Via Appia - Forum

Pełna wersja: Na krawędzi, czy brzegiem morza
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Hej chciałbym zapytać, czy mając wybór wolelibyście spędzić 2 intensywne lata z najwspanialszą i zarazem najbardziej toksyczną osobą wszechświata, co w efekcie doprowadziłoby do zupełnej ruiny oboje.

Czy zostawić tę toksyczną po tygodniu i przeżyć dostatnio resztę życia z kimś innym, żyć w dobrobycie i zastanawiać się coby było gdyby, skrycie tęsknic i wmawiać sobie rozumowo słuszność wyboru...

W założeniu, że tą toksyczną, jest osoba którą się interesujemy, nie my sami, a jeśli nawet, to w mniejszym od niej/niego stopniu.

Panie będą mieć pole do popisu, dla mnie wybór jest jasny ale już na mocnej bani, co i tak nie zmienia nic Big Grin

Konto usunięte

Pierwsze! Big Grin
Podjąć racjonalną decyzję. Bo emocje wystygną, a życie pozostanie. Fatalizm, pociąg do nieznanego, niepewnego, ryzykownego, mrocznego to ci minie. Bardzo szybko. A żarty w stylu, przecież ja trzydziestki nie dożyję, są idiotyczne i niedojrzałe. Bo masz 99% procentowe prawdopodobieństwo że dożyjesz i co wtedy? Znam ludzi którzy wybrali opcje jeden, z paroma już nie pogadasz (nie, nie dlatego że nie żyją, chociaż można by tak powiedzieć w zasadzie).
And were an epitaph be my story
I'd have short one ready for my own
I would have written of me on my stone
I had a lover's quarrel with the world

Robert frost
Ja nie lubię racjonalizmu, nudzi mnie i wsadza do aresztów, do dupy jest Big Grin
Temat trochę bez sensu, bo pytania sformułowane tendencyjnie. Ja wybrałbym opcję nr 2 i nigdy nie "tęskniłbym" za 1 bo skoro wybrałem 2 to znaczy, że zdecydowałem według moich przekonać i wiem czego od życia chcę. Opcje do wyboru są podane w sposób wykluczający dyskusję bo z góry założono, że będziemy cierpieć z powodu naszej decyzji "z rozsądku" i marnujemy zycie dla względnego spokoju.

Kolejna sprawa. reaguje alergicznie na wszelką "toksyczność" wobec mojej osoby, w skutek czego "toksyczne" znajomości ucinam najwyżej po półgodzinie.
almuric: Nie zrozumiałeś pytania to raz....

"W założeniu, że tą toksyczną, jest osoba którą się interesujemy, nie my sami, a jeśli nawet, to w mniejszym od niej/niego stopniu."

pomyśl i poczytaj ze zrozumieniem zanim zaczniesz komentować. Ja na brownie jestem i kumam, dziecko, weź sie ogarnij....
mundek, tu nie ma czego kumać, pytanie jest zadane po maksie tendencyjnie i niejako "wymusza" jedyną poprawną odpowiedź. Najpierw piszesz, że ta toksyczna jest "najwspanialsza", a potem dodajesz, że wybór tej drugiej wiązałby się ze skrytą tęsknotą i "wmawianiem sobie" słuszności wyboru. Trochę trudno podejmować sensowne decyzje, mając przed oczami hasło "najwspanialsza" (określenie o znacznie większej sile niż "dobrobyt" ;] ) i dość jawną sugestię, że wybór tej drugiej osoby nie byłby słuszny (a nie byłby, skoro potem następuje dopiero "wmawianie sobie" jego słuszności).
almuric napisał(a):Opcje do wyboru są podane w sposób wykluczający dyskusję bo z góry założono, że będziemy cierpieć z powodu naszej decyzji "z rozsądku" i marnujemy zycie dla względnego spokoju.
No właśnie.

Tym niemniej, opierając się na tym - owszem, tendencyjnym - przedstawieniu sytuacji, spróbuję odpowiedzieć: do wyboru jest toksyczne cudo i nietoksyczne byle co? To ja dziękuję za taki wybór, poczekam na nietoksyczne cudo.

Konto usunięte

(06-04-2011, 02:28)mundek napisał(a): [ -> ]pomyśl i poczytaj ze zrozumieniem zanim zaczniesz komentować. Ja na brownie jestem i kumam, dziecko, weź sie ogarnij....

Jako pierwsza osoba, która się tu wypowiedziała, zrobię to po raz kolejny.

Po pierwsze, oni mają rację, a ja miałam niezłą bekę z pytania.
Po drugie, właśnie zaczynamy dyskutować, więc niejako obeszliśmy jeden z problemów. Osobiście wolałabym toksyczną. A raczej, nie wolałabym, ale na bank bym wybrała. Taki już mój los.
Po trzecie, Mundku, w ciągu pięciu minut widzę kolejny post, w którym afiszujesz się z narkotykami. Nie ogarniam tego, szczerze, bo po co to robisz? Ukryta wiadomość, cobyśmy wiedzieli? A wiesz, że większość ćpunów, o ile nie robią tego dla szpanu, mając lat 14, nie ogłaszałaby tego całemu światu? Przez to jakoś zaczynam wątpić, że wiesz jak smakuje brown. Może po prostu przeczytałeś "Hera moja miłość"? Wielu ludzi po owej książce kozaczy, że jara heroinę.
Nie wierzysz zapraszam, wsztsko sie zwreyfikuje na zywo, chwioeo wro, za tydxien amsterdam, noc nie lubibohaterow a juz dzien, jakis zly dzien i zla noc byla jutro nie ma bata lepsze opowaidania i lepsze dni

glowa sie topi w dloni za duzo kasiory dzis i wszyscy juz spia...
Cytat:Ja na brownie jestem i kumam, dziecko, weź się ogarnij....


I wszystko już jasne. Trzeba było tak od razu, wiedziałbym że nie należy cię traktować jako poważnego partnera dyskusji. Czyżbyś temat traktował jako wstęp do "niezwykle poruszającej", i jak że "ciekawej" spowiedzi ćpuna który wybrał nr 1?

Cytat:Po drugie, właśnie zaczynamy dyskutować, więc niejako obeszliśmy jeden z problemów. Osobiście wolałabym toksyczną. A raczej, nie wolałabym, ale na bank bym wybrała. Taki już mój los.

Doskonale Cie rozumiem, jednak wiem też, że z tym idzie walczyć i wygraćSmile

im durbiejszy materiał tym wiexej komentarzy, wychodzo ze nic jak ładowac i trzaskac posty, prrorpnje pojedynej an wybrany temat v jak autor dojdzie dos siebie

Konto usunięte

(06-04-2011, 08:48)almuric napisał(a): [ -> ]I wszystko już jasne. Trzeba było tak od razu, wiedziałbym że nie należy cię traktować jako poważnego partnera dyskusji. Czyżbyś temat traktował jako wstęp do "niezwykle poruszającej", i jak że "ciekawej" spowiedzi ćpuna który wybrał nr 1?

Żeby dokonać spowiedzi ćpuna, trzeba najpierw nim być.

Walczyć? Ale z czym? I z czym wygrać? Big Grin
Nie interesują mnie toxyczne osoby.
Znałem parę takich kobiet i trza było uruchamiać za każdym razem INSTYNKT SAMOZACHOWAWCZY.
Moja odpowiedź to nie.

Konto usunięte

Instynkt samozachowawczy zazwyczaj włącza się automatycznie... Chyba że ma się zepsutego autopilota.
Wychodzę z założenia, że życie jest za krótkie, by spędzać je z nieodpowiednimi osobami.