Via Appia - Forum

Pełna wersja: Instytut im. Księdza Piotra Skargi
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Pewnego dnia zadzwoniłem do domu starszej kobiety (to zawsze są starsze kobiety) z obowiązkiem doręczenia przesyłki nadanej przez Instytut im. Księdza Piotra Skargi, którego właścicielem jest ks. Tadeusz Rydzyk, odnoszący spore sukcesy przedsiębiorca branży naiwność a kasa. Stanęła przede mną i – kiedy spostrzegła trzymaną przeze mnie kopertę z krzyżem i słowami: Nie wstydzę się Jezusa – warknęła groźnie: Nie chcę tej przesyłki, dzwoniłam do Instytutu, aby mi nie przysyłali już niczego, bo nie jestem w stanie dawać im żadnych pieniędzy. Wytłumaczyłem jej, że nie mam z Rydzykiem nic wspólnego, ja tylko pocztę roznoszę. Wtedy spokojnie powiedziała o tym, że nękają jej sumienie co miesiąc żądając pieniędzy na instytut, a ona zachorowała, przez co niemal cała emerytura pokrywa leki i zabiegi rehabilitacyjne. Postanowiła dodzwonić się na antenę Radia Maryja, jednak ja wątpię, żeby przyniosło to jakiekolwiek efekty. Do dziś, po kilku miesiącach od tamtego dnia, regularnie przesyłkę do niej adresowaną odkładam na stos tych listów, które opisuję odmowa przyjęcia.
Opowiastka z życia wzięta - i to jest dobre. Jednak jako samoistny twór literacki nie przedstawia sobą większej wartości, moim skromnym. Zdecydowanie brakuje początku i rozwinięcia fabuły. Na chwilę obecną - ot, notka. Godzina wyrwana z dnia listonosza. To wszystko.
A mi się wydawało, że od tego ten dział jest...
W takim razie proponuję poczytać sobie miniatury. I sprawdzić czym miniatura literacka jest faktycznie.

Konto usunięte

Miniatura literacka, z tego, co ogarniam, ma nieść jakiś przekaz. Jakąś pointę ślicznie otoczoną tekstem. I to chyba jest najbardziej pożądane.

A w tym tekście - dobra, jest nieźle napisany, zawarłeś w nim prawdę, ale nie wnosi do mojego życia nic poza tym, że bohater to dobry facet.