Via Appia - Forum

Pełna wersja: Selene (od18 lat)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Piszę opowiadanie fantastyczne, w którym występują elementy erotyczne. Poniżej zamieszczam urywki mówiące o tym i chciałbym Waszej opinii, czy może jest nieprzyzwoity, albo bulwersujący. Zawsze mogę go zmienić.

(...) Byłem tak zajęty księżycową kobietą, że nie zauważyłem iż już nie trzymam w dłoni piłeczki pilota, którym mogłem prowokować określone sytuacje. Jestem przekonany, że to właśnie za przyczyną owej piłeczki kocham się z moją kobietą.
Właściwie to już przestaliśmy, gdyż już długo byliśmy z sobą zwarci w miłosnym uścisku i w najróżniejszych pozycjach miłosnych.
Moja bogini patrzy na mnie swoimi prześlicznymi oczami, jak by chciała coś powiedzieć, lecz żadnych słów nie słyszę. Natomiast widzę, jak znów podaje mi piłeczkę, bym wziął do ręki i naciskał ją. I naciskam, wielokrotnie naciskam, aż nagle wnikam coraz głębiej w moją boginię. Jej głębia jest nieskończona i niczym nieograniczona. Oczywiście jest wąskie wejście, śluza, brama niebios i dalej się rozszerza. Kiedy w nią wszedłem cały, poczułem się rzeczywiście, jak w niebie i mogłem dowolnie tam buszować. Towarzyszyły mi niesamowite doznania bardzo przyjemne, bo bogini udostępniła mi swojego terytorium odczuwania największych przyjemności i piękna.

...Nasz akt miłosny trwa, jest on czymś czego nie jestem w stanie opisać zwykłymi słowami . Opinając całą swoją fizycznością ciało Selene zanurzam się w jej wnętrzu w uniesieniu badając wszystkie zakątki jej kobiecości. Tylko na głębokość mojego członka, tylko...mimo, że pragnąłbym głębiej i głębiej...
Kulka gejszy również znalazła się wewnątrz Selene, wyczuwam ją doskonale. Czuję więc jak się przemieszcza niekoniecznie zgodnie z ruchem naszych ciał. Dopadam kulkę i naciskam ją... Wielokrotnie naciskam doznając niebywałych przeżyć...Nieziemska przyjemność, to mało powiedziane , ale także nowe, inne wrażenia, jakich nigdy nie miałem okazji doznać.
Jesteśmy w stanie plateau i nasze podniecenie nadal wzrasta. Naciskam na piłeczkę wewnątrz Selene a równocześnie z potęgowaniem się podniecenia wzrastają moje możliwości wnikania wzrokiem w ciało i unerwienie mojej bogini. I to jest niebywałe...nieziemskie...trudno mi opisać i wyrazić słowami ekstazę jaką obojgu nam funduje wspólny rytm ciał. Wtapianie się umysłem w tą kobietę doprowadzało mnie fantastycznych wręcz doznań. Czułem , że świat nie ma początku ani końca, że nie ma nikogo prócz nas dwojga, naszych ciał?jedności naszych ciał i słodyczy wspólnych orgazmicznych doznań...pulsujemy...w chodzimy w siebie...dotykam piłeczki...chłonę wzrokiem cielesność Selene...pochłania nas kosmos...
O anatomii nie będę pisał, bo każdy ją zna, zwłaszcza budowę pięknej kobiety. Anatomia artystyczna kobiety znana jest nawet najmłodszemu chłopcu i równocześnie obiektem westchnień i pożądania.
Chcę się skupić na fizjologii aktu miłosnego, takiego właśnie z piłeczką. Zdaje się, że nikt wcześniej czegoś takiego nie doświadczył i dlatego czuję się w obowiązku o tym powiedzieć.
Otóż wchodzę w ciało Selene nie tylko moim członkiem , ale także moją świadomością . Nie chcę przez to powiedzieć, że świadomość moja mieści się w organie płciowym, lecz jest jakiś kanał łączący świadomość z piłeczką, a ta z wnętrzem jej ciała.
Moim ciałem i moją świadomością drażnię i stymuluję receptory kobiecości Selene i w ten sposób znalazłem się w unerwieniu jej ciała. Sam nie wiem tak do końca jak to się stało ale takie właśnie odczucia utkwiły w mojej świadomości. Jestem tego bardzo świadomy....więc pulsujemy...
Podążam jej włóknami nerwowymi, które kierują się do rdzenia kręgowego i dalej do mózgu. Tam trafiają do podwzgórza, maleńkiego obszaru mózgu, który jest również ośrodkiem preferencji i odczuwania przyjemności seksualnych. Niebywałe!
Miałem zdolność przyjrzenia się funkcjonowaniu mózgu, a nawet uczestniczeniu w odczuwaniu przez Selene przyjemnościach. Zjawisko to zaskoczyło mnie totalnie...wiedziałem i współodczuwałem miłosne uniesienie kobiety jak nigdy dotąd, w pewnym momencie nie wiedziałem czyje to są doznania, czyje dreszcze, czyje napięcia i kto w kogo wchodzi : ja w nią, czy ona we mnie....czyja nerwowość nami targa?
Jakże miałem małe wyobrażenie o psychice kobiecej a dowiedziałem się, jaka ona jest skomplikowana. U mężczyzny wszystko jest proste, bodziec-reakcja i po wszystkim mówiąc w skrócie. U kobiety natomiast gra cała orkiestra zmysłów, doznań i uczuć. Czy wszystkie kobiety takie są? Pytałem o to nie raz, nie jedną?. ale żadna nie chciała zdradzić swojej psyche, a tym bardziej reakcji podczas doznań seksualnych. Czyżby się wstydziły? Albo nie chcą się z tą złożonością zdradzać. A może same siebie nie znają?
Kiedy tak penetrowałem kobiecość Selene naciskając po raz kolejny i po raz kolejny i jeszcze i jeszcze... piłeczkę, przyszedł moment największego uniesienia nas obojga . Czułem, jak napinają się mięśni Selene, jej pośladki stały się twardsze, sutki nabrzmiałe, a na twarzy wypieki. Widziałem jak napina palce u stóp , wygina kibić jak kotka ...zaciska powieki , szuka ustami moich ust....co za kobieta...wbija paznokcie delikatnie w skórę moich pleców a może silnie ale nie czułem tego bólu... Nasze ciała rozszalał megakosmiczny orgazm. Nawet nie spróbuję tego opisywać, bo żadne słowo nie będzie adekwatne do doznań. Odczuwałem ogromne podniecenie i satysfakcję z tego nie tylko fizycznie ale cały męskim umysłem.
Ja byłem nie tylko jako mężczyzna we wnętrzu kobiety na głębokości członka ale i w psyche, odczuwałem to samo co ona. Miałem wgląd w jej mózg, w ośrodek odczuwania przyjemności. Odczuwałem podwójnie, swój orgazm i jej. Trudno mi w to uwierzyć do tej pory. To nie była suma dwóch orgazmów, to była nowa jakość doznań. To była emergencja, nieredukowalny stan do prostszego.





Cytat:Byłem tak zajęty księżycową kobietą, że nie zauważyłem iż już nie trzymam w dłoni piłeczki pilota, którym mogłem prowokować określone sytuacje.

Brak przecinka przed iż.

Cytat:Właściwie to już przestaliśmy, gdyż już długo byliśmy z sobą zwarci w miłosnym uścisku i w najróżniejszych pozycjach miłosnych.

Wywal początek, zaczynając zdanie od już. I nie potrzebne jest powtórzenie miłosnym/miłosnych.

Cytat:Natomiast widzę, jak znów podaje mi piłeczkę, bym wziął do ręki i naciskał ją.

Zmień szyk, tak, żeby było: "...bym wziął ją do ręki i naciskał."

Cytat:. I naciskam, wielokrotnie naciskam, aż nagle wnikam coraz głębiej w moją boginię. Jej głębia jest nieskończona i niczym nieograniczona.

Wywal i z początku. Powtórzenie głębiej/głębia.

Cytat:Kiedy w nią wszedłem cały, poczułem się rzeczywiście, jak w niebie i mogłem dowolnie tam buszować.

Nie potrzebny przecinek przed jak. do tego sformułowanie buszować wydaje mi się wybitnie nie pasujące do opisywanej sytuacji.

Cytat:Towarzyszyły mi niesamowite doznania bardzo przyjemne, bo bogini udostępniła mi swojego terytorium odczuwania największych przyjemności i piękna.

Wywal to bardzo przyjemne, bo nie po polsku jest.

Cytat:...Nasz akt miłosny trwa, jest on czymś czego nie jestem w stanie opisać zwykłymi słowami .

Po pierwsze nie potrzebny wielokropek na początku. Po drugie brak przecinka przed czego. Zwykłymi jest nie potrzebne. Nie potrzebna spacja przed kropką.

Cytat:Opinając całą swoją fizycznością ciało Selene zanurzam się w jej wnętrzu w uniesieniu badając wszystkie zakątki jej kobiecości

Przecinki po Selene i po wnętrzu.

Cytat:Naciskam na piłeczkę wewnątrz Selene a równocześnie z potęgowaniem się podniecenia wzrastają moje możliwości wnikania wzrokiem w ciało i unerwienie mojej bogini

Brak przecinka przed a i przed wzrastają.

Cytat:Sam nie wiem tak do końca jak to się stało ale takie właśnie odczucia utkwiły w mojej świadomości.

Brak przecinka przed ale.

Cytat:Jakże miałem małe wyobrażenie o psychice kobiecej a dowiedziałem się, jaka ona jest skomplikowana.

Brak przecinka przed a.

Cytat:Kiedy tak penetrowałem kobiecość Selene naciskając po raz kolejny i po raz kolejny i jeszcze i jeszcze... piłeczkę, przyszedł moment największego uniesienia nas obojga .

Wielokropek absolutnie bezsensowny.

Cytat:Czułem, jak napinają się mięśni Selene, jej pośladki stały się twardsze, sutki nabrzmiałe, a na twarzy wypieki.

Dodaj pojawiły się przed wypieki.

Cytat:wbija paznokcie delikatnie w skórę moich pleców a może silnie ale nie czułem tego bólu...

Przerób to jakoś, bo sformułowanie "delikatnie, a może silnie" brzmi fatalnie. Brak przecinka przed a.

Cytat:Odczuwałem ogromne podniecenie i satysfakcję z tego nie tylko fizycznie ale cały męskim umysłem.

Brak przecinka przed ale.

Zacznę od uwag. Mnóstwo wielokropków, w większości zupełnie zbędnych. Pewnie to miało oddać załamywanie się głosu, ale jeśli tak, to się nie udało. Często stawiasz spację przed znakami interpunkcyjnymi, a samych znaków w wielu miejscach brakuje. Niektóre sformułowania są bardzo nie trafione, jak np. : "To była emergencja, nieredukowalny stan do prostszego.". Do tego razi mnie ta dychotomia: z jednej strony opisujesz gorący stosunek, by zaraz potem przejść do opisu funkcjonowania mózgu. Wiem, że to celowy zabieg, ale jakoś mi to nie pasuje. Albo kochamy się i współodczuwamy emocje, albo w trakcie podłączamy się do aparatury, by obserwować reakcje organizmu. Taki science-erotyk wyszedł z tego. Co do samego opisu: piszesz, że bohater przeżywał wielkie emocje, doznania itp, ale jednocześnie ich nie nazywasz. Żeby się jasno wyrazić: zamiast pisać, że przeżywał "wielkie doznania" napisz, że kręciło mu się w głowie, dostał gęsiej skórki, oddech stał się płytszy, czy coś w tym rodzaju. Tak jak w opowiadaniu grozy nie uzyskasz efektu pisząc o tym, jak bał się bohater, tak i tu: pokaż co on przeżywa. Nie rozumiem także sformułowania, że nie dało się tej ekstazy opisać słowami. Za bardzo na łatwiznę poszedłeś.
Co do całego tekstu: średniak. Da się przeczytać, ale nie porywa. Popraw opisy, nich zaczną żyć, bo na razie przypominają suchą relację. Pracuj, czytaj, rozwijaj się. Powodzenia.
(15-05-2011, 09:30)Fiteł napisał(a): [ -> ]Niektóre sformułowania są bardzo nie trafione, jak np. : "To była emergencja, nieredukowalny stan do prostszego.". Do tego razi mnie ta dychotomia: z jednej strony opisujesz gorący stosunek, by zaraz potem przejść do opisu funkcjonowania mózgu. Wiem, że to celowy zabieg, ale jakoś mi to nie pasuje.

Taki science-erotyk wyszedł z tego.

Przyjmuję Twoje uwagi i popracuję nad tekstem, Jednak z niektórymi chcę podyskutować.
Nie rozumiem dlaczego emergencja i nieredukowalny stan do prostszego jest nietrafione. Przecież podczas emergencji powstaje nowa jakość, która samodzielnie istnieje. Po rozdzieleniu jej na składowe, ów stan znika.
Rzeczywiście, nieszczęśliwe jest to połączenie erotyki i sf. Dobrze odgadłeś mój zamysł i jest nim hard sf. z elementami erotycznymi. Mógłbym zrezygnować z tego seksu i pozostawić czystą fantastykę. Lecz tekst stałby się kompletnie nieciekawy.
Może wkleję następny urywek z seksem i prosiłbym, abyś znów przyjrzał się mu. Tylko, że on jest naprawdę nieprzyzwoity i najpierw zapytam szefów forum.

Dziękuję i pozdrawiam.


Wkleiłem następny erotyczny kawałek z prośbą o poprawienie. Jest on bardzo nieprzyzwoity i nie wiem, czy mogę umieścić go w opowiadaniu.
A Wy jak jak sądzicie?

(...) Nasze słownictwo było bardzo ubogie i w repertuarze mieliśmy niewiele słów i pojęć. Znacznie bogatszy był nasz język ciała i to pozwalało nawet recytować poezję. I taką poezję cała grupa recytowała, a właściwie było to przedstawienie teatralne z udziałem wszystkich. Oni robili przedstawienie, a ja i Sene w nim nie uczestniczyliśmy, a raczej byliśmy widzami. Opowiem krótko o przedstawieniu, bo miało ono charakter sacrum. Dziwne to było i polegało na ćwiartowaniu Antylopy ostrą krawędzią odłupka kamiennego. To ja ją ćwiartowałem i poszczególne części rozdawałem wygłodniałym mężczyznom plemienia. Oni wpadali w jakiś trans i smarowali się po ciele zakrwawionymi częściami zwłok Antylopy. Ale nie tylko, bo ów rytuał był znacznie bogatszy. Oni smarowali się też wspólnie, kobiety i mężczyźni. Następnie rozszarpywali części mięsa na mniejsze kawałki, robili w nich otwory i nanizali sobie na członki w wzwodzie. Wyglądało, jak surowe szaszłyki na męskim przyrodzeniu.
Kobiety natomiast inaczej się zachowywały, bo brały od mężczyzn kawałki mięsa i wkładały sobie do pochwy.
To był dopiero wstęp do właściwego kultu i była nim wspólna orgia. Nie taka zwykła, lecz wyrafinowane zachowania seksualne. To był wspólny seks ze spożywaniem mięsa, któremu towarzyszyły największe uniesienia.
Mężczyźni leżeli na ziemi, a kobiety na nich i w ten sposób jedzono posiłek. Aby móc go spożywać, należało przybrać pozycję 69 udostępniając swoje śpiżarnie.
Kobiety miały ułatwione zadanie, bo mięso było natknięte, jak na patyku i żarły równo. Natomiast mężczyzna musiał się napracować, aby nic nie uronić ze swojego posiłku. A jeśli uronił, to stało się łupem kobiety i w cichości mogła sobie je wydobyć. Zresztą to było ich celem, gdyż kobiety rodziły dzieci i musiały więcej smacznych rzeczy jeść. A smaczne mięsko było, bo okraszone spermą.
Tak, ponieważ, kiedy kobieta zjadła całe mięso z członka mężczyzny, zaczęli uprawiać sex. Dlatego kobiety się spieszyły z tym jedzeniem, by sex zaczął się, jak najszybciej i tym sposobem uratowały więcej mięsa w swojej pochwie.
Właściwie, to mężczyzna za wiele się nie najadł, bo zwykle mięso było głęboko schowane, a sex naglił.
Ja w tej uczcie nie brałem czynnego udziału, tylko podzieliłem mięso i rozdałem. Później się całemu wydarzeniu przyglądałem i przyznam, że zbierało mi się na wymioty. Mojej Sene również, ale niestety, byliśmy członkami plemienia i takie zachowania musieliśmy akceptować.