05-03-2011, 14:33
Siedzę nad rzeką
Na wodzie co
głuchy szum niesie
widzę
cicho odpływające szczęście.
I słyszę radość
ulotną jak
wiatr niepozorny,
łagodny niczym puch
delikatny.
I widzę dno,
tu płytkie,
tam głębokie.
I słyszę muzykę,
cudowną
choć smutną.
Graną przez
wielkiego kompozytora,
mistrza.
Dotykam wody,
ona lodowata
jak śnieg porzucony
na pastwę losu
na mrozie.
Widzę, słyszę i czuję,
a jestem smutny
samotnie siedząc
nad rzeką.
Na wodzie co
głuchy szum niesie
widzę
cicho odpływające szczęście.
I słyszę radość
ulotną jak
wiatr niepozorny,
łagodny niczym puch
delikatny.
I widzę dno,
tu płytkie,
tam głębokie.
I słyszę muzykę,
cudowną
choć smutną.
Graną przez
wielkiego kompozytora,
mistrza.
Dotykam wody,
ona lodowata
jak śnieg porzucony
na pastwę losu
na mrozie.
Widzę, słyszę i czuję,
a jestem smutny
samotnie siedząc
nad rzeką.