Szeleszczą zwoje mózgowe
mroczny anioł śpiewa pod podłogą
szklanki tańczą twista choć nie kazałem
mam dziś doła mam w sercu czerń
więc nie proście mnie o stepowanie na tęczy
nie nućcie mi kołysanek srebrzystych
nie mam drobnych
idźcie w diabły
nadszedł czas na wypranie swojej duszy
nie dbam o to że wyłączyli wodę
15 marca 2011
Jedyne, co bym zmieniła "swej duszy" na "swojej duszy". Mam wrażenie, że tak lepiej brzmi. Jest ok.
gdybyś napisał o tym opowiadanie albo miniaturę... Pewnie byłoby o niebo lepiej. Budujesz obrazy jak w epice, kompletnie nie czuję rytmu tego wiersza. Twojego "doła" rozumiem, ale jest zbyt mało poetycki.
Pisz i komentuj.
Pozdrawiam.
Tak już widać mam - jako autor opowiadań piszę podobnie wiersze, ale wielu czyni podobnie.
Dzięki za odwiedziny