jestem jak odrodzony ibis
wśród ogni świętego Elma
łaskoczę gołymi stopami
łodygi kwiatów bez płatków
wybuduję dom pod liściem
roztańczę ziemię foxtrotem
krokami Isabeli Duncan
amplitudą kobiecej wibracji
otulę się szalem z piór
i wzniosę na skrzydłach
łopotem gestów dłoni
układam mozaikę tanecznych obsesji
składając w jeziorze kudłate obłoki
hamuję stopami jak śnieżny łabędź
marszcząc taflę snu
Ktoś może narzekać, ale mi się podoba. Co prawda kilka rzeczy jest do poprawy, ale jako całość brzmi to bardzo przyjemnie
Cytat:hamuję stopami jak śnieżny łabędź
marszcząc taflę mojego snu
Wyrzuciłbym z drugiego wersu "mojego". Będzie brzmiało lepiej.
Cytat:buduję dom pod liściem
roztańczę ziemię foxtrotem
krokami Isabeli Duncan
amplitudą kobiecej wibracji
Pierwszy czasownik w czasie teraźniejszym niedokonanym, inne w przyszłym. Nie wiem, czy zmiana "buduję", na "wybuduję" nie była by ciekawsza. Ogólnie jednak wrażenia bardzo pozytywne, oby tak dalej
Ognie świętego
Elma chyba, to imię. Poza tym zgadzam się z poprzednikiem. Jest ok
bardzo dziękuję za cenne uwagi, czytanie
serdecznie pozdrawiam