Via Appia - Forum

Pełna wersja: Public relations [długie]
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jak się mieszka w bloku, to o sąsiadach wie się wszystko. Kto kogo zdradza, kto awansował, a kto wykupił wycieczkę do Chorwacji. Nie jestem wścibski, dlatego czasami mam tego dosyć. Ale cóż… Ściany z półfabrykatów nie mają tajemnic. Są jednak dni, gdy przykładam ucho do jednej z nich i zatapiam się w życiu sąsiadów. Tak było wczoraj, gdy po obejrzeniu serialu nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Zacząłem chodzić po mieszkaniu i próbowałem wyłowić co smaczniejsze kąski. Niestety, nic się nie działo. Zrezygnowany, chciałem już podgłośnić telewizor, gdy usłyszałem głos pani Jadwigi. Doktor nauk prawnych, nie zważając na sąsiedzki ostracyzm, zaczęła musztrować męża:
- Nie ma zmiłuj, Henryk! Nie uciekniesz mi!
- Ależ Rybeczko…
- Żadnych wymówek, Henryk! Chcę seksu!
Zaciekawiony determinacją sąsiadki, rozpłaszczyłem ucho na ścianie i śledziłem dalsze wypadki.
- Chcę twojego mieszadełka, Henryk! Chodź tu!
- Czy nie wystarczy ci to wibrujące cacko z Tajwanu?
- Nic z tego, Henryk! Weź mnie! I to zaraz!
Oszołomiony małżeńskim dialogiem, przylgnąłem całym sobą do ściany i słuchałem w napięciu.
- Jest cudownie, Henryk! Chcę jeszcze!
- Ależ Kotku…
- Weź się w garść, Henryk! I rób swoje!
Po kilku minutach względnej ciszy, usłyszałem coś, co niemal zwaliło mnie z nóg.
- Czołgaj się, Henryk, czołgaj!
- Znowu?
- I przyprowadź psa! Pójdziemy na całość!
- W kagańcu czy bez?
- Jasne, że bez! Przecież nie jesteśmy nastolatkami!
To, co działo się później trudno opisać. Spazmatyczne jęki pani doktor mieszały się ze skowytem piętnastoletniego wilczura, który wydawał się rad z wieczornych igraszek. Gdy po godzinie zapadła cisza, a w powietrzu wyczułem zapach tlących się papierosów, usłyszałem nagle głos pani Jadwigi:
- Myślisz Henryk, że ktoś nas słyszał?
- Chyba tak…
- To dobrze. Niech wiedzą, że jestem nowoczesna!
o_O
Cytat:Niech wiedzą, że jestem nowoczesna!
Już nie raz chwaliłem Twoje umiejętności obserwacji świata, ale teraz jestem po prostu oczarowany Twoją prozą. Masz świetny i niepowtarzalny styl, krótkie i treściwe opisy, naładowane taką dawką refleksji. Cudo po prostu Smile
Gratuluję i pozdrawiam.
Borek,



wielkie dzięki za komentarz.



Pozdrawiam.
Przenikliwe, błyskotliwe świetnie napisane i nieco groteskowe. Słowem - uwielbiamBig Grin
arnoldlayne,



dzięki za komentarz.



Pozdrawiam.
Ha, zabiłeś mnie tą puentą! Jak napisałem już przy okazji innego Twojego tekstu, podziwiam lekkość z jaką umiesz zamknąć dużo treści w małej formie. Strasznie mi się podobało, żadnych błędów nie zauważyłem. Pozdrawiam.
rozwaliło mnie

pozdrawiam,
Kali
Świetnie. Masz charakterystyczny styl. Jest humor i jest niezła puenta, czyli na dobry tekst wystarczy.
Podobało mi się.
Podobnie jak Kali.
Jedynie tutaj:
Cytat:ścianie i śledziłem dalsze wypadki.
mam wątpliwości do sformułowania "śledziłem wypadki". Rozumiem śledzenie wzrokiem, ale słuchem?
Cytat:Po kilku minutach względnej ciszy, usłyszałem coś
nie jestem pewna, czy ten przecinek powinien tu być.

Poza tym: świetne.

P.S. Tej właśnie miniaturki dotyczył ów "geniusz" na sb.
Fiteł, Kali, sithisdagoth, księżniczka,



wielkie dzięki za komentarze.



Pozdrawiam.
Tak, błyskotliwy tekst. Big Grin
Trafiony! Lubię czytać Twoje rzeczy.
Insomnia,



dzięki za komentarz.



Pozdrawiam.