Szekspira nikt poprawnością nie tropił.
Po prostu dla wielu był - niepoprawny.
Ten, scenę zaludniał wizją własnej wyobraźni.
Po to, by sieć podpajęcza utkana - do jaźni
tłumu przepłynęła, rozdrapując jego własną ranę,
tak by wróciła, ludycznym bawiąc się dramatem.
I tyleż tragicznie, co i zabawnie połączyła się
w jego otwartej dłoni z błyszczącym - dukatem.
Szekspir... Tu chyba jednak nicpo nim.
30082010
Fajny wiersz, Kris. Ostatni wers świetny. "Szekspir... Tu chyba jednak nicpo nim."
Uśmiechnąłem się. Bardzo udana pointa, a to "nicpo nim" na długo zostanie w mojej jaźni
Pozdrawiam.
Sun, ja to miałam napisać
Nic do dodania. Poza tym, że nienawidzę wielokropków i ten w tytule chyba nie jest potrzebny
Chris!
Choć nasze spojrzenie na poezja różni się znacznie, nie sposób odmówić niezwykłości twemu utworowi, lekkości, delikatnie i subtelnie przemyconych prawd, no i tej końcówki, która już została opisana przez przedmówców, więc nie będę się powtarzał.
Well done
Dzięki zatem, także w imieniu Szekspira. Jak go zobaczę , to przekażę
no proszę
bardzo interesujący tekst
masz lakkie pióro i oby tak zostało
pozdrawiam,
Kali
W Twej wypowiedzi Kali nie widzę nic aspołecznego. Dziękuję
wypowiedź, wypowiedzią, wystarczy, że w rzeczywistości taka jestem xD//Kali
Dziękuję wszystkich komentatorów tego wiersza