19-03-2011, 21:53
„Kain i Abel - Historia Prawdziwa”
Po dramatycznych wydarzeniach związanych z zerwanym jabłkiem i wygnaniem przez Boga z raju, Adam i Ewa udali się w podróż po świecie. Zmęczeni, postanowili zatrzymać się na chwilę i zbudować szałas. Wszystko mogłoby się wydawać w porządku… lecz pewnego dnia, gdy Ewa poszła po owoce, spotkała starego znajomego:
-Sssssss cześć piękna, pamiętasz mnie jeszcze?
Ewa spojrzała na węża złowrogim wzrokiem i krzyknęła:
- To ty draniu! Przez Ciebie zjadłam to jabłko i teraz Adam wstydzi się przy mnie rozebrać!
Wąż nie tracąc pewności siebie ani uśmieszku na twarzy powiedział:
-Sssssss Bo to frajer Ewuniu a ty potrzebujesz prawdziwego mężczyzny, który wpełznie w twoje ciało.
Ewa zarumieniła się i zaniemówiła jednocześnie.
-Ssssss podejdź bliżej kochana, powiem Ci coś na łusssszko.
Kobieta zaczęła się delikatnie przybliżać.
-Ssss Bliżej…
Była już twarzą w twarz z wężem, który ponętnym głosem rzekł:
-Lubisz to Ssssssuczko!
Po czym dał klapsa zawstydzonej kobiecie. Rozpalił on Ewę i sprawił, że uległa podstępnemu gadowi. Zbliżyli się wtedy do siebie i kochali się całą noc. Następnego dnia kiedy Ewa się przebudziła, węża już nie było. Został tylko list:
-Droga Ewo. Ta noc była cudowna, lecz nie mogę się dalej oszukiwać. Nie czuję się dobrze w związku, mam poczucie jakby brakowało mi powietrza, jakbym był zamknięty w klatce niczym zwierze. Dlatego muszę odejść, może innym razem jak będę gotowy i pozbędę się tej młodzieńczej potrzeby szaleństwa. Do zobaczenia. Wąż.
Ewa czytając ten list miała łzy w oczach. Lecz po chwili dotarło do niej, że musi zostawić za sobą przeszłość i żyć dalej. Dlatego wróciła do niczego nieświadomego Adama.
- O hej skarbie, gdzie byłaś całą noc?
Ewa wiedziała, że szybko i sprawnie musi zmienić temat:
-Yyyy wiesz kotku, wyglądasz dziś wyjątkowo dobrze. Rozmawiałeś z ojcem?
-Dzięki. Tak, powiedział, żebym się tak nie krępował rozbierać przy Tobie bo przecież gołe męskie ciało jest dla kobiety najpiękniejszą rzeczą jaką kiedykolwiek widziała.
Ewa przypomniała sobie jak pięknego nagiego węża, który był atrakcyjniejszy od Adama.
-No tak, tak Adamie, jaki ten nasz ojciec jest mądry heh.
-Coś nie tak?
- Nie! Wszystko jest w porządku. Zróbmy to tu i teraz!
-Z chęcią!
Adam i Ewa zbliżyli się do siebie. Dziewięć miesięcy później Ewa urodziła bliźniaki. Pierwszego nazwali Kain a drugiego Abel. Kiedy chłopcy mieli już po dwadzieścia lat, Kain zaczął odczuwać, że jest dyskryminowany przez Adama i Boga, można było to dostrzec podczas gry w piłkę. Kain zawsze stał na bramce. Mimo to bracia bardzo się lubili. Chodzili razem na ryby a także wspólnie naganiali owce. Podczas pewnego połowu ryb odezwał się Bóg:
-Witaj mój drogi Ablu. Zostaw tego lamusa i choć ze mną na polowanie Synu.
-Dobrze ojcze! Na razie Kain. Do zobaczenia później.
Słowa Boga zasmuciły Kaina. Ze łzami w oczach spacerował zamyślony. Kiedy dotarł do miejsca które często odwiedzała jego matka, nagle Usłyszał niepokojący dźwięk:
-Ssssssss
-Kto tam jest?! Proszę natychmiast się pokazać!
Kain dostrzegł siwego węża zmierzającego w jego stronę. Miał on załzawione oczy i smutny wyraz twarzy.
-Ssssss to ty? To ty jesteś pierwszym dzieckiem Ewy?
-Tak to ja. A ty kim jesteś?!
-Ja…Jestem twoim ojcem Sssssynu!
Kain przerażony zaczął krzyczeć:
-Nieeeeeeee!!!
-Cisssszej! Bo Bóg nas usłyszy
-No tak, przepraszam.
Kain spokorniał i pogrążył się w głębokiej nostalgii po czym zapytał Węża:
-Dlaczego mnie zostawiłeś? Co takiego zrobiłem, że mnie nie chciałeś?
-Jesteś już dorosły i powinieneś to zrozumieć. Musiałem się wyszaleć, nie byłem gotów na związek z twoją matką a tym bardziej na dziecko. Przykro mi.
-To dlatego Bóg i Adam traktują Mnie inaczej. A Abel tylko w połowie jest moim bratem.
-Ssssynu. Dziwi mnie, że nie zauważyłeś różnicy między Tobą a Ablem. Masz przecież gadzią skórę i moje oczy.
-To nic nie zmienia! Nienawidzę Ciebie i całej mojej rodziny, żegnaj!
-Czekaj! Weź to jabłko. Ono poprawi Ci humor.
-Tata ostrzegał mnie przed jedzeniem jabłek.
-Przecież to nie jest twój ojciec!
-Dobra dawaj!
Kain zjadł jabłko. Po czym zyskał ogromną moc dzięki, której moc Boga już na niego nie działała.
-Sssssss nie ma za co synu. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz i będziemy mogli iść wspólnie na mecz. Do następnego Kain.
Wąż odwrócił się i zaczął pełzać w swoją stronę. Kain wewnętrznie wiedział co musi zrobić. Wrócił więc do swojego szałasu w którym zastał Abla uprawiającego seks z Ewą:
-To jest chore!
Krzyknął poruszony i nieświadomy swojej nowej siły, chwycił Abla wyrzucając go parędziesiąt metrów do góry. Młodszy brat spadł na ziemię roztrzaskując się na kawałki.
-Coś ty zrobił Kain?!
-Znam prawdę! Wiem co zrobiłaś z wężem jak również to, że on jest moim ojcem!.
-Więc jednak wrócił…
Ze łzami w oczach stwierdziła Ewa.
-Słuchaj, zawsze może być gorzej. Dowiedziałam się, że ja powstałam z żebra Adama.
Zdziwiony Kain rzekł:
-Masz rację, może być gorzej.
Nagle Kain i Ewa usłyszeli pogwizdywanie zbliżającego się do nich Boga, który czasem lubił przechadzki po ziemi. Gdy zobaczył on Syna z matką rzekł:
- A gdzież się podział Abel Ewo? I ty, jak Ci tam?
- Kain
- No tak. To gdzie jest Abel?
- Pasie owce. Odpowiedział Kain.
- Kłamiesz! Mów prawdę! Krzyknął zezłoszczony Bóg.
- Tak naprawdę to wyrzuciłem go parę metrów w powietrze po czym spadł i zginął.
- Ale dlaczego?! Zapytał zdziwiony Bóg.
- Ponieważ uprawiał seks z Ewą, swoją i moją matką.
- To normalne Kain. Bowiem jak inaczej macie się rozmnażać? Ewa jest jedyną kobietą a Adam ma już swój wiek i nie za bardzo może.
Kain pozostawił słowa Boga bez komentarza.
- Za karę będziesz całe życie orał pole a ono nie przyniesie żadnych plonów.
- Nie będę! Krzyknął Kain
- Bez dyskusji! Rzekł Bóg.
Kain zezłoszczony poszedł w swoją stronę. Nie posłuchał zaś Boga i nie uprawiał ziemi tylko podróżował po świecie korzystając z życia tak jak jego biologiczny ojciec, Wąż. Ewa Spotkała się przypadkowo z Wężem po czym zeszła się z nim i urodziła mu drugie dziecko, które nazwali Mojżesz. Adam gdy dowiedział się o śmierci Abla i o tym, że Ewa wzięła ślub z Wężem począł się mścić uprawiając seks z napotkanymi zwierzętami aż w końcu został zjedzony przez jedno z nich. Bóg zawiedziony swoimi dziećmi odszedł w zaświaty i przez długi czas przestał ingerować w sprawy ziemi.
KONIEC.
Po dramatycznych wydarzeniach związanych z zerwanym jabłkiem i wygnaniem przez Boga z raju, Adam i Ewa udali się w podróż po świecie. Zmęczeni, postanowili zatrzymać się na chwilę i zbudować szałas. Wszystko mogłoby się wydawać w porządku… lecz pewnego dnia, gdy Ewa poszła po owoce, spotkała starego znajomego:
-Sssssss cześć piękna, pamiętasz mnie jeszcze?
Ewa spojrzała na węża złowrogim wzrokiem i krzyknęła:
- To ty draniu! Przez Ciebie zjadłam to jabłko i teraz Adam wstydzi się przy mnie rozebrać!
Wąż nie tracąc pewności siebie ani uśmieszku na twarzy powiedział:
-Sssssss Bo to frajer Ewuniu a ty potrzebujesz prawdziwego mężczyzny, który wpełznie w twoje ciało.
Ewa zarumieniła się i zaniemówiła jednocześnie.
-Ssssss podejdź bliżej kochana, powiem Ci coś na łusssszko.
Kobieta zaczęła się delikatnie przybliżać.
-Ssss Bliżej…
Była już twarzą w twarz z wężem, który ponętnym głosem rzekł:
-Lubisz to Ssssssuczko!
Po czym dał klapsa zawstydzonej kobiecie. Rozpalił on Ewę i sprawił, że uległa podstępnemu gadowi. Zbliżyli się wtedy do siebie i kochali się całą noc. Następnego dnia kiedy Ewa się przebudziła, węża już nie było. Został tylko list:
-Droga Ewo. Ta noc była cudowna, lecz nie mogę się dalej oszukiwać. Nie czuję się dobrze w związku, mam poczucie jakby brakowało mi powietrza, jakbym był zamknięty w klatce niczym zwierze. Dlatego muszę odejść, może innym razem jak będę gotowy i pozbędę się tej młodzieńczej potrzeby szaleństwa. Do zobaczenia. Wąż.
Ewa czytając ten list miała łzy w oczach. Lecz po chwili dotarło do niej, że musi zostawić za sobą przeszłość i żyć dalej. Dlatego wróciła do niczego nieświadomego Adama.
- O hej skarbie, gdzie byłaś całą noc?
Ewa wiedziała, że szybko i sprawnie musi zmienić temat:
-Yyyy wiesz kotku, wyglądasz dziś wyjątkowo dobrze. Rozmawiałeś z ojcem?
-Dzięki. Tak, powiedział, żebym się tak nie krępował rozbierać przy Tobie bo przecież gołe męskie ciało jest dla kobiety najpiękniejszą rzeczą jaką kiedykolwiek widziała.
Ewa przypomniała sobie jak pięknego nagiego węża, który był atrakcyjniejszy od Adama.
-No tak, tak Adamie, jaki ten nasz ojciec jest mądry heh.
-Coś nie tak?
- Nie! Wszystko jest w porządku. Zróbmy to tu i teraz!
-Z chęcią!
Adam i Ewa zbliżyli się do siebie. Dziewięć miesięcy później Ewa urodziła bliźniaki. Pierwszego nazwali Kain a drugiego Abel. Kiedy chłopcy mieli już po dwadzieścia lat, Kain zaczął odczuwać, że jest dyskryminowany przez Adama i Boga, można było to dostrzec podczas gry w piłkę. Kain zawsze stał na bramce. Mimo to bracia bardzo się lubili. Chodzili razem na ryby a także wspólnie naganiali owce. Podczas pewnego połowu ryb odezwał się Bóg:
-Witaj mój drogi Ablu. Zostaw tego lamusa i choć ze mną na polowanie Synu.
-Dobrze ojcze! Na razie Kain. Do zobaczenia później.
Słowa Boga zasmuciły Kaina. Ze łzami w oczach spacerował zamyślony. Kiedy dotarł do miejsca które często odwiedzała jego matka, nagle Usłyszał niepokojący dźwięk:
-Ssssssss
-Kto tam jest?! Proszę natychmiast się pokazać!
Kain dostrzegł siwego węża zmierzającego w jego stronę. Miał on załzawione oczy i smutny wyraz twarzy.
-Ssssss to ty? To ty jesteś pierwszym dzieckiem Ewy?
-Tak to ja. A ty kim jesteś?!
-Ja…Jestem twoim ojcem Sssssynu!
Kain przerażony zaczął krzyczeć:
-Nieeeeeeee!!!
-Cisssszej! Bo Bóg nas usłyszy
-No tak, przepraszam.
Kain spokorniał i pogrążył się w głębokiej nostalgii po czym zapytał Węża:
-Dlaczego mnie zostawiłeś? Co takiego zrobiłem, że mnie nie chciałeś?
-Jesteś już dorosły i powinieneś to zrozumieć. Musiałem się wyszaleć, nie byłem gotów na związek z twoją matką a tym bardziej na dziecko. Przykro mi.
-To dlatego Bóg i Adam traktują Mnie inaczej. A Abel tylko w połowie jest moim bratem.
-Ssssynu. Dziwi mnie, że nie zauważyłeś różnicy między Tobą a Ablem. Masz przecież gadzią skórę i moje oczy.
-To nic nie zmienia! Nienawidzę Ciebie i całej mojej rodziny, żegnaj!
-Czekaj! Weź to jabłko. Ono poprawi Ci humor.
-Tata ostrzegał mnie przed jedzeniem jabłek.
-Przecież to nie jest twój ojciec!
-Dobra dawaj!
Kain zjadł jabłko. Po czym zyskał ogromną moc dzięki, której moc Boga już na niego nie działała.
-Sssssss nie ma za co synu. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz i będziemy mogli iść wspólnie na mecz. Do następnego Kain.
Wąż odwrócił się i zaczął pełzać w swoją stronę. Kain wewnętrznie wiedział co musi zrobić. Wrócił więc do swojego szałasu w którym zastał Abla uprawiającego seks z Ewą:
-To jest chore!
Krzyknął poruszony i nieświadomy swojej nowej siły, chwycił Abla wyrzucając go parędziesiąt metrów do góry. Młodszy brat spadł na ziemię roztrzaskując się na kawałki.
-Coś ty zrobił Kain?!
-Znam prawdę! Wiem co zrobiłaś z wężem jak również to, że on jest moim ojcem!.
-Więc jednak wrócił…
Ze łzami w oczach stwierdziła Ewa.
-Słuchaj, zawsze może być gorzej. Dowiedziałam się, że ja powstałam z żebra Adama.
Zdziwiony Kain rzekł:
-Masz rację, może być gorzej.
Nagle Kain i Ewa usłyszeli pogwizdywanie zbliżającego się do nich Boga, który czasem lubił przechadzki po ziemi. Gdy zobaczył on Syna z matką rzekł:
- A gdzież się podział Abel Ewo? I ty, jak Ci tam?
- Kain
- No tak. To gdzie jest Abel?
- Pasie owce. Odpowiedział Kain.
- Kłamiesz! Mów prawdę! Krzyknął zezłoszczony Bóg.
- Tak naprawdę to wyrzuciłem go parę metrów w powietrze po czym spadł i zginął.
- Ale dlaczego?! Zapytał zdziwiony Bóg.
- Ponieważ uprawiał seks z Ewą, swoją i moją matką.
- To normalne Kain. Bowiem jak inaczej macie się rozmnażać? Ewa jest jedyną kobietą a Adam ma już swój wiek i nie za bardzo może.
Kain pozostawił słowa Boga bez komentarza.
- Za karę będziesz całe życie orał pole a ono nie przyniesie żadnych plonów.
- Nie będę! Krzyknął Kain
- Bez dyskusji! Rzekł Bóg.
Kain zezłoszczony poszedł w swoją stronę. Nie posłuchał zaś Boga i nie uprawiał ziemi tylko podróżował po świecie korzystając z życia tak jak jego biologiczny ojciec, Wąż. Ewa Spotkała się przypadkowo z Wężem po czym zeszła się z nim i urodziła mu drugie dziecko, które nazwali Mojżesz. Adam gdy dowiedział się o śmierci Abla i o tym, że Ewa wzięła ślub z Wężem począł się mścić uprawiając seks z napotkanymi zwierzętami aż w końcu został zjedzony przez jedno z nich. Bóg zawiedziony swoimi dziećmi odszedł w zaświaty i przez długi czas przestał ingerować w sprawy ziemi.
KONIEC.