Via Appia - Forum

Pełna wersja: Un coup de foudre
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Proszę wybaczyć,
że w ogóle śmiem.

Nie śmiałbym gdyby
nie to, że wiem,

że ze mną Pani
mogłaby być

szczęśliwa.

Czy Pani wie,
że sobie nas

w kawiarni cieniu
przy blasku, ach!

nad czekolady
gorącym oparem

błogo szczęśliwych
wyobrażałem?

Czy Pani wie,
że smak Pani ust

w szaleńczych marzeniach
poznałem już.

Wybaczy mi Pani, Madame,
ten ton, bezczelność, czy tak?

Bo w moich marzeniach już jest
Pani kochanką mą wszak.

W spojrzeniu Pani, w tych moich marzeniach
zawarł się cały świat.

W spojrzeniu Pani skryła się rozkosz
jak tajemny, acz słodki kwiat.

Zaklęła mnie Pani, Madame
w udręczony suszami łan,
gdzie nawet dorodne kłosy zbóż
kładą się, łaknąc, Pani do stóp.

Gdzie słowik, co ginie
u źródła wód,
które wyschnęły,
czeka na cud.

Pani jest dla mnie wodą, Madame
Bez pani życie kończy się, a
żyć chcę, Madame! Kochać, o tak!
Czy Pani też, Madame?

Jednak odpowiedź znalazłem już
w Pani usteczkach, co w chwilach dwu
odpowiedziały na prośby mej
błaganie śmiechem!

Jak elektryczność
śmiech Pani jest
potrafi światłem rozproszyć mrok
potrafi złamać i zabić, o
piękna Madame,
ten Pani śmiech
on elektrycznym zabójcą jest.

To był prawdziwy
un coup de foudre
Pani, Madame
i ja, i znów
ten Pani śmiech,
lecz wtedy on
inny był, czarem pobrzmiewał, grą,
w której wygrywa Pani, o tak!

Wpadłem i nie ma ratunku, gra
skończona i, przy huku dział,
kapituluje generał, sztab
i szeregowcy.
U Pani stóp
składamy broń -
- baïonnette, nóż,
którym mi teraz
rozkazać może
Pani me serce
przeciąć na pół.

Zabiła Pani
człowieka, co
kochał miłością
szaloną, gdyż
zapomniał, że
Pani, Madame
to l’héroïne,
a śmiech to prąd.











un coup de foudre [ę cudyfudr] - miłość od pierwszego wejrzenia
baïonnette [bajonet] - bagnet
l’héroïne [leroin] - heroina
Początek podzieliłabym nieco inaczej, np w ten sposób:

"Proszę wybaczyć,
że w ogóle śmiem.

Nie śmiałbym gdyby
nie to, że wiem,
że ze mną Pani
mogłaby być

szczęśliwa.

Czy Pani wie,
że sobie nas
[te dwa wersy o cieniu kawiarni i blasku mogą sobie spokojnie wylecieć moim zdaniem]
nad czekolady
gorącym oparem
błogo szczęśliwych
wyobrażałem?

Czy Pani wie,
że smak Pani ust
w szaleńczych marzeniach
poznałem już.

Wybaczy mi Pani, Madame,
ten ton, bezczelność, czy tak?

Bo w moich marzeniach już jest
Pani kochanką mą wszak. "

Momentami wydaje się zbyt patetyczny, napuszony, ale odnoszę wrażenie, że to pasuje tutaj.
Cytat:W spojrzeniu Pani, w tych moich marzeniach
zawarł się cały świat.

W spojrzeniu Pani skryła się rozkosz
jak tajemny, acz słodki kwiat.
ten fragment jest zbędny, imho. Później powtarzasz to samo w zgrabniejszy sposób.

Właściwie trudno mi się do tego ustosunkować. Ma niewątpliwie jakiś klimat, a to zaleta. Może spróbuj popracować nad innym zapisem. Nie za każdym razem, by coś podkreślić czy oddzielić, trzeba wciskać enterek. Poczytaj teksty Kristoforusa.
Pozdrawiam.
Niezły kawałek, aczkolwiek nieco przydługi - muszę powiedzieć, że znudził mnie w pewnym momencie. Ładnie dobrałeś rymy, nie brakuje rytmu. Bardzo plastyczny kawałek. W dwóch

Tutaj:

Czy Pani wie,
że smak Pani ust

w szaleńczych marzeniach
poznałem już.


brakuje znaku zapytania na końcu, zgodnie z zasadami pisowni. Natomiast tu:

Pani jest dla mnie wodą, Madame
Bez pani życie kończy się, a
żyć chcę, Madame! Kochać, o tak!
Czy Pani też, Madame?


przesadziłeś z powtórzeniami, moim zdaniem.

Podoba mi się, ale zdecydowanie za długie.

Pozdrawiam.
Abstrahując od długości, która może nieco odstraszać, text jest wyśmienity!
Lekki, delikatny, bez patosu i niepotrzebnych przegięć.
Jestem na takSmile
Dziękuję! Smile
Za długie. Tytuł w języku narodowym "najlepszej" armii Świata. Dla mnie padaka.
Trochę inwersji i nie czyta się zbyt płynnie , czyli szwankuje mi rytm.Niemniej fajny pomysł i ciekawie - jeszcze bym nad nim popracował, ale to Twoje zadanie.