zamieć sumienie pod dywan
i oczy wznieś ku niewinności
a potem zatrzyj wszystkie ślady
lampki czerwonego wina
posprzątaj zanim ona przyjdzie
załóż czerwony krawat
kup jakieś mdławe kwiatki
opowiedz jej śmieszny dowcip
a będzie twoja
ubierz się zanim ona przyjdzie
przeczytaj poradnik w ,,Bravo''
i naucz się wreszcie tańczyć
a najlepiej grać na gitarze
one lecą na gitarzystów
zagraj kiedy ona przyjdzie
a kiedy to wszystko skończysz
możesz ją pochować
podoba mi się geneza utworu, niemniej jednak po przejściu do drugiej części zacząłem wybałuszać oczy. wszystko, co jest po "ubierz się zanim ona przyjdzie" jakoś mnie nie zachwyca. czy ów wiersz pisała więcej niż jedna osoba? rozumiem, przejście od subtelnej części człowieka do tej drugiej, rubasznej. ale ta
mini charakterystyka dynamiczna jest odrobinę nadto nierówna...
(12-04-2011, 14:41)Insomnia napisał(a): [ -> ]a ona pęknie z wrażenia
jakoś nie przemawia do mnie ten wers
ogólnie zgrabnie, ale trochę... zaskakująco.
I mnie się podoba. Zgodzę się co do wersu "a ona pęknie z wrażenia", ale ogólne wrażenie dobre - wiersz na poziomie.
Pozdrawiam.
trzecia zwrotka ma potencjał. Od tego zacząłbym pisać nowy wiersz. OK.
Pozdrawiam.
Nie jedna. Mam różne oblicza
spróbuję jakoś zmienić ten wers nie wiem na '' a ona będzie twoja'' ?
Dla mnie może być, tylko "ona" już w tym wersie zbędna.
To jest ciekawy i mądry w prostocie przeżycia wiersz.
Właśnie ta prostota mnie urzekła, bo wspomaga charakterystykę cynizmu "TY". Podmiot "nazywa rzeczy po imieniu", do bólu. I ten ból się odczuwa.
Pierwsze dwa wersy zmuszają do przeczytania.
7/10
Szczerze powiedziawszy, to mam ambiwalentne uczucia... Cynizm w zestawieniu z prostotą stanowi ciekawą mieszankę, wpływającą na klimat i tonację wiersza. Co natomiast nie przekonuje mnie do tego wiersza? Może właśnie sposób w jaki przedstawiłaś parę nastolatków...? Cóż, życie nastolatka do łatwych nie należy - za dużo myśli krąży po głowie, złożyć je do kupy to już nie lada wyzwanie, hormony szaleją, itd. Nie łatwo stać w przeciągu, mając za sobą drzwi dzieciństwa a przed sobą drzwi wiodące ku dorosłości
No i miłość - pierwsze zauroczenie, pierwsze sercowe problemy, pierwsze rozstanie - świat się wali, itd.
Czytam ten wiersz i widzę taką "uczuciową nieporadność", klującą się dopiero dojrzałość emocjonalną, infantylność tłumioną przez seksualność:
"przeczytaj poradnik w ,,Bravo''
i naucz się wreszcie tańczyć
a najlepiej grać na gitarze
one lecą na gitarzystów"
I choć nie mijasz się z prawdą, bo spora część nastolatków wpisuje się idealnie w Twój wiersz, to jednak ujęcie tematu i język sprawiają, że wyszła z tego (przynajmniej dla mnie) kiczowata tragikomedia. Chciałam zrozumieć, a jedynie uśmiechnęłam się z przekąsem i pomyślałam: oj dzieciaki, do czego wam tak śpieszno?
Tym razem nie przemówił do mnie Twój wiersz, zapewne nie tak jakbyś tego chciała.
Pozdrawiam.
ocena: 5/10