Via Appia - Forum

Pełna wersja: Strych dusz
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- Halo? Jest tu kto? Czy nawet echo dzisiaj wzięło sobie wolne? Halo? Halo?
Cisza. Nikogo. Pusty pokój z wielkim oknem na świat, zamkniętym na cztery spusty. Ciemności egipskie. Tydzień temu odcięli prąd, nie z powodu niepłaconych rachunków, ale przez kryzys energetyczny. W każdym zakątku świata zapanowała ciemność, jedynie w dzień się przejaśnia, ale i słońce traci swoją moc.
Ktoś prześlizgnął się do starej, bajkowej scenerii, ale nikt z gospodarzy nie wita go radośnie. Skrzypiąca podłoga już dawno postanowiła dać za wygraną, zobaczyła, że przestraszanie nowoprzybyłych odgłosami ich własnych kroków, nie sprawia jej takiej frajdy jak kiedyś, teraz wszystko się zmieniło. Ona nie jest już tą samą starą podłogą, na której dawniej ludzie tańczyli, bawili się do rozpuku, wylewali napoje, tłukli kieliszki. Nikt o nią już nie dba, zapomniano o starej podłodze, a ona zamknęła się całkowicie w sobie, nie skrzypi, nie wydaje złowieszczych dźwięków, stała się zwykłą podłogą. Lecz co ma robić biedna podłoga, gdy nikt nie stawia na niej nogi, gdy wszyscy są w rozjazdach, a ona zakurzona wciąż czeka na ostatni walczyk?
- Halo?
Nikt ci nie odpowie. Tu nikogo nie ma. Nikogo, więc odejdź i zostaw nas w spokoju w jakim nas zastałeś, nie wracaj więcej. Tu nikogo nie ma.
- Jest tu kto?
Nie ma, wszyscy błogo śpią, zamknięci w swoich własnych światach. Kryształy w starym kredensie nie błyszczą w świetle, bo i światła nie ma. A one zakurzone. A one biedne stoją i czekają, aż w końcu ktoś ich użyje. Jedyne wierzą w kogoś, że jednak pojawi się bohater, weźmie je i umyje, by potem pobrudzić i znowu umyć, i błędne koło zatoczy się znowu. I znowu.
- Nikogo? Halo?
Tak, tak, nikogo, więc odejdź, bo pobudzisz wszystkich, a potem znów odejdziesz i zostawisz na pastwę losu. Odejdź i nie wracaj, już zapomnieliśmy jak to jest być dotykanym przez ludzkie palce, odejdź. My mamy zaklęte w sobie dusze, ale one umierają, gdy nikt o nas nie pamięta. Przypomniałeś sobie? Znów chcesz nas pomacać swoimi brudnymi paluchami? Odejdź nim złamiesz nasze lodowe serca.
Już nawet Pan Cień – wieczny łobuz, zniknął. Nawet on nie chciał dłużej dotrzymywać nam towarzystwa. Nie, to nie wina Pana Cienia. On chciał dalej zmieniać swoje położenie, chciał dalej bawić się w teatrzyk na ścianie, ale nie ma już światła. Grubymi kotarami okna zostały zasłonięte, zabito ostatniego wesołka w naszym wątłym gronie. Ciekawe, co teraz wyczynia? Czy jeździ rowerem za jakimś chłopcem? Czy może jest okrągły jak piłka kopnięta do bramki? Jest golem? Ale kto teraz strzela gole? Panie Cieniu, przecież na powietrze nikt nie wychodzi, jest ono zbyt skażone. Ludzie pozostają w domach, boją się złego słonecznego światła, boją się, że słońce ich spali. Panie Cieniu, już przecież nawet wiatr przestał wiać, gałęzie stoją w miejscu, a Pan jedynie wraz ze wskazówkami zegara, wraz z ruchem słońca porusza się. Życzę Panu, by Pan nie stanął, jak ten zegar bez baterii, niech Pan trwa i o nas pamięta, tylko w Panu pokładamy nadzieję.
- Halo, jest tu kto?!
Coraz głośniej krzyczysz, niedowiarku? Przecież mówiłam ci już wielokrotnie, że tutaj nie ma nikogo, z kim mógłbyś porozmawiać. My umieramy w zapomnieniu. Nie chcemy cię tutaj.
- O, witaj laleczko…
Sięgasz po mnie, dotykasz mnie, zdmuchujesz kurz z blond loków i balowej sukienki. Próbujesz ruszyć moją ręką, delikatnie, powoli. Zostaw mnie, proszę. Na starej podłodze było mi dobrze, wygodnie, a teraz znów mnie podnosisz, a potem opadam w dół. Zostaw.
- Jesteś śliczna.
Jak w ciemności twoje oczy mogą mnie dostrzec? Masz brzydką twarz. Krzywy zgryz. Łysinę na głowie. Nie jesteś wart tego przywileju. Jak ktoś tak okropny może po mnie sięgać? Jak ktoś tak przebrzydły może dotykać ideału? Patrzysz na moją porcelanową buzię, ona nigdy się nie zmieni, jej wyraz wciąż będzie pozostawiał w zadumie.
- Masz takie piękne oczy, jak morze podczas burzy.
Nigdy nie widziałam morza, więc nie wiem, czy kłamiesz, czy mówisz prawdę, ludzie wiele razy już mnie oszukiwali, że kochają, że będą, że nie zostawią, więc ty też możesz kłamać, kolejne kłamstwo do kolekcji.
Masz takie wątłe dłonie, ledwo mnie trzymasz, jestem dla ciebie zbyt wielkim ciężarem, nie opuszczaj mnie, nie chcę się pobić, nie chce stać się jeszcze większym śmieciem.
Starcze, dlaczego płaczesz? Dlaczego twoja łza spłynęła po moim policzku?
- Masz duszę, laleczko?
Mam duszę, ale nie mam głosu, by wykrzyczeć słowa tkwiące mi od lat w myślach.
tak...

Masz masę powtórzeń, które strasznie irytowały mnie podczas czytania.
Pierwsze zdania, nie wiem jak to nazwać, ale czytało mi się jakby... napisało je dziecko? Tak, to chyba najlepsze porównanie.
Narracja, cóż na początku w ogóle mi się nie podoba, przypomina wręcz wyliczankę. Owszem czasem się udaje, tu imho przesadziłaś.
Zdania... Rozumiem, że lubisz zdania pojedyncze i równoważniki, ale... nie pasują.

Podsumowując, jestem na nie. Nie trafiłaś do mnie tym tekstem. JNie ma tu niczego odkrywczego,a i forma nie powala na kolana... Tak samo pointa, która -imho- zupełnie się rozmywa, jest nijaka.

pozdrawiam,
Kali

Konto usunięte

(29-04-2011, 13:51)kirowa napisał(a): [ -> ]Ciemności egipskie. Tydzień temu odcięli prąd, nie z powodu niepłaconych rachunków, ale przez kryzys energetyczny. W każdym zakątku świata zapanowała ciemność

Mimo wszystko za blisko siebie.

(29-04-2011, 13:51)kirowa napisał(a): [ -> ]Skrzypiąca podłoga już dawno postanowiła dać za wygraną, zobaczyła, że przestraszanie nowoprzybyłych odgłosami ich własnych kroków, nie sprawia jej takiej frajdy jak kiedyś, teraz wszystko się zmieniło. Ona nie jest już tą samą starą podłogą, na której dawniej ludzie tańczyli, bawili się do rozpuku, wylewali napoje, tłukli kieliszki. Nikt o nią już nie dba, zapomniano o starej podłodze, a ona zamknęła się całkowicie w sobie, nie skrzypi, nie wydaje złowieszczych dźwięków, stała się zwykłą podłogą. Lecz co ma robić biedna podłoga, gdy nikt nie stawia na niej nogi, gdy wszyscy są w rozjazdach, a ona zakurzona wciąż czeka na ostatni walczyk?

O ratunku!

Słownik wyrazów bliskoznacznych proszę! A najlepiej synonimów!

(29-04-2011, 13:51)kirowa napisał(a): [ -> ]- Halo?
Nikt ci nie odpowie. Tu nikogo nie ma. Nikogo, więc odejdź i zostaw nas w spokoju w jakim nas zastałeś, nie wracaj więcej. Tu nikogo nie ma.

Za dużo!

(29-04-2011, 13:51)kirowa napisał(a): [ -> ]jedyne wierzą w kogoś, że jednak pojawi się bohater, weźmie je i umyje,

"w kogoś, w to, że jednak pojawi" - sugestia.

(29-04-2011, 13:51)kirowa napisał(a): [ -> ]weźmie je i umyje, by potem pobrudzić i znowu umyć, i błędne koło zatoczy się znowu. I znowu.

Fe.


(29-04-2011, 13:51)kirowa napisał(a): [ -> ]- Nikogo? Halo?
Tak, tak, nikogo, więc odejdź,

Ile razy jeszcze powtórzysz "nikogo"?

(29-04-2011, 13:51)kirowa napisał(a): [ -> ]więc odejdź, bo pobudzisz wszystkich, a potem znów odejdziesz i zostawisz na pastwę losu. Odejdź i nie wracaj, już zapomnieliśmy jak to jest być dotykanym przez ludzkie palce, odejdź.

Mimo że mnie też się czasem zdarzają, NIENAWIDZĘ powtórzeń.

(29-04-2011, 13:51)kirowa napisał(a): [ -> ]Grubymi kotarami okna zostały zasłonięte, zabito ostatniego wesołka w naszym wątłym gronie.

tytyty nie rób tak, bo jak wrzucasz ot tak szyk przestawny to to okropnie wygląda!
"Okna zostały zasłonięte grubymi kotarami".

(29-04-2011, 13:51)kirowa napisał(a): [ -> ]Jest golem? Ale kto teraz strzela gole?

powtórzenie.

(29-04-2011, 13:51)kirowa napisał(a): [ -> ]Panie Cieniu, przecież na powietrze nikt nie wychodzi, jest ono zbyt skażone. Ludzie pozostają w domach, boją się złego słonecznego światła, boją się, że słońce ich spali.

A to można jeździć rowerem, i przy okazji gonić chłopca, w domu?

(29-04-2011, 13:51)kirowa napisał(a): [ -> ]Sięgasz po mnie, dotykasz mnie,

(29-04-2011, 13:51)kirowa napisał(a): [ -> ]zdmuchujesz kurz z blond loków i balowej sukienki. Próbujesz ruszyć moją ręką, delikatnie, powoli. Zostaw mnie, proszę. Na starej podłodze było mi dobrze, wygodnie, a teraz znów mnie podnosisz, a potem opadam w dół.

ugh!

(29-04-2011, 13:51)kirowa napisał(a): [ -> ]Jak ktoś tak okropny może po mnie sięgać? Jak ktoś tak przebrzydły może dotykać ideału? Patrzysz na moją

...
więcej zaimków nie dało się wstawić?

(29-04-2011, 13:51)kirowa napisał(a): [ -> ]Nigdy nie widziałam morza, więc nie wiem, czy kłamiesz, czy mówisz prawdę, ludzie wiele razy już mnie oszukiwali, że kochają, że będą, że nie zostawią, więc ty też możesz kłamać, kolejne kłamstwo do kolekcji.

dużo czytasz?




Polecam lekturę wyżej wymienionych słowników i książek. DOBRYCH książek. Miniatura mi się w ogóle nie podobała. POwtórzenia, te ... powtórzenia! Ach!

Nie, jestem na "nie".
Mimo dużej ilości powtórzeń, tekst czyta się dosyć lekko i szybko.
Co do fabuły to nie jest ona zbyt rozwinięta czy ciekawa.
Odnoszę wrażenie, że chciałaś napisać bardzo "mądry" tekst. Niestety ostatecznie jest on dość banalny, nie zostaje w pamięci, nie mówi nic, czego już byśmy nie słyszeli.
Pomimo faktu, iż text lekko "skrzypi" w trakcie lektury, czyta się go lekko i bez potężnych zamyśleń, co autor miał na myśli.
A to bardzo dużo.
Dalej - język nie jest z przypadku, całkiem poprawna polszczyzna, a to zawsze cieszy, zwłaszcza w tych czasach.
Najgorzej z tematyką...
Tu nie powiem nic dobrego.
Dobranoc.