Via Appia - Forum

Pełna wersja: Cięcie - scenariusz
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam!
Proszę o krytykę i przepraszam za swój pseudo-literacki styl
(jakby kogoś raził)
AKT I "WYJśCIE"

Akcja toczy się w czasie II wojny światowej, na
przełomie jesieni i zimy, lub zimy i wiosny. Dzieje się na wsi. Znajdujemy się na ziemi niczyjej, pomiędzy liniami
Niemieckimi i Rosyjskimi. Panuje
przygnębiająca aura deszczów i mgieł.



W akcie pierwszym poznajemy naszą trójkę bohaterów, pokrótce
ich sytuacje rodzinną i położenie życiowe w czasie wojny
oraz zadanie, najprawdopodobniej ostatnie przeciwko
niemieckiemu okupantowi.

SCENA  "POCIąG" PLENER, NOC

Pociąg niemiecki-pociąg widmo. Wiozący  posiłki na front
wschodni, pokonuje wzniesienia, mija dzikie, niezamieszkane
tereny. Z żelazną krzyża odwagą wpada gąszcz puszczy, aby
stawić czoła "polskim bandytą".

SCENA  "WILK" PLENER DZIEń

Postacie: WILK, PIES

Skraj lasu. Jesienny wiatr szumi wśród bezlistnych brzóz,
kładzie trawy, rosnące na licznych pagórkach. Słychać tylko
wiatr, ptaki, psy szczekające w majaczącej na horyzoncie
wśród dymów i mgieł wsi. Zapatrzeni w ten krajobraz,
zostajemy zaskoczeni przez Wilka, który wychodzi za naszych
pleców i podąża w stronę wsi. Po chwili spogląda za siebie,
na swojego towarzysza, owczarka niemieckiego,który pełni
wartę przy ich legowisku i wygaszonym ognisku. Pies wstaje,
aby pójść za właścicielem, jednak Wilk wydaję polecenie

WILK
Waruj! Zostań!

Pies kładzie się, Wilk odchodzi, zostawiając po sobie
pomięty list, który ginie wśród wysokich traw stłamszonych
przez wiatr, wiatr niosący zmiany.

SCENA "CICHY" POMIESZCZENIE DZIEŃ

Postacie: CICHY, MATKA

Cichy siedzi przy oknie, pisze swój pamiętnik. W oknie
odbijają się pędzące chmury. Z których spadł przed chwilą
niewielki deszcz. Krople spływają po szybie, a w nich odbija
się słońce, które właśnie wyjrzało za chmur Spoglądamy przez
ramię Cichego, podglądamy co pisze.

CICHY
Ze strachu, serce wali mi niczym
młot. Pierwsze zadanie.          
Czy podołam? Pójdę w ślady ojca i
braci? Zginę jaki i oni za matkę
ojczyznę?A z nami matka rodzona z
głodu, tęsknoty i cierpienia
odejdzie/ Niech Bóg ma ją w swojej
opiece.... i nas też.
(Pisanie przerywa matka,
dotykając jego ramienia )

MATKA
Już czas, synku.

SCENA "RóżANIEC" POMIESZCZENIE, DZIEń

Postacie: CICHY, MATKA

Ubrany w długi prochowiec Cichy jest gotowy do wyjścia. Stoi
przed matką, która jest przed drzwiami, tak jakby blokowała
wyjście synowi. Przez długo chwilę panuje cisza, nie wiedzą
jak postąpić. W końcu Matka podchodzi do syna. Tuli go do
piersi, całuje w czoło. Cichy dopiero po chwili odwzajemnia
uścisk. Gdy matka całuje Cichego z jej rąk wypada różaniec,
który upada na ziemię. Paciorki z różańca rozsypują się po
podłodze. Upadek tnie panującą ciszę. Gdy matka schyla się
po różaniec, syn wychodzi.

SCENA "RUDY I BRZóZKA"

Wiejski domek z ganeczkiem. Drzwi się otwierają. Z impetem
wychodzi Rudy. Zadowolony, uśmiechnięty. Prze ramię spogląda
na Brzózkę, która uśmiechnięta stoi w drzwiach. Gdy Rudy już
prawie jest furtką, woła go.

BRZóZKA
Nie zapomniałeś czegoś?Przypadkiem.

Rudy wie, czego zapomniał. Wie, że Brzózka trzyma za swoimi
plecami jego pistolet. Chcąc jej sprawić przyjemność,
gorliwie przetrzepuje swój płaszcz. Odwraca się. Uśmiecha
się do Brzózki. Podbiega do drzwi. Ona chowa się w domu.
Rudy powoli  zbliża głowę do drzwi i nasłuchuje jak ona
udaje, że rygluje drzwi.

RUDY
Nie chcesz, żebym odszedł bez
pożegnania.

Drzwi się lekko otwierają.  Brzózka delikatnie całuje
Rudego, nadal pochylonego. Zawstydza się. Rumienieje. Rudy
jest zachwycony, ale zgrywa opanowanego.

BRZÓZKA
Wróć.
(Oddaje broń)

RUDY
Jutro. Jutro spotkamy się w Wolnej
Polsce. Ukryj się! Będzie
niebezpiecznie. Niech nic Ci się
nie stanie, ja już pracuje nad tym,
abym nam się dobrze żyło. Do
zobaczenia.

Rudy wybiega. Brzózka jeszcze długo  pozostaje w drzwiach.

SCENA "SPOTKANIE" PLENER DZIEŃ

Rzadko uczęszczana polna dróżka wiodąca do odległej wioski,
majaczącej na horyzoncie. Przy drodze stoi kapliczka. Nad
nią pochylone stare drzewa,które swoimi łysymi konarami,
miotanymi  przez wiatr, skrzypią nad czołem Madonny,
pokrytym łuszczącą się farbą.

Z daleka widać idącego Cichego. Zwalnia przed kapliczką,
widząc, że nikogo nie ma, idzie dalej. Za swoim plecami
słyszy rozkaz po niemiecku.

NIEMIEC
Hendeche Hoch!
(Ręce Cichego wystrzeliwują w
górę. Zaczyna drżeć gdy czuje
na swoich plecach, gdzy czuje
kolisty i zimny kształt lufy
na swoich plecach.)
Oj, mały, mały! Gdzieś ty się
uchował przez całą tą wojnę.

CICHY
Nie rozumiem po niemiecku
(Mówi po niemiecku, nie
miłosiernie go kalecząc)

NIEMIEC=RUDY
(Na szczęście wolność już jest za
tymi wzgórzami.
(Dodaje pod nosem)
Szkoda, jakbyś się nie uchował do
końca wojny.    Chłopie, odwróć
się. To był żart........Masz to
twoje.)
(Oddaje broń)

CICHY
Dziękuje.

Z ukrycia wychodzi Wilk. Sam Rudy jest zadziwiony, myślał,
że go nie ma.

RUDY
Mam zaszczyt przedstawić Ci
człowieka..., który ucieka przed
wolnością - Towarzysz Wilk!

WILK
Per towarzysz Rudy, może mnie w
dupę pocałować z taką wolnością.
(Idzie dalej, przechodzi koło
nich.)

RUDY
Mówiłem, że przemiły z niego
człowiek? Nie? To dobrze, bo bym
skłamał.
(Wszyscy odchodzą)

SCENA "WSCHODNI WIATR" PLENER DZIEŃ

  Znajdujemy się w mrocznym, zadymionym pomieszczeniu. Na
polu jest jeszcze widno, strużka światła wpada przez szparę
w grubych kotarach na oknach. Dwóch mężczyzn. Por. Jastrząc
sprawdza co się dzieje na zewnątrz. Sprawdza, która godzina
na zegarku, spogląda jeszcze raz przez okno.

POR. JASTRZąB
Powinni już być .. Na szczęście już
są.

Na zagrodę wchodzi Rudy , Cichy i Wilk. Rozmawiają przez
chwilę. Tylko Wilk przechodzi przez furtkę. Puka do drzwi.
Słyszy krzątanie w sieni. Otwiera gospodyni. Rozmawiają o
czymś. Wilk dostaje sporawy i ciężkawy koszyk. Spośród
różnych zawiniątek , wygląda przepysznie śmiejące się do
wszystkich pęto kiełbasy. Już w trójkę idą za zabudowania,
odprowadzani wzrokiem przez tutejszego psa, jak i 
Jastrzębia, i Sokoła, który w między czasie podszedł do
porucznika, aby razem obserwować co się dzieje.

SOKół
Panie poruczniku, nie ma Pan więcej
takich koszyczków? Bardzo ładny,
zgrabny, na Wielkanoc by się
przydał.

POR. JASTRZĄB
Przykro mi, skończyły się. Nie
martw się, na Kołymie Pan
dostaniesz koszyczek. Może nie na
Wielkanoc, ale na urobek...

SOKÓŁ
Jest to jakieś pocieszenie, chociaż
marne
(Chłopcy przechodzą za dom.
Sokół przechodzi do mapy,
Jastrząb nadal patrzy na puste
podwórko.)
Może wyślemy tylko Rudego  i
Cichego.  Wilk przydałby się przy
"Burzy". Cięcie torów to zadanie
szkoleniowe, Podłożyć ładunki i po
robocie. Nasycenie terenu wrogimi
jednostkami jest minimalne, wręcz
zerowe. Jesteśmy na ziemi
niczyjej... Między młotem, a
kowadłem... Można by rzec między
młotem, a sierpem.

POR. JASTRZĄB
Po pierwsze, nie fascynują mnie
Pańskie słowne szarady, ani Pańska
myśl taktyczna. Nie będziemy
ryzykować. Nie możemy dopuścić do
wzmocnienia oddziałów niemieckich w
mieście. Mamy odbić miasto,
Niemcami z pociągu zajmą się
Czerwoni. A po drugie nie ufam
ludziom bez doświadczenia i
najważniejsze nie ufam czerwonym.

SOKÓŁ
Ale przecież on jest brunetem
(Z ironicznym uśmiechem)

POR. JASTRZĄB
Hmmm.... Odpowiem w pańskim
poetyckim stylu. Ale chwyta
wschodni wiatr w żagle.

Do drzwi pokoju puka gospodyni. Wchodzi.

POR. JASTRZĄB
Prosimy.

GOSPODYNI
Jak Pan kazał przekazałam ładunki
wybuchowe. Chłopcy czekają w starej
stodole.

SOKÓŁ
Bardzo sprytnie, Pani przekazała te
materiały wybuchowe. Nie szkoda
było kiełbasy.

GOSPODYNI
Oj! Pan jak zawsze żartuje. Na
głodnego to nie robota.

SCENA "STODOłA" NOC, POMIESZCZENIE

Chłopcy śpią po kątach spróchniałej stodoły na starej
zatęchłej słomie. Wiatr wlatuje prze szpary szaleje po
wnętrzu. Przy Cichym pali się ciepłym, migotliwym światłem
lampa naftowa, oświetlając ostrym światłem jego delikatną,
jeszcze chłopięcą twarz. U jego boku leżą niedokończone
zapiski w dzienniku. Kamera przejeżdża dalej do Rudego.
Zbliżenie twarz Rudego, na którego twarzy widać pogłębiający
się grymas  na twarz. Najazd na twarz Nagle na jego twarz
pada cios.

SCENA "POLSKI OFICER"

Odjazd kamery. Znajdujemy się w innym pomieszczeniu. Jest to
jakaś kwatera polowa. Jesteśmy w gronie Polskich i
Radzieckich oficerów bezpieki. Rudy leży na ziemi, Nad nim
stoi polski oficer.

O POLSKI
Wydacie nam Wilka?

SCENA "NIE"

Widzimy jak Wilk ratuje życie Rudemu. Wynosi z pola bitwy
rannego Rudego.

SCENA "SOWIECKI OFICER" CZ2

RUDY
Nie!

O POLSKI
Władza Ludowa  Waszą decyzję
szanuje i karać nie będzie, bo
łagodna jest, ale nie wiem, czy
Radziecka Wam wybaczy.
(Wychodzi. Rudego dają na
krzesło, podchodzi radziecki
oficer.)

O RADZIECKI.
(po rosyjsku)
Słuchaj Sukinsynu! Nie będę zadawał
pytań. Wydam rozkaz,nie wypełnisz
to Ty i ta Twoja kurewka pojedzie
na Sybir, a to jest gorsze niż kula
w łeb.... Wydasz nam Wilka!

Wizje z kwatery, łączą się ze sceną "gwałt".

SCENA "GWAłT"

Żołnierze armii czerwonej wkraczają do domu brzózki.
Demolują dom. Gwałcą Brzózkę.

AKT II "WEJŚCIE"

SCENA "STODOŁA" CZ2

Rudy budzi się, w szoku wybiega na podwórze. Staje, nie może
dojść do siebie. Nie zauważył, że za nim jest Wilk, który
siedzi przy stodole na drewnie.

WILK
Wstałeś!To dobrze, że wstałeś. Za
chwilę wyruszamy.
(Na twarzy Rudego
konsternacja.)

SCENA "łADUNKI"

Bohaterowie pakują ładunki wybuchowe do plecaków.
Przygotowują się do wyjścia.

SCENA "POCIąG-REFREN"

Pociąg nadal mknie.

SCENA "WYJśCIE" PLENER, NOC

Słońce już dawno zaszło, ponad lasem dogorywa ostatni blask.
Jesienne, mgliste ciemności biorą w swój całun okolicę. Ci,
którzy uniknęli śmierci, kryją się w swoich domach
sponiewieranych wichurą wojny.  Niemców już nie ma. Nie
czują się zaszczuci, czują się swobodnie jak 4 lata temu,
gdy byli jeszcze młodymi chłopakami. Nadal są młodzi, poza
tym wiele się zmieniło.

Przed wyjściem ze stodoły, sprawdzają czy nikt ich
obserwuje. Później pojedynczo wychodzą. Kierują się do lasu.

Zostawiają za sobą starą stodoła, całą wioskę za sobą. Brną
przez pola, łąki. Mijają przydrożne kapliczki, drogowskazy,
mogiły nieznanych żołnierzy. W końcu docierają do skraju
lasy. Oazy wolności w świecie niewolników. Dzisiaj las
opustoszał, leśni chłopcy poszli w bój, by zadać cios
ostateczny niemieckiemu okupantowi.

SCENA "WEJŚCIE" PLENER, NOC

Wchodząc do lasu, bohaterowie wkraczają do innego świata.
Granica między światem zewnętrznym, a tym "leśnym" musi być
odczuwalna. Muszę przejść przez "ścianę' lasu, która jest
gęsta i zwięzła, musi to przyjść im z trudem.

SCENA "INNY śWIAT" PLENER, NOC

Bohaterowie są już w środku. Wejść było ciężko, ale teraz
las jest przejrzysty, tylko gdzieniegdzie rosną nisko-pienne
krzaczki, leżą konary starych drzew. Po chwili oswojenia się
z nowym otoczeniem zaczyna się rozmowa.

CICHY
Nie macie .. tej kiełbasy
jeszcze?...Głodny jestem
(Ilość słów wypowiedziana
przez Cichego zadziwiła nawet
Wilka, który zagwizdał pod
nosem)

RUDY
uhuhuhu

CICHY
Co?

RUDY
Tyle słów za jednym razem.
Przepyszna kiełbaska była. No, ale
cóż szkopuł w tym, że była. Dawno
takiej dobrej nie jadłem.

CICHY
Toś nie jadł mojej mamy wyrobów.

RUDY
Nie próbowałem, al wierzę. U nas
wszystko est dobre, przed wojną
szczególnie.

WILK
U nas lepsze.

RUDY
Co ty nie powiesz?

WILK
Ze mną możesz się nie zgodzić, ale
z Marszałkiem ... Pozwolisz, że
zacytuje.

RUDY
Więc słuchamy.

WILK
Marszałek mówił, że Polska jest jak
obwarzanek, dookoła, na kresach
najlepsze, a w środku gówno. A
kiełbasa u nas ostatnio szczególnie
dobra, wędzona na ogniu własnego
domu... KRYĆ SIĘ!

Wilk i Cichy padają, Przylegają do ziemi. Rudy tylko się
pochyla, zastyga. Rozgląda się. Nic nie widać. Dalej stoi,
upływają długie sekundy, a Rudy patrzy się w jedno miejsce.
Wilk zaczyna wątpić, czy cokolwiek widział. Jednak z mroku i
mgły wyłania się jedna zamaskowana postać, za nią druga.
Wilk chwyta Rudego i mocnym szarpnięciem, przewraca. Nie
zauważyli ich. Dwa cienie płyną w kierunku, z którego
przyszli nasi bohaterowie. Gdy postacie znikają, Wilk rusza
dalej, jednak Rudy chwyta Wilka za rękę.

RUDY
Musimy wracać! Ostrzec ich!

WILK
Przed czym, głupi. To wolność
idzie,..

CICHY
jak skrytobójca

WILK
Idziemy. W mieście na nas liczą.

Rudy jeszcze chwile ogląda się za siebie. Dopiero po chwili
rusza za Wilkiem i Cichym

SCENA "Aż PO BERLIN"

Wilk i Cichy idą koło siebie. Rudy gdzieś z tyłu.

CICHY
Pochodzisz z Kresów.

WILK
Tak, z takiej wioski Berdyczów. Nie
szukaj jej na nowych mapach, bo już
nie ma.

CICHY
...Kawał świata przeszedłeś.

WILK
Jest kawałek. Ale pewnie będę
musiał iść dalej.

CICHY
Uciekasz przed Czerwonymi?

WILK
W takim razie, będę uciekał aż do
Berlina, albo jeszcze dalej.  Teraz
cicho.

SCENA "WYDANY" PLENER, NOC

Las za każdym krokiem gęstnieje. Mgła, mrok i zarośla, stają
się trudne po przebycia. Cichy z trudem wytrzymuje tempo
Wilka, stara się go nie zgubić. Przyśpiesza, ale wciąż co
chwila traci z oczu Wilka, który rozpływa się w mroku i mgle

Nagle!Ktoś chwyta Cichego!. Zatyka usta! Uderza w przeponę,
aby nie miał siły krzyczeć Cichy w żelaznym uścisku wroga,
patrzy jak Wilk niknie w mgle na zawsze. Trwa, bez
powietrza, w żelaznym uścisku wroga i osłupienia, nie czując
strużka moczu spływa do buta. Czeka na śmierć, na ostateczny
cios. Serce wali. Uścisk się zwalnia. Cichy pada na ziemię.

Nad dyszącym Cichym, pochyla się napastnik.

NAPASTNIK
Uratowałem Ci życie.

CICHY
Dziękuje Ci. Zdrajco.

RUDY
Wstań! Musimy wykonać rozkaz.
Chcesz, żeby zginęło więcej osób.
Mamy rozkaz. WSTAWAJ!....
(Pada przy Cichym)
On i tak już był martwy. Zgniły.
Wojna wszystko zabrała, dała za to
siebie. Nigdy nie zaznałby spokoju!
Wojna się kończy! Będziemy żyć w
wolnej Polsce, ale takiej jak on
sobie wymarzył. On by się nie
pogodził! Dalej by walczył! NIE!
Uciekałby! Przed Czerwonymi nie da
się uciec.
(Wskazuje na zarośla, w które
wszedł Wilk)
Wstawaj! Proszę Cię!
(Cichy się podrywa, zaczyna
biec do miejsca gdzie znikł
Wilk)

CICHY
WILK! WILK! UCIEKAJ!
(Podrywa się Rudy. Krzyczy za
Cichym. Później wyciąga broń i
mierzy.)

RUDY
STÓJ! Co osiągniecie ginąc!
POWTARZAM! STÓJ! Strzele.
(Cichy zwalnia, zatrzymuje
się, staje. Nagle z ciemności
odzywają się Niemieckie głosy,
migają światła latarek. Rudy
chwyta Cichego i uciekają.)

SCENA "HADES" PLENER, NOC

Scena ta jest synchronicznie montowana z poprzednią. Samotny
Wilk przebija się przez chaszcze. Odwraca się. Nie ma za nim
nikogo. Ostrożnie wraca się. Jednak nikogo za nim nie ma. Z
mroku, po kolei, wynurzają się świetlne punkty. Są lampiony
trzymane przez jakieś postacie. Chowa się przed snopami
widmowego światła, Cienie okrążają go, są prawie z każdej
strony. Pozostał mały przesmyk. Wilk postanawia uciec.

SEKWENCJA "CISZA"

Montaż synchroniczny. Widzimy jak cicho i ostrożnie nasi
bohaterowie idą przez las. Pościg zgubiony, chwila spokoju.

SCENA "POCIąG-REFREN"

SCENA "STYKS"

Wilk wychodzi z gęstych zarośli. Wkracza na rozciągający się
po horyzont płaskowyż, usiany falującymi lekko pagórkami.
Ziemia usiana jest tylko liśćmi drzew, których, dość
rzadko,usiane pnie, wyrastają w górę. Są jak filary,
utrzymujące sklepienie niebieskie, usiane drobnymi
gwiazdami, przesłanie wyziewami mgły.

Po środku jest ścieżka, przecinająca wzdłuż cały płaskowyż,
po obu jego stronach, wśród drzew, majaczą kolumny idąc
Cieni z lampionami. Maszerują cicho, rozświetlając światłami
latarni las.

Wilk obserwuje to. Jednak dochodzi do wniosku, że nie
ucieknie, jedyne co mu pozostaje to puścić się w prąd
wydarzeń. Rusza ścieżką, obserwując Cienie.

SCENA "NIEMCY"

Nasi bohaterowie idąc przez las. Trafiają na stanowiska
obsadzone przez trzech Niemców. Może to być bunkier. Rudy
klęka za starym drzewem i obserwuje w ślad za nim Cichy.
Rudy jest szczęśliwy, uśmiecha się, bo są już blisko.

RUDY
Już blisko.

CICHY
Czemu nie obejdziemy ich?

RUDY
Wzdłuż torów jest kilka stanowisk.
Tu masz wszystkich widocznych.
(Za ich plecami słychać, że
ktoś idzie, słychać
przyciszone niemieckie głosy)
Chodź, idziemy.

SCENA "STRAż TYLNA"

Widma zwalniają. W dali widać ich większe skupiska. Wilk
patrzy za siebie, widzi za sobą światła latarni. Idzie
dalej.

SCENA "WIECZERZA"

Rudy i Cichy przekradają się obok niemieckiego stanowiska, w
którym Niemcy spożywają posiłek. Rozmawiają o końcu wojny, 
Powoli, bardzo delikatnie stawiają każdy krok. Jednak co
chwila rozbrzmiewa zdradziecki chrzęst łamanych gałązek.
Zatrzymują się przy pniach, by obserwować co dzieje się w
środku. Po chwili idą dalej. Rudy przechodzi do następnego
drzewa. Cichy chwile odczekuje. Rusza za nim. W tym samym
momencie, jeden z Niemców zaczyna patrzeć w ich kierunku.
Cichy zastyga, powoli wraca za drzewo. Niemiec chwile
obserwuje, jednak oczy przyzwyczajone do światła świecy, nie
pozwalają nic dostrzec. Po chwili odchodzi do swych
towarzyszy. Rudy i Cichy idą dalej.

SCENA "SKAZANY"

Wilk podąża dalej ścieżką. Zachowanie widm się zmienia.
Patrzy na prawą stronę. Widma prowadzą kogoś. Czarną postać.
Powłóczącą nogi, ciągle popychany. Jest prowadzony na
egzekucję. Już czeka na niego pluton egzekucyjny wraz
oficerem.

Wilk spogląda za siebie, widma są już blisko, coraz bliżej,
znów zaczynają go okrążać. Wilk przyśpiesza kroku.

Widma doprowadzają skazańca przed oblicze oficera. Stawiają
go, chwiejącego się ze strachu, przed stosem trupów.
Odchodzą, zostawiając go samego, przed obliczem załadowanych
karabinów. Oficer podnosi rękę, pluton celuje.

Wilk przystaje. Obserwuje.

SCENA "ALARM"

Rudy i Cichy ominęli posterunek. Są już za nim. Rudy czeka
na Cichego, aż dołączy do niego.

RUDY
Już po wszystkim

Rudy wstaje, odwraca się. Robi krok. Nagle. Trafia wprost na
Niemca, który miał wartę. Konsternacja jest po obu stronach.
Niemiec wszczyna alarm. Rudy dwoma ciosami powala go na
ziemię. Wyciąga broń,Pragnie strzelić Niemcowi prosto w
twarz, nim pociąga za spust Cichy pociąga za sobą. Uciekają,
zostawiając wrzawę za sobą.

SCENA "EGZEKUCJE"

Pada strzał.  Skazaniec pada. Wilk postanawia uciec.
Biegnie.

Po obu stronach ścieżki dokonują serie egzekucji. Ofiary
padają.

Wilk dostrzega lukę, przez którą może uciec. Wpada w
zarośla, przebija się przez nie jak najszybciej się da.
Zatrzymuje się na chwilę, koło małej leśnej polanki.

Na polance są trzy widma. Dwa stoją z boku, trzeci z
pistoletem w ręce nad klęczącym skazańcem. Przez worek na
głowie, mimo zaciśniętej linki na gardle, słychać cichą
modlitwę.Rękami zakrywa twarz. Widmo odczytuje mu wyrok. Nie
kończąc strzela w potylice. Ciało pada. W dali migoczą
światła.

Wilk ucieka.

SCENA "POGOń"

Rudy i Cichy uciekają. Niemcy gonią ich, ale są daleko.

SCENA "GóRA"

Wilk także ucieka. Biegnie pod górę. Jest wyczerpany

SEKWENCJA "POGOń ZGUBIONA"

RUDY I CICHY

Rudy i Cichy gubią pościg. Zbliżają się do skraju lasu.
Widać łąki i pola, oświetlone światłem księżyca. Widać nasyp
kolejowy.

Biegną, przedzierają się przez chaszcze. Opuszczają las. W
świetle księżyca lśnią szyny.

Biegną co tchu.

WILK

Widma zostały na dole. Wyczerpany Wilk wbiega na szczyt.
Stąd widzi całą okolice. Może w tylu kierunkach uciekać.
Zgubił ich. Czuje się bezpieczny, uratowany. Jednak to co
widział przeraziło go, teraz gdy ocalił życie zaczyna do
niego docierać pytanie, czym było to co widział. A widział w
życiu wystarczająco dużo, za dużo. Ojca zatłuczonego
siekierą, Matkę w płonących zgliszczach domu. Zgwałconą
Ukochaną, a później zakłutą.  Idzie powoli, by złapać
oddech.

SCENA "ŁADUNKI"

Rudy i Wilk dobiegają do nasypu. Gdzieś w lesie Niemcy
ponownie złapali ich trop. Wiedzą, gdzie są.

RUDY
Wyciągaj Ładunki!
(W biegu, rozpakowując
plecaki. Wpadaj za nasyp.
Chwila oddechu.)
Dawaj ładunki! Szybciej!
(Rudy zaczyna montować
ładunki.)

SCENA "ŚLEPA ULICZKA"

Wilk dalej spokojnym krokiem idzie szczytem góry. Patrzy
wysoko, na świat na horyzoncie, na gwiazdy. Jest osłupiały,
po tym co widział, może szczęśliwy, że udało mu się uciec
tego. Idzie przed siebie. Przechodzi krzaki, idzie jeszcze
kawałek. Orientuje się, zaszedł na krawędź góry, pod jego
stopami jest przepaść. Patrzy na dół. Odwraca się.

Stoją za nim cztery postacie, ubrane w sowieckie i polskie
mundury aparatu bezpieczeństwa. Stoją w rzędzie, zagradzając
drogę,

SCENA "ŚWIATłA"

Rudy podkłada następne ładunki. Na skraju lasu pojawiają się
Niemcy. Słychać psy gończe. Widać światła latarek, których
snopy odbijają się w szynach i oczach Cichego.

CICHY
Idą!

RUDY
Podaj następne. Teraz słuchaj.

CICHY
Mam strzelać?

RUDY
Nie masz szans, Za daleko. Musisz
doczekać do ostatniej chwili.

SCENA "WYROK"

Z szeregu wychodzi polski oficer. Wyciąga z kabury pistolet.
Zaczyna z głowy recytować  wyrok. Wyszczególniając każdy
paragraf na podstawie których zapadł wyrok.

SCENA "ZAPALNIK"

Rudy założył ładunki. Nie może znaleźć zapalnika,
przeczepuje plecaki, czyżby Wilk miał zapalnik. Zrezygnowany
pada, osuwa się na kamieniach.

Niemcy coraz bliżej nasypu. Światła są coraz mocniejsze.

W oddali widać pociąg. Widać pióropusz dymów, widać światła.

SCENA "NA KOLANACH"

Wilk pada na kolanach, wyciąga broń.

SCENA "ŚWIATłA ZGASłY"

Światła coraz mocniejsze. Rudy odwraca głowę. Koło niego
leży zapalnik. Chwyta go, podłącza go do ładunków.
Zakrwawionymi, pociętymi przez ostre kamienie nasypu,
próbuje zakryć ładunki. Światła latarek gasną. Psy cichną
Cisza, tylko słychać nadjeżdżający pociąg. Cichy, Rudy mają
nadzieję, że Niemcy zrezygnowali. Za chwilę słychać chrzęst
kroków.

SCENA "KULA W ŁEB"

Wilk przykłada pistolet do głowy. Kat przerywa odczytanie
wyroku na chwilę.

SCENA "ODBEZPIECZYć"

Słychać kroki na nasypie. Rudy powoli, delikatnie dodaje
kolejne kamienie, aby zakryć ładunki. Cichy czeka do
ostatniego do momentu, aby zaatakować Niemca. Odbezpiecza. 
Rudy zaczyna  sięgać po broń.

SCENA ""

KAT
Zostaje skazany na śmierć.

Wilkowi drżą ręce. Powoli naciska na spust.

SCENA ""

Cichy decyduje się na atak. Szybki ruchem podrywa się nad
nasyp. Dzieli go od Niemca 2 metry. Oboje zaskoczeni. Nie
pociągają za spust od razu. Popatrzmy na ich twarze,
spójrzmy w ich oczy.  Oboje widzą swoją śmierć przed sobą.
Zanim strzelą, zobaczą całe swoje życie. Prawdopodobnie
Cichy pierwszy strzelił, tego nie widzimy, może oboje, a
może żaden. Słyszymy strzał. Odbijający się nieskończonym
echem.

SCENA "ECHO"

Strzał. Podążamy za nim. Upuszczamy Cichego I Rudego. Nie
widzimy skończyli. Biegniemy razem z dźwiękiem w górę.
Odbijając się drzew i zboczy nimi pokrytych. Jesteśmy echem.
Dążymy do szczytu, gdzie zginął Wilk. Echo rozpływa się
zachmurzonym nieboskłonie. a my pozostajemy nad urwiskiem.
Na dole mgła, która wraz chmurami pędzi prze świat.
Odsłaniając skrawki blaknącego gwieździstego Nieba. Na
wschodzie zaczyna się dzień. Horyzont czerwienieje

Lekka mgiełka unosi ponad ziemią. Chmury na chwilę odsłanią
księżyc. Światło pada na krople rosy na trawie, na której
spoczywa przestrzelona głowa Wilka. Kropelki krwi imitują
rosę.

AKT I "WOLNOść"

SCENA "WIERNOść"

Widzimy psa Wilka, który nadal czeka na swego Pana. W tym
samym miejscu, gdzie miał  pozostać,

SCENA "ODZIAłY WOLNOśCI"

Do wioski wkracza rosyjski odział piechoty.

SCENA "MATKA"

Przez okno Matka Cichego obserwuje wkraczający odział.
Płacze z różańcem w ręku.

SCENA "CHłOPCY"

Sowiecki oficer, wraz z kilkoma swoimi chłopcami, dobija się
do domu brzózki. W końcu wyważają drzwi. Oficer zostaje
przed domem. Jego pachołki wbiegają do domu.

SCENA "RUDY"

Rudy przeżył. Jest postrzelony. Ledwie żyje. Dociera do domu
brzózki. Oficer sowiecki i jego chłopcy dawno opuścili dom.
Zostawiając po nim ruinę. Dom stał się piekłem.
Zdewastowany, zgrabiony. Rudy wchodzi do środka, z myślą, że
Brzózki tutaj nie było. Idzie przez dom. Zamroczony upływem
krwi, ledwo idąc, żyjąc, sprawdza każdy kąt. W końcu
dociera. Odkrywa zmasakrowane ciało Brzózki. Pada przy jej
ciele.

Koniec.




















Chłopie, weź Ty to najpierw sam uważnie przeczytaj, zanim wrzucisz naszej rzeszy do oceny. Pomijając styl - Twoja sprawa, chociaż mam wrażenie, że pisane to było na zamówienie pierwszego sekretarza najmniej pięćdziesiąt lat temu - to pełno gramatycznych pomyłek, walczysz z interpunkcją czy konstrukcją zdań ciężko jak Twoi bohaterowie o swoje sprawy. Takie kwiatki jak "Powinni już być .. Na szczęście już są." czy "Rudy przeżył. Jest postrzelony. Ledwie żyje." tudzież "Hendeche Hoch!" nie powinny oglądać światła dziennego!
Nie wiem, czy pierwszy sekretarz w ogóle pozwoliłby o nich mówić. Styl, interpunkcja, bla bla tego w filmie nie widać. Najłatwiej się do tego doczepić. Czy mógłbyś skrytykować scenariusz od strony merytorycznej, lub fabuły. Byłbym wdzięczny.
(30-03-2011, 18:23)djpizza napisał(a): [ -> ]Styl, interpunkcja, bla bla tego w filmie nie widać.

To prawda, ale to jest scenariusz a nie film. Oraz forum literackie, a nie sala kinowa. Tutaj to widać, że tak powiem, czarno na białym. Poza tym tak niechlujnego tekstu aż się odechciewa czytać, zawartość merytoryczna gubi się w niechlujstwie językowym. Do wytwórni też wyślesz taki tekst? Dobra rada: nie fatyguj się.
"Na zagrodę wchodzi Rudy , Cichy i Wilk." - znaczy, że co? Do zagrody jak już.

"SOKÓŁ
Ale przecież on jest brunetem
(Z ironicznym uśmiechem)

POR. JASTRZĄB
Hmmm.... Odpowiem w pańskim
poetyckim stylu. Ale chwyta
wschodni wiatr w żagle." - gdzie tu ten styl poetycki? Bardziej sarkastyczny.

"Zbliżenie twarz Rudego, na którego twarzy widać pogłębiający
się grymas na twarz. Najazd na twarz Nagle na jego twarz
pada cios.." - litości, od czego są synonimy? Pięć razy napisałeś wyraz twarz w dwóch zdaniach.

"SCENA "POLSKI OFICER"

Odjazd kamery. Znajdujemy się w innym pomieszczeniu. Jest to
jakaś kwatera polowa. Jesteśmy w gronie Polskich i
Radzieckich oficerów bezpieki. Rudy leży na ziemi, Nad nim
stoi polski oficer.

O POLSKI
Wydacie nam Wilka?

SCENA "NIE"

Widzimy jak Wilk ratuje życie Rudemu. Wynosi z pola bitwy
rannego Rudego." - absurdalnie krótkie sceny, w których nic się nie dzieje. To chyba w zamierzeniu miało być przesłuchanie i odbicie jeńca. Do tego scena "NIE" jest bezsensu, bo w następnej dalej go przesłuchują. To miał być taki wybieg w przyszłość planowo? Czy nie rozumiem?

Po lekturze zapamiętałem tyle, że w pewnym momencie wszyscy uciekali. Nie wiadomo dokąd, nie bardzo wiadomo przed kim (albo Niemcy, albo zjawy). Do tego zapis sprawia, że ledwo to się da czytać. To dramat, a motorem napędowym dramatu są dialogi. Tobie udał się jeden (ten z metaforą Polski jako obwarzanka). Jest płasko i wtórnie. Z bohaterów najbardziej polubiłem psa, który cierpliwie czekał. Niechlujstwo wytknął ci już Root, więc sobie daruję. Co do fabuły - typowo wojenna i oklepana, nic nowego. Ciekawy pomysł ze scenami synchronicznymi, ale podany w taki sposób, że tak naprawdę nie wiadomo co się w nich dzieje. Merytorycznie też nie jest najlepiej. Niestety, ale po przeczytaniu tego "scenariusza" nie obejrzałbym filmu na jego podstawie. Czeka cie dużo poprawek. I porada na przyszłość: szanuj czytelników, których prosisz o opinię. Tak, mam tu na myśli ten okropny zapis. Naprawdę czytanie to była droga przez mękę. Aloha.
Nie doczytałem do końca. W każdym zdaniu mamy minimum po jednym błędzie, całość jest bardzo chaotyczna. Jakbyś przeczytał to drugi raz, popoprawiał co trzeba (sam zauważysz) i (tym razem powoli) napisał od zera... obiecuje, wtedy, jako fan filmowy, pożrę go w całości.

A teraz trochę uwag - jedynie technicznych, choć w większości przypadków te sprawy zbytnio mnie nie obchodzą, a skupiam się na treści. To tak, jeśli chciałbyś wysłać go to Hollywood, pamiętaj:

Cytat:SCENA "POCIąG" PLENER, NOC

W scenariuszu filmowym nie powinno pisać się czegoś takiego jak "scena" + nazywać je, a raczej "WNĘTRZE" lub "PLENER". Dobrze byłoby też w skrócie napisać gdzie się znajdujemy. Taki nic nie związany z twoim tekstem przykład:
WNĘTRZE. TAWERNA JOE - NOC.

Cytat:W akcie pierwszym poznajemy naszą trójkę bohaterów, pokrótce
ich sytuacje rodzinną i położenie życiowe w czasie wojny
oraz zadanie, najprawdopodobniej ostatnie przeciwko
niemieckiemu okupantowi.

To też jest rzecz zbędna. Szczególnie jeśli miałbyś zainteresować tekstem kogoś z góry. Doświadczonego w tych sprawach.

Cytat:Pociąg niemiecki-pociąg widmo. Wiozący posiłki na front
wschodni, pokonuje wzniesienia, mija dzikie, niezamieszkane
tereny. Z żelazną krzyża odwagą wpada gąszcz puszczy, aby
stawić czoła "polskim bandytą".

Nie tłumaczyłeś tego z jakiegoś translatora ? Połowa ostatniego zdanie bezużyteczna. Opisuj tylko to co widzisz, a taka bonusowa informacja jest niepotrzebna.

Cytat:Skraj lasu. Jesienny wiatr szumi wśród bezlistnych brzóz,
kładzie trawy, rosnące na licznych pagórkach. Słychać tylko
wiatr, ptaki, psy szczekające w majaczącej na horyzoncie
wśród dymów i mgieł wsi. Zapatrzeni w ten krajobraz,
zostajemy zaskoczeni przez Wilka, który wychodzi za naszych
pleców i podąża w stronę wsi. Po chwili spogląda za siebie,
na swojego towarzysza, owczarka niemieckiego,który pełni
wartę przy ich legowisku i wygaszonym ognisku. Pies wstaje,
aby pójść za właścicielem, jednak Wilk wydaję polecenie

Z Wilkiem mamy do czynienia pierwszy raz. Wtedy pisanie całego wyrazu dużymi literami to obowiązek. Ogólnie, przez cały tekst, każda postać powinna mieć nazwy pisane z dużych. Więc nie Wilk, a WILK.
Dalej... kto zostaje zaskoczony ? My ? Ja tam (całe szczęście...) nie gram. Pewnie chodzi ci o, jak to wcześniej napisałeś,
Cytat:"polskich bandytów"
Tylko, że i wtedy powinieneś poinformować o kogo chodzi. Akurat o takie powtórzenia sienie bój Big Grin

W ogóle z tej sceny praktycznie nic nie zrozumiałem Wink A jeśli zrozumiałbym - powinna być przynajmniej o połowę krótsza. Bo to scenariusz, nie opowiadanie.

Pewnie mógłbym rozpisać się na kilka stron. Ale nie, nie doczytam dalej niż dwie pierwsze sceny - wybacz ale to okropność (stylistyczna).
Mówisz że to jest scenariusz filmowy - widziałeś kiedyś jakiś ? jeżeli nie to ok, jeżeli tak to ciekawi mnie jak sam swoje dzieło do nich porównasz ? Gdzie zaznaczenie gdzie jest fade in, a gdzie fade out ? Co więcej, jeżeli jest to faktycznie scenariusz, to zapewniam Cię, opisy lokacji, jak i postaci są zdecydowanie zbyt mało dokładne. Resztę pomyłek w tym stylu znalazł już mój szanowny przedmówca Smile Niemniej jednak nie zniechęcaj się, bo choć już sama tematyka mi osobiście się nie bardzo podoba, to zdaję sobie sprawę że niektórzy mogą to lubić.
Jako że zostałeś już zmieszany z błotem a aj nie chce cię bardziej już pogrążać, pragnę jedynie zauważyć że ten teks lepiej pasował by w poddziale "Dramat/Tragedia".