Via Appia - Forum

Pełna wersja: Zepsuta Lalka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nazywam się Lady Elizabeth, a przynajmniej tak mówi na mnie moja właścicielka, która bardzo mnie kocha i wciąż mi powtarza, że jestem jej najdroższym skarbem.
Moja Pani bardzo o mnie dba.
Codziennie z ogromną dokładnością układa mi nową fryzurę z długich, kręconych blond włosów.
Z delikatnością przebiera mnie w śliczne stroje szyte na wzór wiktoriańskich i barokowych sukni.
Choć moje szklane, błękitne oczy pozostają bez wyrazu, a idealnie wykrojone usta milczą przez wieki, ciągle do mnie mówi i pyta o zdanie, nie powiem, bardzo to miłe z jej strony.
Czasem zabiera mnie również w nowe miejsca i robi mnóstwo zdjęć, bardzo przy tym uważając aby mnie nie uszkodzić, ponieważ wykonana jestem z bardzo kruchej i delikatniej porcelany.
Ja i moja Pani jesteśmy razem bardzo szczęśliwe, tylko nie lubię jej kota, jest okropny. Często gdy zostaje z nim sama w domu, przysiada koło mnie na półce i wpatruje się we mnie swoimi wielkimi żółtymi oczyma z czarnymi jak jego sierść, pionowymi źrenicami, tak jak właśnie robi to teraz.
O, wróciła moja Pani!
Znowu będę mogła spędzić z nią trochę czasu.
Nie, tylko nie to! Ten okropny zwierz machnął na mnie ogonem gdy zeskakiwał z półki i teraz również ja szybko zmierzałam w stronę podłogi.
W locie zdążyłam tylko dostrzec, jak moja Pani próbuje do mnie dobiec, ale jej opuszki palców tylko ledwie musnęły falbaniastą sukienkę, w którą wcześniej zostałam tak starannie ubrana i z głuchym trzaskiem wylądowałam na twardej podłodze.
Moja Właścicielka ujęła mnie ostrożnie w dłonie i dokładnie oglądnęła.
Czułam, że coś jest ze mną nie tak, pewnie bardzo się potłukłam ale moja Pani jest wspaniała i pewnie zaraz wszystko naprawi, a tego przeklętego kocura raz na zawsze wypędzi z domu.
Wstała i skierowała się ze mną do kuchni.
No tak, pewnie tam trzyma przybory niezbędne do naprawy, ale zamiast położyć moje biedne ciałko delikatnie na blacie, wrzuciła mnie do dużego pojemnika, który służył jej do wyrzucania zbędnych przedmiotów.
Zrozumiałam wreszcie - jestem zepsuta, więc moja Pani już mnie nie chce!
Ale dlaczego, przecież tak mnie kochała.
Poczułam, jak po moich popękanych policzkach spływa coś ciepłego.
Jestem tylko zepsutą zabawką - zadudniło mi w głowie.
Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić, wieko pojemnika zostało zasunięte, a mnie ogarnęła nieprzenikniona niczym ciemność.

Wszystkie powtórzenia "moja Pani" są celowe i mają na celu pokazać przywiązanie Lalki do swojej właścicielki.
Cytat:Choć moje szklane[,] błękitne oczy pozostają bez wyrazu, a idealnie wykrojone usta milczą przez wieki,
Chyba tak.
Cytat:W locie zdążyłam tylko dostrzec, jak [moja] Pani próbuje do mnie dobiec, ale jej opuszki palców tylko ledwie musnęły [moją] falbaniastą sukienkę i z głuchym trzaskiem wylądowałam na twardej podłodze.
[Moja]Pani wstała i skierowała się ze mną do kuchni.
- Powtórzenia. Zresztą bardzo dużo tu było "podłogi", "mojej". Powtórzenia "Mojej Pani" nawet jeśli celowe to brzmią źle. Uczucie przywiązania można by oddać w inny sposób.

Sam tekst... No cóż. Bardzo przewidywalny. Jedzie po schematach. Kilka razy już coś takiego widziałem. Bardzo banalny (jeśli miał być taki z założenia to ok). Mnie się nie podobało. Ograny motyw. Ogólne wrażenie samej formy też średnie, choć napisałaś w miarę bezbłędnie.

Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam.