15-05-2011, 07:53
Piszę opowiadanie fantastyczne, w którym występują elementy erotyczne. Poniżej zamieszczam urywki mówiące o tym i chciałbym Waszej opinii, czy może jest nieprzyzwoity, albo bulwersujący. Zawsze mogę go zmienić.
(...) Byłem tak zajęty księżycową kobietą, że nie zauważyłem iż już nie trzymam w dłoni piłeczki pilota, którym mogłem prowokować określone sytuacje. Jestem przekonany, że to właśnie za przyczyną owej piłeczki kocham się z moją kobietą.
Właściwie to już przestaliśmy, gdyż już długo byliśmy z sobą zwarci w miłosnym uścisku i w najróżniejszych pozycjach miłosnych.
Moja bogini patrzy na mnie swoimi prześlicznymi oczami, jak by chciała coś powiedzieć, lecz żadnych słów nie słyszę. Natomiast widzę, jak znów podaje mi piłeczkę, bym wziął do ręki i naciskał ją. I naciskam, wielokrotnie naciskam, aż nagle wnikam coraz głębiej w moją boginię. Jej głębia jest nieskończona i niczym nieograniczona. Oczywiście jest wąskie wejście, śluza, brama niebios i dalej się rozszerza. Kiedy w nią wszedłem cały, poczułem się rzeczywiście, jak w niebie i mogłem dowolnie tam buszować. Towarzyszyły mi niesamowite doznania bardzo przyjemne, bo bogini udostępniła mi swojego terytorium odczuwania największych przyjemności i piękna.
...Nasz akt miłosny trwa, jest on czymś czego nie jestem w stanie opisać zwykłymi słowami . Opinając całą swoją fizycznością ciało Selene zanurzam się w jej wnętrzu w uniesieniu badając wszystkie zakątki jej kobiecości. Tylko na głębokość mojego członka, tylko...mimo, że pragnąłbym głębiej i głębiej...
Kulka gejszy również znalazła się wewnątrz Selene, wyczuwam ją doskonale. Czuję więc jak się przemieszcza niekoniecznie zgodnie z ruchem naszych ciał. Dopadam kulkę i naciskam ją... Wielokrotnie naciskam doznając niebywałych przeżyć...Nieziemska przyjemność, to mało powiedziane , ale także nowe, inne wrażenia, jakich nigdy nie miałem okazji doznać.
Jesteśmy w stanie plateau i nasze podniecenie nadal wzrasta. Naciskam na piłeczkę wewnątrz Selene a równocześnie z potęgowaniem się podniecenia wzrastają moje możliwości wnikania wzrokiem w ciało i unerwienie mojej bogini. I to jest niebywałe...nieziemskie...trudno mi opisać i wyrazić słowami ekstazę jaką obojgu nam funduje wspólny rytm ciał. Wtapianie się umysłem w tą kobietę doprowadzało mnie fantastycznych wręcz doznań. Czułem , że świat nie ma początku ani końca, że nie ma nikogo prócz nas dwojga, naszych ciał?jedności naszych ciał i słodyczy wspólnych orgazmicznych doznań...pulsujemy...w chodzimy w siebie...dotykam piłeczki...chłonę wzrokiem cielesność Selene...pochłania nas kosmos...
O anatomii nie będę pisał, bo każdy ją zna, zwłaszcza budowę pięknej kobiety. Anatomia artystyczna kobiety znana jest nawet najmłodszemu chłopcu i równocześnie obiektem westchnień i pożądania.
Chcę się skupić na fizjologii aktu miłosnego, takiego właśnie z piłeczką. Zdaje się, że nikt wcześniej czegoś takiego nie doświadczył i dlatego czuję się w obowiązku o tym powiedzieć.
Otóż wchodzę w ciało Selene nie tylko moim członkiem , ale także moją świadomością . Nie chcę przez to powiedzieć, że świadomość moja mieści się w organie płciowym, lecz jest jakiś kanał łączący świadomość z piłeczką, a ta z wnętrzem jej ciała.
Moim ciałem i moją świadomością drażnię i stymuluję receptory kobiecości Selene i w ten sposób znalazłem się w unerwieniu jej ciała. Sam nie wiem tak do końca jak to się stało ale takie właśnie odczucia utkwiły w mojej świadomości. Jestem tego bardzo świadomy....więc pulsujemy...
Podążam jej włóknami nerwowymi, które kierują się do rdzenia kręgowego i dalej do mózgu. Tam trafiają do podwzgórza, maleńkiego obszaru mózgu, który jest również ośrodkiem preferencji i odczuwania przyjemności seksualnych. Niebywałe!
Miałem zdolność przyjrzenia się funkcjonowaniu mózgu, a nawet uczestniczeniu w odczuwaniu przez Selene przyjemnościach. Zjawisko to zaskoczyło mnie totalnie...wiedziałem i współodczuwałem miłosne uniesienie kobiety jak nigdy dotąd, w pewnym momencie nie wiedziałem czyje to są doznania, czyje dreszcze, czyje napięcia i kto w kogo wchodzi : ja w nią, czy ona we mnie....czyja nerwowość nami targa?
Jakże miałem małe wyobrażenie o psychice kobiecej a dowiedziałem się, jaka ona jest skomplikowana. U mężczyzny wszystko jest proste, bodziec-reakcja i po wszystkim mówiąc w skrócie. U kobiety natomiast gra cała orkiestra zmysłów, doznań i uczuć. Czy wszystkie kobiety takie są? Pytałem o to nie raz, nie jedną?. ale żadna nie chciała zdradzić swojej psyche, a tym bardziej reakcji podczas doznań seksualnych. Czyżby się wstydziły? Albo nie chcą się z tą złożonością zdradzać. A może same siebie nie znają?
Kiedy tak penetrowałem kobiecość Selene naciskając po raz kolejny i po raz kolejny i jeszcze i jeszcze... piłeczkę, przyszedł moment największego uniesienia nas obojga . Czułem, jak napinają się mięśni Selene, jej pośladki stały się twardsze, sutki nabrzmiałe, a na twarzy wypieki. Widziałem jak napina palce u stóp , wygina kibić jak kotka ...zaciska powieki , szuka ustami moich ust....co za kobieta...wbija paznokcie delikatnie w skórę moich pleców a może silnie ale nie czułem tego bólu... Nasze ciała rozszalał megakosmiczny orgazm. Nawet nie spróbuję tego opisywać, bo żadne słowo nie będzie adekwatne do doznań. Odczuwałem ogromne podniecenie i satysfakcję z tego nie tylko fizycznie ale cały męskim umysłem.
Ja byłem nie tylko jako mężczyzna we wnętrzu kobiety na głębokości członka ale i w psyche, odczuwałem to samo co ona. Miałem wgląd w jej mózg, w ośrodek odczuwania przyjemności. Odczuwałem podwójnie, swój orgazm i jej. Trudno mi w to uwierzyć do tej pory. To nie była suma dwóch orgazmów, to była nowa jakość doznań. To była emergencja, nieredukowalny stan do prostszego.
(...) Byłem tak zajęty księżycową kobietą, że nie zauważyłem iż już nie trzymam w dłoni piłeczki pilota, którym mogłem prowokować określone sytuacje. Jestem przekonany, że to właśnie za przyczyną owej piłeczki kocham się z moją kobietą.
Właściwie to już przestaliśmy, gdyż już długo byliśmy z sobą zwarci w miłosnym uścisku i w najróżniejszych pozycjach miłosnych.
Moja bogini patrzy na mnie swoimi prześlicznymi oczami, jak by chciała coś powiedzieć, lecz żadnych słów nie słyszę. Natomiast widzę, jak znów podaje mi piłeczkę, bym wziął do ręki i naciskał ją. I naciskam, wielokrotnie naciskam, aż nagle wnikam coraz głębiej w moją boginię. Jej głębia jest nieskończona i niczym nieograniczona. Oczywiście jest wąskie wejście, śluza, brama niebios i dalej się rozszerza. Kiedy w nią wszedłem cały, poczułem się rzeczywiście, jak w niebie i mogłem dowolnie tam buszować. Towarzyszyły mi niesamowite doznania bardzo przyjemne, bo bogini udostępniła mi swojego terytorium odczuwania największych przyjemności i piękna.
...Nasz akt miłosny trwa, jest on czymś czego nie jestem w stanie opisać zwykłymi słowami . Opinając całą swoją fizycznością ciało Selene zanurzam się w jej wnętrzu w uniesieniu badając wszystkie zakątki jej kobiecości. Tylko na głębokość mojego członka, tylko...mimo, że pragnąłbym głębiej i głębiej...
Kulka gejszy również znalazła się wewnątrz Selene, wyczuwam ją doskonale. Czuję więc jak się przemieszcza niekoniecznie zgodnie z ruchem naszych ciał. Dopadam kulkę i naciskam ją... Wielokrotnie naciskam doznając niebywałych przeżyć...Nieziemska przyjemność, to mało powiedziane , ale także nowe, inne wrażenia, jakich nigdy nie miałem okazji doznać.
Jesteśmy w stanie plateau i nasze podniecenie nadal wzrasta. Naciskam na piłeczkę wewnątrz Selene a równocześnie z potęgowaniem się podniecenia wzrastają moje możliwości wnikania wzrokiem w ciało i unerwienie mojej bogini. I to jest niebywałe...nieziemskie...trudno mi opisać i wyrazić słowami ekstazę jaką obojgu nam funduje wspólny rytm ciał. Wtapianie się umysłem w tą kobietę doprowadzało mnie fantastycznych wręcz doznań. Czułem , że świat nie ma początku ani końca, że nie ma nikogo prócz nas dwojga, naszych ciał?jedności naszych ciał i słodyczy wspólnych orgazmicznych doznań...pulsujemy...w chodzimy w siebie...dotykam piłeczki...chłonę wzrokiem cielesność Selene...pochłania nas kosmos...
O anatomii nie będę pisał, bo każdy ją zna, zwłaszcza budowę pięknej kobiety. Anatomia artystyczna kobiety znana jest nawet najmłodszemu chłopcu i równocześnie obiektem westchnień i pożądania.
Chcę się skupić na fizjologii aktu miłosnego, takiego właśnie z piłeczką. Zdaje się, że nikt wcześniej czegoś takiego nie doświadczył i dlatego czuję się w obowiązku o tym powiedzieć.
Otóż wchodzę w ciało Selene nie tylko moim członkiem , ale także moją świadomością . Nie chcę przez to powiedzieć, że świadomość moja mieści się w organie płciowym, lecz jest jakiś kanał łączący świadomość z piłeczką, a ta z wnętrzem jej ciała.
Moim ciałem i moją świadomością drażnię i stymuluję receptory kobiecości Selene i w ten sposób znalazłem się w unerwieniu jej ciała. Sam nie wiem tak do końca jak to się stało ale takie właśnie odczucia utkwiły w mojej świadomości. Jestem tego bardzo świadomy....więc pulsujemy...
Podążam jej włóknami nerwowymi, które kierują się do rdzenia kręgowego i dalej do mózgu. Tam trafiają do podwzgórza, maleńkiego obszaru mózgu, który jest również ośrodkiem preferencji i odczuwania przyjemności seksualnych. Niebywałe!
Miałem zdolność przyjrzenia się funkcjonowaniu mózgu, a nawet uczestniczeniu w odczuwaniu przez Selene przyjemnościach. Zjawisko to zaskoczyło mnie totalnie...wiedziałem i współodczuwałem miłosne uniesienie kobiety jak nigdy dotąd, w pewnym momencie nie wiedziałem czyje to są doznania, czyje dreszcze, czyje napięcia i kto w kogo wchodzi : ja w nią, czy ona we mnie....czyja nerwowość nami targa?
Jakże miałem małe wyobrażenie o psychice kobiecej a dowiedziałem się, jaka ona jest skomplikowana. U mężczyzny wszystko jest proste, bodziec-reakcja i po wszystkim mówiąc w skrócie. U kobiety natomiast gra cała orkiestra zmysłów, doznań i uczuć. Czy wszystkie kobiety takie są? Pytałem o to nie raz, nie jedną?. ale żadna nie chciała zdradzić swojej psyche, a tym bardziej reakcji podczas doznań seksualnych. Czyżby się wstydziły? Albo nie chcą się z tą złożonością zdradzać. A może same siebie nie znają?
Kiedy tak penetrowałem kobiecość Selene naciskając po raz kolejny i po raz kolejny i jeszcze i jeszcze... piłeczkę, przyszedł moment największego uniesienia nas obojga . Czułem, jak napinają się mięśni Selene, jej pośladki stały się twardsze, sutki nabrzmiałe, a na twarzy wypieki. Widziałem jak napina palce u stóp , wygina kibić jak kotka ...zaciska powieki , szuka ustami moich ust....co za kobieta...wbija paznokcie delikatnie w skórę moich pleców a może silnie ale nie czułem tego bólu... Nasze ciała rozszalał megakosmiczny orgazm. Nawet nie spróbuję tego opisywać, bo żadne słowo nie będzie adekwatne do doznań. Odczuwałem ogromne podniecenie i satysfakcję z tego nie tylko fizycznie ale cały męskim umysłem.
Ja byłem nie tylko jako mężczyzna we wnętrzu kobiety na głębokości członka ale i w psyche, odczuwałem to samo co ona. Miałem wgląd w jej mózg, w ośrodek odczuwania przyjemności. Odczuwałem podwójnie, swój orgazm i jej. Trudno mi w to uwierzyć do tej pory. To nie była suma dwóch orgazmów, to była nowa jakość doznań. To była emergencja, nieredukowalny stan do prostszego.