Via Appia - Forum

Pełna wersja: Chronologikus
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Kiedy istotę czasu zegar już odgadnie
systemem trybów i zapadek,
z dopasowaną w układzie sprężyną,
zwiniętą ciasno i przykładnie,
wahadłem równo kreśląc odchylenia,
już wie.
I prawie już rozumie
swą motoryczność
puszczoną w zębatek grzebienie.
I użyteczność.
Nawet i kształtu całej swej postaci
analitycznie - określi znaczenie.
Ale czy zna sens swego tykania?
Jaki ma sens zegarów istnienie,
jeśli przekracza praktyczność?
Czy taki zegar myśląc zyskuje?
Czy - traci...?
A co na to, jeśli ma czas, publiczność?

22062009
Nie podoba mi się ostatni wers, w ogóle nie lubię "odzywek" do czytelników, tylko w niektórych przypadkach je toleruję, że tak to określę, ale to tak całkowicie prywatnie. Domyślam się, że ma to związek z tekstem w sensie tego zapytania o czas, ale nadal mi się nie podoba. Tym bardziej, że, jak dla mnie, tu nie chodzi o funkcję przedmiotu, ale o sam mechanizm. Kuźwa, nawet nie umiem jasno określić, o co mi chodzi. Dlatego nie lubię intelektualnej poezji Dodgy
Smile))
Księżniczki nie lubią... Wiem i jestem nawet w stanie to zrozumieć, bowiem w odróżnieniu od Waszej Wysokości - lubię; w tym także odniesienia do publiczności, czytelnika. Myślę nawet, że w kwestii czasu, który w końcu jest tu tematem, stanowi pomost pomiędzy czasem przeszłym, teraźniejszym i nawet - przyszłym (jak Bóg daSmile)))
Pozdrawiam
Właśnie sęk w tym, że dla mnie ten tekst nie jest o czasie.
A o czym jest, Twoim zdaniem? Przecież ta cała opisana maszyneria ze sprężynami i zębatkami służy do usystematyzowania pojęcia w celu zwymiarowania czasu. Zegar jako zmaterializowanie ludzkiej myśli (którą nosi w sobie i nią emanuje, przez cykliczne powtarzanie jej - określone i zakodowane długością sprężyny i ilością zębów w trybach) służące praktycznemu określaniu zjawisk w czasoprzestrzeni. Czas jednak jest zjawiskiem uniwersalnym, wykraczającym poza ramy ludzkiej praktyczności i nawet ludzkich potrzeb. Jest jednym z najistotniejszych punktów odniesienia na którym zbudował człowiek imperium logicznej myśli.
Pozdrawiam.
Hm... Wyłapywanie rymów przesłoniło mi treść.

Po ponownej lekturze: hm, warstwa merytoryczna... Ja jej nie widzę. Może i jest w tym jakieś drugie dno, ale do mnie nie przemówiłeś. Co by było, gdyby zegary myślały? Ja myślę, że przestałyby odmierzać czas, żeby wreszcie być szczęśliwymi.

Nie noszę zegarka na ręce od... -nastu lat. Rzadko spoglądam na ten w komórce Smile

Nie przemówiłeś do mnie tym wierszem.
Właściwie wyjaśniłem wszystko już w tłumaczeniuSmile(Post: #5).
Pozdrawiam
Z tym zegarkiem u mnie jest podobnie. Niestety spoglądać muszę od czasu do czasu. Używam jednak tylko tego - w komórceSmile
Hm. Tłumaczenie "co autor miał na myśli", i to jeszcze pod własnym wierszem... -10 punktów Wink
Jakie tam -10 punktów. Daję +10pkt i dwa dodatkowe. Dlaczego powielamy stare i utarte już schematy szkolne. A jeśli Kristoforus podziela myśl Bruna Jasieńskiego, który twierdził, iż wszyscy krytycy powinni zostać zlikwidowani, natomiast sam autor winien tłumaczyć i dać zarazem recenzję własnego tekstu. Bo też sam autor wie najlepiej, co chciał powiedzieć. Chcę powiedzieć tym samym, że wszystko zależy od przybranej perspektywy i ideologii.

Natomiast jeśli chodzi o tak zwane "oddziaływanie bezpośrednie". Ja doskonale odczytałem sprytną metaforę występującą w wierszu, która - wywleczona na drugą stronę - wydaje się całkiem interesującą myślą. Czy poezja musi zawsze oddziaływać? Z pewnością idea możliwości myślenia zegarków jest interesująca, nie zmienia to wszelako mojego życia ani podejścia doń. Niemniej przyjemnie się czyta Twoje wiersze Kristoforus, bardzo jestem rad z tego, że zaglądam do Twoich tematów.

Pozdrawiam,
Diogenes.
Ależ szanowny Autor może podzielać myśli jakiekolwiek i kogokolwiek! Tak samo opowiadać, co chciał wierszem powiedzieć. Toć ja nie bronię! Dla mnie jednak poezja zawsze (uwaga, od każdej reguły są wyjątki!) będzie tworem odbieranym subiektywnie, z definicji. Stąd też powyższe zagadnienie jest dla mnie (prawie) nieistotne. Dlatego -10 punktów przyznałem czysto subiektywnie, takie moje widzimisię.
(02-03-2011, 00:39)rootsrat napisał(a): [ -> ]Ależ szanowny Autor może podzielać myśli jakiekolwiek i kogokolwiek! Tak samo opowiadać, co chciał wierszem powiedzieć. Toć ja nie bronię! Dla mnie jednak poezja zawsze (uwaga, od każdej reguły są wyjątki!) będzie tworem odbieranym subiektywnie, z definicji. Stąd też powyższe zagadnienie jest dla mnie (prawie) nieistotne. Dlatego -10 punktów przyznałem czysto subiektywnie, takie moje widzimisię.

Szanuję każdą konstruktywną i rzeczową opinię. W końcu każdy ponosi za nią całkowitą odpowiedzialność, zarówno wobec siebie jak wobec czytelników, także i postronnych, zupełnie w takim samym stopniu jak autor za własny tekst. Ważne, żeby robić to uczciwie i bez cienia złośliwości lub kumoterstwa. Pewnie właśnie z tego powodu nie angażuję się w zawieranie osobistych znajomości na forach. Z doświadczenia wiem, że wzajemna sympatia lub jej brak (zazwyczaj), co jest rzeczą poniekąd naturalną, wpływa na oceny prezentowanych utworów.
Rzadko "tłumaczę" swoje wiersze na język ojczystySmile Tu spotkałem się z niezrozumieniem przesłania tego wiersza ze strony jednej z uczestniczek i to dla Niej wytłumaczyłem jego sens. Jak widzę dziś, nie tylko jej było to potrzebne. Niestety, zdaję sobie sprawę, że czasem nie wystarczy i to. Potrzebne są, jak widać także jeszcze chęci, choć jak mówią - myślenie nie boli, to jednak na to nie mam wpływu zupełnie.
Proszę mi wybaczyć tę gorzką trochę dygresję, zwłaszcza, że moim zdaniem, prezentowany wiersz, przy odrobinie dobrej woli, jest jasny i zrozumiały, o czym wspomniał wyżej Diogenes, za co jestem wdzięczny.
Tak więc spodziewając się niższych ocen w przyszłości - Pozdrawiam
Dziękuję za wytłumaczenie, o które nie prosiłam. Nie napisałam, że nic nie rozumiem, a jedynie, że nie potrafię ci wyjaśnić, w jaki sposób to rozumiem. Tak, możesz mi oszczędzić argumentów w stylu "gdybyś naprawdę cokolwiek rozumiała, to umiałabyś to wyjaśnić", nie zamierzam wdawać się w takie dyskusje. Dla twojej informacji, w dalszym ciągu rozumiem to po swojemu, więc może Mistrzu załóż okulary, zapomnij, o czym chciałeś napisać i przeczytaj to jeszcze raz, zastanawiając się, czy aby na pewno dostatecznie zawęziłeś pole interpretacji. Jeśli już koniecznie chcesz, żeby wszyscy rozumieli to po twojemu.

Dziękuję również za sugestię, że jetem bezmózgą, bezmyślną kretynką, oraz że w ocenie kieruję się, jak to nazwałeś? Złośliwość i kumoterstwo? Kolejna ważna dla ciebie informacja - nie znam osobiście ani jednej osoby na tym forum, a przynajmniej nic o tym nie wiem. Po to jestem na tym forum, żeby się czegoś nauczyć, ale takie nastawienie jak twoje... Również pozdrawiam.

P.S. Nie chcę, żeby było to traktowane jako zarzewie konfliktu. I dlaczego - spodziewając się niższych ocen? Kolejna sugestia? Nieważne, nie roztrząsajmy tego. Jednak moim zdaniem warto się zastanowić nad tym, co napisał root o subiektywnym odbiorze tekstu. Zawsze musisz brać pod uwagę możliwość występowania wielu interpretacji, szczególnie, jeśli używasz symboli - dla odbiorcy mogą oznaczać coś innego niż dla ciebie.
(02-03-2011, 19:13)księżniczka napisał(a): [ -> ]Dziękuję za wytłumaczenie, o które nie prosiłam. Nie napisałam, że nic nie rozumiem, a jedynie, że nie potrafię ci wyjaśnić, w jaki sposób to rozumiem. Tak, możesz mi oszczędzić argumentów w stylu "gdybyś naprawdę cokolwiek rozumiała, to umiałabyś to wyjaśnić", nie zamierzam wdawać się w takie dyskusje. Dla twojej informacji, w dalszym ciągu rozumiem to po swojemu, więc może Mistrzu załóż okulary, zapomnij, o czym chciałeś napisać i przeczytaj to jeszcze raz, zastanawiając się, czy aby na pewno dostatecznie zawęziłeś pole interpretacji. Jeśli już koniecznie chcesz, żeby wszyscy rozumieli to po twojemu.

Dziękuję również za sugestię, że jetem bezmózgą, bezmyślną kretynką, oraz że w ocenie kieruję się, jak to nazwałeś? Złośliwość i kumoterstwo? Kolejna ważna dla ciebie informacja - nie znam osobiście ani jednej osoby na tym forum, a przynajmniej nic o tym nie wiem. Po to jestem na tym forum, żeby się czegoś nauczyć, ale takie nastawienie jak twoje... Również pozdrawiam.

P.S. Nie chcę, żeby było to traktowane jako zarzewie konfliktu. I dlaczego - spodziewając się niższych ocen? Kolejna sugestia? Nieważne, nie roztrząsajmy tego. Jednak moim zdaniem warto się zastanowić nad tym, co napisał root o subiektywnym odbiorze tekstu. Zawsze musisz brać pod uwagę możliwość występowania wielu interpretacji, szczególnie, jeśli używasz symboli - dla odbiorcy mogą oznaczać coś innego niż dla ciebie.
Na litość boską Księżniczko, źle zinterpretowałaś moją wypowiedź, a przynajmniej intencje. Nie napisałem nic takiego, co mi tu insynuujesz. Nie miałem zamiaru obrażać Ciebie, tym bardziej, że wydajesz mi się osobą sympatyczną i uczciwą w komentarzach. Zauważ, że w ripoście nie cytuję Twojej wypowiedzi. Nie neguję także Twoich praw do interpretacji wiersza. Każdy ma takie prawo. W tłumaczeniu, czego więcej na otwartym forum nie zrobię, chciałem tylko wyłożyć swoją , autorską interpretację, ot - chociażby po to, żeby sprawdzić na ile pokrywa się z Twoją. Za tę niezręczność - przepraszam.