Via Appia - Forum

Pełna wersja: Tragedia modlitw
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
żona
unika dotyku męża
dzieci
cichutko szlochają za ścianą
lecą łzy nadziei
na radosny poranek
i ciepły uśmiech

głuchoniemi sąsiedzi
zahipnotyzowani
nowym prowadzącym
siedzą przy herbacie

obok rozgrywa się tragedia
pomimo modlitw
nic się nie zmienia
No no no. Psycholog z ciebie nie od parady. Obrazek nieortodoksyjnie potoczny czyli jakbyś chciał wiedzieć co myślę nienajgorszy.
Dziękuję za komentarz.

Pozdrawiam.
No nieźle stary , co do budowy czy też błędów sioe nie wypowiem bo sie nie znam , wiersz jak najbardziej mi sie podoba .
Dzięki, Alf, za odwiedziny.

Pozdrawiam.
Dobrze podpatrzona tragedia sąsiadów. To częste w Polszcze taki kraj.
Dobrze, ale już zakończmy offtop.
Coś mi nie pasuje w końcówce. Czyta się to jakby jednym ciągiem. Może warto byłoby pomyśleć nad skróceniem któregoś wersu (z tych ostatnich) albo nieco przebudować w ogóle. Może coś takiego:

"obok rozgrywa się tragedia
modlitwa
nic nie zmienia"

Albo też odwrócić kolejność dwóch ostatnich wersów. Generalnie chodzi mi o to, że warto byłoby podkreślić jakoś tą końcówkę.
Ogółem jest dobrze.
Będę musiał pomyśleć nad tą końcówką. Dzięki za komentarz.

Pozdrawiam
Nie jest to złe, co to to raczej nie.
Wiarygodne.
To się widzi tu i tam, gdzie zza ściany dochodzą jakieś brutalne odgłosy paszczowe.
Namalowałeś dość charakterystyczny obrazek naszej, polskiej rzeczywistości.
Dzięki, Mike.

Pozdrawiam.
Witam,
InFlames a mnie się bardzo podoba, od tego tekstu wieje prawdą. Ładnie kreują się tu emocje... 4/5
Dziękuję i zapraszam do moich innych utworów.

Pozdrawiam.
Zbyt dosłowne jak na mój gust, "Płomyczku".
Mógłbyś troszkę zaszarżować słowem i uwieść czytelnika.
Pół na pół, nie jest źle, ale mogło być lepiej.
Myślę, że tego typu tematy trzeba gryźć z nieco innej strony.
Spoko, rozumiem. Dziękuję.

Pozdrawiam Smile
Stron: 1 2