Via Appia - Forum

Pełna wersja: Po drugiej stronie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nazywam się John Markus i opowiem wam co co wydarzyło się przed laty , w miejscu odległym od mojego rodzinnego miasta Los Angeles , gdzie żyłem i dorastałem . Nie wiem kiedy , znalazłem się w dziwnej świątyni poświęconej jakiemuś bóstwu . Dziwnie ubrani mnisi modlili się słowami:
-Niedługo nadejdzie czas , gdy nasz pan przybędzie w wielkiej chwale .
Modląc się patrzyli na mnie , i powtarzali ciągle tę modlitwę , zupełnie tak jakby mnie czcili . Powiedziałem im iż nie jestem tym do kogo się modlą , nagle jeden z nich , wstał i powiedział do mnie :
-Nie ty nie jesteś nim .
I w tedy zauważyłem że to nie ludzie tylko jakieś dziwne stwory , które zamiast głów miały łby kozła , a w rękach trzymały miecze .
Kiedy stwory zaczęły iść w moim kierunku , zorientowałem się że chcą mnie zabić . W tedy zauważyłem srebrny topór na samym środku tego dziwnego miejsca kultu , w którym się znalazłem . Szybko pochwyciłem ów oręż i zacząłem wymachiwać na prawo i lewo broniąc się przed ich atakami . Było to dość trudne ponieważ stwory wyraznie umiały się posługiwać swoją bronią . Mimo to gdy powaliłem i odciąłem łeb pierwszemu reszta zaniepokoiła się i zaczęli bronić się mniej umiejętnie , co ułatwiło mi zabicie ich . Po wygranej walce zmęczony wyszedłem ze świątyni i zobaczyłem bezkresne pola rocka i metalu , gdzie panowały demony chcące zniszczyć rock oraz metal . W tym momencie rozpoczęła się moja walka o przywrócenie krainy , jej prawowitym właścicielom , którzy przebywali na wygnaniu , w najdalszych zakątkach krainy . Poruszając się po krainie spotkałem dziewczynę , która stała się moją towarzyszką . Gdy spytałem ją o imię , powiedziała że nowy król zabronił nosić imiona wygnańcom , spytałem więc co to za król , dziewczyna odpowiedziała iż nazywa się nazywa się Grimjow i sieje postrach w całej krainie którą nazwał ziemią naznaczonych . postanowiłem jakoś nazwać moją towarzyszkę , nazwałem ją Teeru , imię to oznacza ptak , bardzo pasowało do jej olśniewającej urody . Wędrowaliśmy wiele dni , wkońcu natrafiliśmy na małą osadę , gdzie przekonaliśmy wieśniaków aby się do nas przyłączyli , w tedy zapytali:
-Z kim chcecie walczyć .
Odpowiedziałem im że chcemy zwalczyć nowe króla i przywrócić pokój , gdy to usłyszeli zaprowadzili mnie do kapliczki , bezimienny wieśniak wskazał na krzynie , która stała pod ołtarzem kapliczki , wieśniak powiedział , że w skrzyni znajduje się broń której dobyć może tylko wybraniec , gdy otworzyłem skrzynie , zobaczyłem w niej gitarę elektryczną , która błyszczała bardzo jasnym światłem . Gdy pochwyciłem gitarę , wieśniacy pokłonili się przedemną . Razem z wieśniakami szliśmy by obalić króla , który wystawił przeciwko nam swoje wojsko . Postanowiłem użyć gitary , po zagraniu pierwszej nuty naszych wrogów zaczęły trawić pioruny i płomienie . Wojsko Grimjowa zostało rozbite , on zam poprosił o uczciwą walkę jeden na jednego , zgodziłem się i zaatakowałem z całej siły , trafiając go w serce , mimo to Grimjow wstał i zaczął kontr atak . Poharatany i obolały , musiałem opracować strategię , przypomniałem sobie o mojej magicznej gitarze . Pochwyciłem więc ją , a następnie zacząłem na niej grać , płomienie i pioruny zaczeły łączyć się w jeden potężny atak , Grimjow nie był przygotowany na taką siłę ciosu , jego ciało spłoneło i król poległ już na dobre . Mnie natomiast ogłoszono nowym królem , tuż po tej nominacji wyswobodziłem krainę , nazywając ją królestwem metalu , gdzie każdy mógł posiadać własne imię oraz własną ziemię . Ja natomiast wiodłem życie dobrego i kochanego władcy królestwa metalu .

(to wszystko może napiszę kolejną część przygód naszego bohatera)
Cytat:W tedy
Wtedy
Cytat:które zamiast głowy miały głowy kozła
Nieskładne zdanie.

Poza tym, często nie stawiasz spacji po kropkach. Ortów jako takich nie było, oprócz tych kilku. I więcej opisów. Bo jak na razie jest cienko, nie można napisać "zabił je i wyszedł". Trzeba było opisać walkę. Ogólnie nie za bardzo wciąga, ale czekam na resztę, bo wydaje się być ciekawe. No i pisz pisz dalej, bo jest tego zdecydowanie za mało Wink

Spiący

To komedia? Jeśli tak, to mało śmieszna :/ Zdania sklecone byle jak, kilka nie miało w ogóle sensu. Poza tym akcja dzieje się za szybko. Spróbuj to jakoś rozwinąć, dodać opisy miejsc itp. I co najważniejsze nie opowiadaj o dialogach! Wprowadź je w opowieść.
Musisz jeszcze trochę poćwiczyć 4/10
Cóż... ciężko było, ale przebrnąłem. Dlaczego ciężko? Ano dlatego:

"Nie wiem kiedy , znalazłem się w dziwnej świątyni poświęconej jakiemuś bóstwu" -> przed przecinkiem nie daje się spacji
"zupełnie tak jakby mnie czcili" -> po "tak" ma być przecinek
"modlą , nagle jeden z nich , wstał i powiedział do mnie" -> po modlą powinna być kropka, lepiej by to brzmiało.
"zaczęli bronić się mniej umiejętnie" -> coś mi tu źle pachnie, czemu mieliby się gorzej bronić, tylko dlatego, że zabiłeś pierwszego stwora? Ich było więcej...
"bezkresne pola rocka i metalu" -> WTF?
"gdzie panowały demony chcące zniszczyć rock oraz metal" -> 0_o
"ł ziemią naznaczonych" -> to chyba powinno być z dużej litery, w końcu to nazwa własna?
"krzynie" -> krzynkę piwa, yep! Pszeszaszam... ale się śśllee szuje... poza tym to skrzynię.
"on zam" -> trochę to wygląda na pijacką pogawędkę dwóch kumpli przy butelce wina, w czasie której jeden opowiada drugiemu swoje przygody


Kompletny brak wyczucia, kiedy ma być kropka, kiedy przecinek. Gdyby nie sporadyczne kropki, to zdania oddzielany byłyby samymi przecinkami. Dziwne słowa w stylu tych, które wymieniłem wyżej, brak początku jak i sensownego końca opowieści. Czary goryczy dopełnia fabuła... ech nie wiem do czego miałbym zaklasyfikować Ci to opowiadanie, może do baśni, może do inne. Na pewno, powinno zostać poprawione i przeredagowane, jeśli kiedykolwiek miałoby coś z tego być.
Tyle ode mnie.
Za dużo powtórzeń, akcja za szybko oraz pisze się "wtedy", a nie "w tedy" Popracuj jeszcze nad tym trochę, sklej to tamto i przedłuż to i będzie git
No dobra, dobrze nie jest Big Grin Pomysł nieco dziurawy, tak jakby całość miła dopasować się do tego Królestwa Metalu. Logiki w prowadzeniu opowieści, też za bardzo nie widać, wszystko stało się dlatego, że się stało. Żadnych związków przyczynowo skutkowych. A i jeszcze jedno, na temat ortów i interpunkcji się nie wypowiadam – ale przed kropką, przecinkiem itp. na pewno nie ma spacji Big Grin.
A teraz to co znalazłem:
„wam co co wydarzyło” – co x 2
„zupełnie tak jakby mnie czcili” – zabrakło mi tu „to” – czyli to mnie czcili
Szybko pochwyciłem ów oręż i zacząłem – to „ów” nie jest tu potrzebne.
„broniąc się przed ich atakami .” – „ich” też nadmiarowe
„ponieważ stwory wyraznie umiały się posługiwać swoją bronią .” – „wyraźnie”, a do tego zbędne „swoją”
„reszta zaniepokoiła się i zaczęli bronić się mniej umiejętnie” – brzmi to dziwnie, sztucznie etc… dobór słów i sama konstrukcja zdania jest zła.
„przywrócenie krainy , jej prawowitym właścicielom , którzy przebywali na wygnaniu , w najdalszych zakątkach krainy . Poruszając się po krainie spotkałem dziewczynę ,” – 3x krainy.
„wiele dni , wkońcu natrafiliśmy na małą osadę” – w końcu
„wskazał na krzynie , która stała pod” – chyba raczej „skrzynie”
„wieśniacy pokłonili się przedemną .” – przede mną
„zaczęły trawić pioruny i płomienie .” – płomienie mogą trawić, pioruny uderzać.
„on zam poprosił o uczciwą” - sam
„kontr atak” – pisze się razem kontratak
„musiałem opracować strategię ,” – tu moje czepianie się do terminologii. Strategia w walce lokalnej nie istnieje, tu mamy taktykę.
„płomienie i pioruny zaczeły łączyć się w jeden potężny atak” – „zaczęły” – i ten „potężny atak” ze złączonych płomieni i piorunów…
„jego ciało spłoneło i król poległ już na dobre .” – „spłonęło” i jak można polec „nie na dobre”?
„tuż po tej nominacji wyswobodziłem krainę ,” – z czego? Propos tego wyswobodzenia. No i n’ty raz z mamy „krainę”
„nazywając ją królestwem metalu… kochanego władcy królestwa metalu .” – nazwy własne piszemy z dużej.

Niestety po części muszę przyznać ci rację… troszkę marnie to wyszło. Ale każdy zaczyna…
Przed oceną z zasady nie czytam innych komentarzy, żeby się nie nastawiać, więc jeśli coś się powtórzyło, przepraszam.
Dobra ludzie usuńcie to , to e coś , co kaleczy nasze forum .
Taaaa. Dawno nie było tu aż tak słabo....
Pomysł. Alf zastanawiam się ile Ty masz lat. Pomysł bowiem godzien jest hmm może ośmiolatka.
Wykonanie.. Dziurawe jak polskie drogi.. albo jeszcze gorzej co wykazali przedmówcy..
"I w tedy zauważyłem że to nie ludzie tylko jakieś dziwne stwory , które zamiast głów miały łby kozła , a w rękach trzymały miecze ." albo...
"postanowiłem jakoś nazwać moją towarzyszkę , nazwałem ją Teeru , imię to oznacza ptak , bardzo pasowało do jej olśniewającej urody"
"Wędrowaliśmy wiele dni , wkońcu natrafiliśmy na małą osadę , gdzie przekonaliśmy wieśniaków aby się do nas przyłączyli , w tedy zapytali:
-Z kim chcecie walczyć . - tak wszyscy na raz i hurem?"
Wybacz ale takie coś nawet w podstawówce w wypracowaniu nie przejdzie
Logika .... leży na plecach i nie kwiczy...nie ma wyjaśnienia twojego pojawienia się, nie ma logicznego wyjaśnienia istnienia stworów, Jednym akordem załatwiasz całą armię itd... czym walczysz z tym władcą, czym trafiasz go w serce .... itd

Sam Alfie widzisz.. Trza się wziąć w garść i solennie nad sobą popracować....Pisanie to dość trudny kawałek chleba...
Mało ciekawe. Bardziej przypomina streszczenie opowiadania niż samo opowiadanie. Jeszcze nikomu tutaj nie wystawiłem złej oceny i starałem się tego nie robić. To jednak mogłaby być całkiem przyzwoita historia. Może nie oryginalna, ale taka sobie. Ogólnie ledwo co to przeczytałem, a jest przecież bardzo krótkie.

2/10
Mimo iż to krótki tekst nie dobrnąłem do końca. Za bardzo irytowały mnie spacje przed przecinkiem i kropką. Fabuła wyjątkowo głupia, płytka i banalna. Wykonanie beznadziejne, opisów właściwie brak. Ogółem: słabiutko.
No więc tak. Sam pomys ma potencjał. Czytając ten tekst miałem wrażenie (dosłownie!!), że to jakieś streszczenie. Wszystko się dzieje od razu, akcja, którą można było rozwinąć na 5 -10 stron A4 zaczyna się i kończy na jednej stronicy. Jeśli popracujesz nad tym, dodasz opisów miejsc (bogatych opisów...), jakieś dialogi, tylko nie na zasadzie:
- Giń łotrze. - powiedział dobry bohater.
- Nigdy! - odpowiedział zły bohater.
to będzie nieźle.
Przydałoby się żebyś dodał motyw wędrówki bohatera przez tą "Krainę"Smile
Teraz moje czepianie:


"Nazywam się John Markus i opowiem wam co co wydarzyło się przed laty , w miejscu odległym od mojego rodzinnego miasta Los Angeles , gdzie żyłem i dorastałem ." - W tym momencie powinieneś dodać kilka wzmianek na temat jego życia. Kilka zdań o tym kiedy i gdzie się urodził, jak upływało mu tam życie.

"Nie wiem kiedy , znalazłem się w dziwnej świątyni poświęconej jakiemuś bóstwu ." - Akcja w tym fragmencie została posunięta do przodu tak gwałtownie, że prawie spadłem z zydlaSmile

"Dziwnie ubrani mnisi modlili się słowami:
-Niedługo nadejdzie czas , gdy nasz pan przybędzie w wielkiej chwale . " - Chłopie, to jest takie banalne, że aż strach.

"Modląc się patrzyli na mnie , i powtarzali ciągle tę modlitwę , zupełnie tak jakby mnie czcili . Powiedziałem im iż nie jestem tym do kogo się modlą , nagle jeden z nich , wstał i powiedział do mnie :
-Nie ty nie jesteś nim . " - Banał goni banał. A gdzie jakaś wzmianka odnośnie tego boga, odnośnie pomieszczenia, w którym się znajdował?

"I w tedy zauważyłem że to nie ludzie tylko jakieś dziwne stwory , które zamiast głów miały łby kozła , a w rękach trzymały miecze . " - Kapłani z mieczami? Jak żyję i czytam fantasy, a uwież mi, czytam dużo, nie zetknąłem się z kapłanem dzierżący miecz, co najwyżej nóż ofiarny, laskę czy cośSmile Ale to w pewnym sensie plus, bo jest to innowacjaBig Grin

"Kiedy stwory zaczęły iść w moim kierunku , zorientowałem się że chcą mnie zabić . W tedy zauważyłem srebrny topór na samym środku tego dziwnego miejsca kultu , w którym się znalazłem ." - Srebrny topór leżał od tak sobie na środku pomieszczenia i czekał, aż mężny bohater go weźmie? No i czy leżał na podłodze, czy na jakimś ołtarzu, podwyższeniu?

"Szybko pochwyciłem ów oręż i zacząłem wymachiwać na prawo i lewo broniąc się przed ich atakami . Było to dość trudne ponieważ stwory wyraznie umiały się posługiwać swoją bronią . Mimo to gdy powaliłem i odciąłem łeb pierwszemu reszta zaniepokoiła się i zaczęli bronić się mniej umiejętnie , co ułatwiło mi zabicie ich ." - Koleś z Los Angeles, dostaje w swoje ręce topór i machając na prawo i lewo zabija grupkę stworów, które mają przewagę liczebną i do tego na pewno trenowały szermierkę? Jakoś mi się nie chce wierzyć. Nie będę wnikał co bohater "powalił" przeciwnikowi zanim go zabił, bo tak wynika z tego zdania... No i jeszcze dziwi mnie, że reszta na widok śmierci toważysza nagle straciła zdolność do walki.

"Po wygranej walce zmęczony wyszedłem ze świątyni i zobaczyłem bezkresne pola rocka i metalu , gdzie panowały demony chcące zniszczyć rock oraz metal . W tym momencie rozpoczęła się moja walka o przywrócenie krainy , jej prawowitym właścicielom , którzy przebywali na wygnaniu , w najdalszych zakątkach krainy ." - Pierwsza myśl, jaka mi przyszła do gowy po przeczytaniu tego fragmentu to "OMFG! Co on zjarał?!?!" Bezkresne pola rocka i metalu? Czyli, że co, kamienie i kawałki blachy walały się po okolicy? Z kąd ten typ wiedział, że "Kraina" jest zniewolona, a jej właściciele na wygnaniu? Przecie ledwo co wylazł z jakiegoś "pomieszczenia".

"Poruszając się po krainie spotkałem dziewczynę , która stała się moją towarzyszką ." - No i gdzie ją spotkał? He? Stała na rozstaju dróg? Walczyła ze smokiem i jej pomógł? Zbierała kamienie? Jak ją przekonał, żeby z nim poszła?

"Gdy spytałem ją o imię , powiedziała że nowy król zabronił nosić imiona wygnańcom , spytałem więc co to za król , dziewczyna odpowiedziała iż nazywa się nazywa się Grimjow i sieje postrach w całej krainie którą nazwał ziemią naznaczonych .postanowiłem jakoś nazwać moją towarzyszkę , nazwałem ją Teeru , imię to oznacza ptak , bardzo pasowało do jej olśniewającej urody ." - imiiona, nazywa - powtórzeinia.

"Wędrowaliśmy wiele dni , wkońcu natrafiliśmy na małą osadę , gdzie przekonaliśmy wieśniaków aby się do nas przyłączyli , w tedy zapytali:
-Z kim chcecie walczyć . " - Najpierw ich przekonali do walki, a dopiero potem powiedziali z kim maja walczyć?

"Odpowiedziałem im że chcemy zwalczyć nowe króla i przywrócić pokój , gdy to usłyszeli zaprowadzili mnie do kapliczki , bezimienny wieśniak wskazał na krzynie , która stała pod ołtarzem kapliczki , wieśniak powiedział , że w skrzyni znajduje się broń której dobyć może tylko wybraniec , gdy otworzyłem skrzynie , zobaczyłem w niej gitarę elektryczną , która błyszczała bardzo jasnym światłem ." - to zdanie, raz, że jest mega długie, i można by zrobić z niego trzy krótsze, dwa, że jest pełne błędów i trzy, że naprwwde zmiotło mnie z taboreta, jak o tej gitarze przeczytałem, bo w końcu zrozumiałem twój zamysłBig GrinBig GrinBig GrinBig Grin

"Gdy pochwyciłem gitarę , wieśniacy pokłonili się przedemną . Razem z wieśniakami szliśmy by obalić króla , który wystawił przeciwko nam swoje wojsko ." - Ta wioska musiała być rozmiarów Wrocławia, skoro Zły Król wysłał przeciw niej swoje wojsko.

"Postanowiłem użyć gitary , po zagraniu pierwszej nuty naszych wrogów zaczęły trawić pioruny i płomienie ." - Jednym skonieniem dłoni zmiótł całą armie? A gdzie epicka bitwa, gdzie odrąbane kończyny, kałuże krwi i wnętrzności? Skoro miał za sobą armię wieśniaków, mógł wysłać ja do walki, a skoro nie była mu potrzebna, to po co ją zabierał ze sobą?

"Wojsko Grimjowa zostało rozbite , on zam poprosił o uczciwą walkę jeden na jednego , zgodziłem się i zaatakowałem z całej siły , trafiając go w serce , mimo to Grimjow wstał i zaczął kontr atak ." - Brakuje opisu jak do siebie podchodzą czy coś. A jakaś rozmową? Stali setki metrów od siebie i Bohater rzucił sie na Złego? Wybacz, ale jakby trafił go toporem (bo chyba nadal miał ten topór) w serce, to już by się gość nie podniósł. Umarłby w ciągu 2 -5 minut.

"Poharatany i obolały , musiałem opracować strategię , przypomniałem sobie o mojej magicznej gitarze . Pochwyciłem więc ją , a następnie zacząłem na niej grać , płomienie i pioruny zaczeły łączyć się w jeden potężny atak , Grimjow nie był przygotowany na taką siłę ciosu , jego ciało spłoneło i król poległ już na dobre ." - Ten fragment jest z cyklu "Zabiłem go i uciekł, potem go dopadłem i zabiłem na śmierć.". A ten połączony atak kojaży mi się z jakąś grą MMORPGSmile

"Mnie natomiast ogłoszono nowym królem , tuż po tej nominacji wyswobodziłem krainę , nazywając ją królestwem metalu , gdzie każdy mógł posiadać własne imię oraz własną ziemię . Ja natomiast wiodłem życie dobrego i kochanego władcy królestwa metalu ." - Mogłeś się wysilić na jakieś bardziej ujmujące zakończenie.

Jak widzisz czepiłem się niemal każdego zdania, ale nie widziałem inej możliwości. To tylko błędy logiczne. Jakbym wypisał jeszcze ortografię, interpunkcję i składnie, to mój post byłby dłuższy niż Twoje opowiadanieSmile

Ale bez względu na wszystko, nie poddawaj się i twórz dalej, z czasem nabierzesz wprawy i jestem pewien, że z tymi pomysłami osiągniesz sukcesSmile

Pozdrawiam, Met.