym śmiechem i krzyczące gwiazdy.
Podoba mi się nastrój, ale sugerowałabym to przebudować, zrezygnować z rymów (?) i zarazem z szyku przestawnego. Język chyba nawet pasuje, ale za dużo słów.

Nad tłumaczeniem muszę się jeszcze zastanowić, ale na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo dobre, co zresztą w twoim przypadku nie jest jakąś sensacją. W każdym razie oddaje sens, chyba nawet jest bardziej rytmiczne, przynajmniej na początku tekstu.
Irytują mnie z lekka zupełnie niepotrzebne wielokropki, rzucone tak ad hoc (przynajmniej takie odnoszę wrażenie). Polska wersja, stety bądź niestety, umywa się do niemieckiej. Tłumaczenia miejscami są naciągane. Nadużywasz zaimków w dodatku w dość archaicznej formie, np. mym, twym, co niestety wpływa trochę negatywnie na stylistykę wiersza. Miejscami rymy są dość banalne a metrum kuleje, przez co wiersz nie czyta się płynnie.

Nie wiem, która wersja wiersza była pierwowzorem, ale z niemieckiej wyszłaś / wyszedłeś obronna ręką. Chętnie poczytam Twoje wiersze w j.niemieckim, nad pisaniem w j.polskim musisz jeszcze trochę popracować.

Pozdrawiam.
Chyba nie napisałam - wersja niemiecka była wersją pierwotną.
I wszystko jasne, już wiem, dlaczego wydawała mi się lepsza Smile