12-05-2011, 12:53
Poprawiłem się na leżaczku i leniwym ruchem ręki sięgnąłem po kieliszek. Zmrożony szampan przyniósł mi ukojenie. Spojrzałem na siedzącą obok mnie Karolinę i, nie wiedząc czemu, dostrzegłem w jej oczach niespełnienie.
- Czy coś nie tak Kwiatuszku? – omiotłem wzrokiem zafrasowaną minę małżonki.
- No, nie wiem… Czuję, że czegoś mi brakuje.
Odstawiłem kieliszek i zacząłem zachodzić w głowę, o co jej chodzi. Spędzaliśmy wakacje w najlepszym hotelu na Riwierze, naszą willą zachwycali się wszyscy znajomi, a o kreacjach Karoliny rozpisywały się najbardziej poczytne magazyny.
- A zatem, o co chodzi? Przecież masz już wszystko.
- No, niby tak… - w głosie małżonki wyczułem nutkę melancholii. – Ale to ciągle nie to. Bo widzisz – Karolina starła z policzka malusieńką łezkę – tak naprawdę, to chciałabym być łączniczką i roznosić zaszyfrowane rozkazy. A ty – spojrzała na lazur morza – żebyś był ranny w akcji.
- Czy coś nie tak Kwiatuszku? – omiotłem wzrokiem zafrasowaną minę małżonki.
- No, nie wiem… Czuję, że czegoś mi brakuje.
Odstawiłem kieliszek i zacząłem zachodzić w głowę, o co jej chodzi. Spędzaliśmy wakacje w najlepszym hotelu na Riwierze, naszą willą zachwycali się wszyscy znajomi, a o kreacjach Karoliny rozpisywały się najbardziej poczytne magazyny.
- A zatem, o co chodzi? Przecież masz już wszystko.
- No, niby tak… - w głosie małżonki wyczułem nutkę melancholii. – Ale to ciągle nie to. Bo widzisz – Karolina starła z policzka malusieńką łezkę – tak naprawdę, to chciałabym być łączniczką i roznosić zaszyfrowane rozkazy. A ty – spojrzała na lazur morza – żebyś był ranny w akcji.