29-04-2011, 20:27
A tak wstawiam, co by udowodnić polonistce, że wcale takim chojrakiem nie jestem. A wy już to doskonale potraficie udowodnić Oj tak.
Niewielki pokój chłopca pomalowany na niebiesko. Drewniane biurko, a na nim ja - komputer stacjonarny. Najważniejsze urządzenie dla wszystkich mieszkańców. Niby obejdą się beze mnie, niby tylko czasami jestem im potrzebny, a jednak pozostaję włączony przez większą część dnia.
Monitor nieco ubrudzony, nieco opluty podczas przeglądania mistrzowie.pl.
A klawiatura... Cóż. Gdyby odwrócić ją i potrząsnąć, domownicy zyskali by pewnie darmowy obiad, np. takie kawałki pizzy, czy okruszki z chipsów. Dziwię się, że klawisze jeszcze działają. Obudowa trochę odpada. Zresztą jak ma nie odpadać, skoro na rozruch dostaję mocnego kopa od Tomka. To już nie moja wina, że przepchaliście cały system pierdołami.
Obok myszki stoi Hop - Cola, groszki i otwarty zeszyt - istotnie od matematyki. Tomek siedzi już nad tym zeszytem ze dwie godziny, a zrobił może dwa przykłady. Nie wnikam w to, czy matematyka jest taką trudną dziedziną wiedzy, ale gdyby chłopiec nie oglądał jednocześnie śmiesznych filmików z youtube.com, na pewno dawno by się z tym uwinął.
Korzystają ze mnie wszyscy. Tomek - najczęszy użytkownik, raz po raz rozmawia na gadu gadu, jednocześnie słuchając hip - hopowej muzyki. Następnie dochodzą do tego mistrzowie.org, demotywatory.pl, komixxy.pl. Tak sobie myślę, że zamiast szukać prawdy życiowej w owych serwisach, mógłby zwyczajnie ruszyć się przed blok. Chłopak uważa jednak, że nie ma czasu na takie pierdoły. Ważne sprawy pozałatwiał przez komunikatory, a ta szkoła... Ach, no przecież oni tyle zadają.
Kolejnym użytkownikiem jest starsza siostra Marta. Chodzi do ogólniaka, przynajmniej tak to wynika z różnych wypowiedzi. Kiedy w końcu dostaję się w jej ręce, odczuwam chwilę spokoju. Nie jestem przynajmniej maltretowany.
Marta jest zarejestrowana na forum literackim, często czyta, komentuje, czy rozmawia z ludźmi. W internecie szuka również odpowiedzi na prace domowe, czy dodatkowe referaty. Jedyną jej zmorą jest facebook.com. Dziewczyna potrafi przebywać na nim bez przerwy, bez wyraźnej potrzeby. Oczywiście wtedy, kiedy może (w końcu Tomek użycza innym dostępu do komputera tylko w wyjątkowych okolicznościach). Może to nawet lepiej. Jego mi jakoś nie szkoda.
Marta pisze i czyta również blogi np. Kominka - najsławniejszego blogera w Polsce. Nie posiedzi sobie jednak zbyt długo. Tomek szybko dopomina się o swoje.
Jest wieczór. Przykłady z matematyki nadal czekają. Wiele innych niezrealizowanych powinności także.
- Zrobię to po szkole... - A tam, posiedzę jeszcze. Mam czas.
Mijają godziny.
- Zrobię to wieczorem... - Jestem zmęczony. Następnym razem zabiorę się za to wcześniej. Mijają godziny.
- Zrobię to rano... - Nie chciało mi się wstać. Oj tam. Oj tam.
Cieszę się, że jestem często używany, ale w jednym nie rozumiem współczesnych ludzi...
Po, co im te wszystkie pomocne urządzenia, które tak oszczędzają czas... Jeśli i tak siądą przede mną, by stwierdzić, że tego czasu ciągle za mało....
Blablabla. To było tyle. ''Problematyka'' ma ukazywać współczesnego człowieka w wyobrażeniu takiego dajmy na to komputera.
Niewielki pokój chłopca pomalowany na niebiesko. Drewniane biurko, a na nim ja - komputer stacjonarny. Najważniejsze urządzenie dla wszystkich mieszkańców. Niby obejdą się beze mnie, niby tylko czasami jestem im potrzebny, a jednak pozostaję włączony przez większą część dnia.
Monitor nieco ubrudzony, nieco opluty podczas przeglądania mistrzowie.pl.
A klawiatura... Cóż. Gdyby odwrócić ją i potrząsnąć, domownicy zyskali by pewnie darmowy obiad, np. takie kawałki pizzy, czy okruszki z chipsów. Dziwię się, że klawisze jeszcze działają. Obudowa trochę odpada. Zresztą jak ma nie odpadać, skoro na rozruch dostaję mocnego kopa od Tomka. To już nie moja wina, że przepchaliście cały system pierdołami.
Obok myszki stoi Hop - Cola, groszki i otwarty zeszyt - istotnie od matematyki. Tomek siedzi już nad tym zeszytem ze dwie godziny, a zrobił może dwa przykłady. Nie wnikam w to, czy matematyka jest taką trudną dziedziną wiedzy, ale gdyby chłopiec nie oglądał jednocześnie śmiesznych filmików z youtube.com, na pewno dawno by się z tym uwinął.
Korzystają ze mnie wszyscy. Tomek - najczęszy użytkownik, raz po raz rozmawia na gadu gadu, jednocześnie słuchając hip - hopowej muzyki. Następnie dochodzą do tego mistrzowie.org, demotywatory.pl, komixxy.pl. Tak sobie myślę, że zamiast szukać prawdy życiowej w owych serwisach, mógłby zwyczajnie ruszyć się przed blok. Chłopak uważa jednak, że nie ma czasu na takie pierdoły. Ważne sprawy pozałatwiał przez komunikatory, a ta szkoła... Ach, no przecież oni tyle zadają.
Kolejnym użytkownikiem jest starsza siostra Marta. Chodzi do ogólniaka, przynajmniej tak to wynika z różnych wypowiedzi. Kiedy w końcu dostaję się w jej ręce, odczuwam chwilę spokoju. Nie jestem przynajmniej maltretowany.
Marta jest zarejestrowana na forum literackim, często czyta, komentuje, czy rozmawia z ludźmi. W internecie szuka również odpowiedzi na prace domowe, czy dodatkowe referaty. Jedyną jej zmorą jest facebook.com. Dziewczyna potrafi przebywać na nim bez przerwy, bez wyraźnej potrzeby. Oczywiście wtedy, kiedy może (w końcu Tomek użycza innym dostępu do komputera tylko w wyjątkowych okolicznościach). Może to nawet lepiej. Jego mi jakoś nie szkoda.
Marta pisze i czyta również blogi np. Kominka - najsławniejszego blogera w Polsce. Nie posiedzi sobie jednak zbyt długo. Tomek szybko dopomina się o swoje.
Jest wieczór. Przykłady z matematyki nadal czekają. Wiele innych niezrealizowanych powinności także.
- Zrobię to po szkole... - A tam, posiedzę jeszcze. Mam czas.
Mijają godziny.
- Zrobię to wieczorem... - Jestem zmęczony. Następnym razem zabiorę się za to wcześniej. Mijają godziny.
- Zrobię to rano... - Nie chciało mi się wstać. Oj tam. Oj tam.
Cieszę się, że jestem często używany, ale w jednym nie rozumiem współczesnych ludzi...
Po, co im te wszystkie pomocne urządzenia, które tak oszczędzają czas... Jeśli i tak siądą przede mną, by stwierdzić, że tego czasu ciągle za mało....
Blablabla. To było tyle. ''Problematyka'' ma ukazywać współczesnego człowieka w wyobrażeniu takiego dajmy na to komputera.