Via Appia - Forum

Pełna wersja: 6 pór roku
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Rozpoczyna się
życie


Z dnia na dzień wokół mnie coraz mniej śniegu.
Bałwany topnieją, ludzie mkną w biegu.
Czekając na lepsze dni obserwuje przyrodę wchodzącą w etap wegetacji,
niczym noworodek wydostający się z łona matki.
Rozpoczynając swe życie rozpaczliwym krzykiem
swoistym uderzeniem rośli, muzycznym arpeggiem…


Piękne lata

Słońce powoli zaczyna nas ogrzewać
bez większych problemów
żyjemy już bez PGR-ów i niewoli wieloletniej.
Życie roślin nabiera wspaniałych barw
na liściach pojawia się pierwsze stado larw.
Dziewczynka mówi „zabarw mi Świat”
Lecz nadchodzi nowy okres, pełen ważnych spraw…


Czas wydać plony

Rodzi się nowe życie.
Kwiaty i drzewa za oknem, wręcz kolorowe a wokół nich latają owady
blaskiem ich onieśmielone
Nam dano życie, teraz my je przekazujemy dalej.
Kobieta w szpitalnym kokpicie rodzi nowe życie.
Ona z matki urodzona
teraz jej czas przyszedł…


Własnymi oczyma

Nowe rośliny wokół nas
patrzymy na nie i myślimy, jak szybko leci czas.
Otacza nas zielona, piękna przyroda
W oddali szara spływa woda
życie płynie z prądem rzeki
powoli, od koryta do morza
tam gdzie Najważniejszego znajduje się loża…


Nie śpieszy się nam

Na drzewach skowronki śpiewają
z gałęzi liście spadają.
Czas wegetacji dobiega końca
Czas do rodziny wysłać gońca
Znów deszcz i wiatr zapanuje nas nami
Znów wszyscy w domu będziemy schowani
Rozważając nad życia schematami
Wyjrzymy przez okno,
i co tam ujrzymy?

Przed koniec

Deszcz, śnieg, woda.
Wszyscy w płaszczach, czy to taka moda?
Rośliny bez oddechu czekają na swój czas,
życia czas.
Nic się nie już nie rusza,
tuż obok spadła ostatnia grusza.
Oni dorastają,
My gnijemy.
Kiedy na nas czas nastanie?
Tego nie wiemy.
Widzimy rośliny w tym samym stanie.
Pilnujemy się, jakbyśmy byli w Abadamie.


Nie ma Nas bez Was
Koniec


Śnieg pada.
Roślinność obumiera.
Zima się skrada.
Ludziom pozostaje tylko w Boga wiara.
Za szybami wszystko się chowa.
Kończy się z życiem rozmowa.
Tell me did you fall for a shooting star.
Rośliny przetrwają, lecz MY? Nie.
Przeżyje pokolenie moje, dziecka, wnuka i prawnuka.
Każdy miłości Boga szuka, a co myśli…
„That Heaven is overrated.”
Przyroda przeżyje, lecz MY? Nie.
Na nas już przyszedł starości i śmierci czas.



Witaj,

Moim zdaniem jest tutaj za mało wiersza w wierszu. Nie podoba mi się, dla mnie jest to proza zapisana w wersach. Nie było jakiegoś zaskoczenia, wytrawnej puenty. A właśnie tego wymagam od wierszy. Ale tak, jak mówię - tutaj jest za mało wiersza w wierszu.
Poczytaj tutaj naszych Autorów. Nie będę mówił nickami, bo wyjdzie nie elegancko, ale poczytaj, bo naprawdę warto.
Mam nadzieję, że będziesz się rozwijać.

Pozdrawiam, InF
Cytat:wchodzącą w etap wegetacji,
okres, nie etap wegetacji.
Cytat:Kobieta w szpitalnym kokpicie rodzi
kokpit to kabina samolotu albo takie specjalne miejsce na statku, chyba nieco niefortunnie dobrane to słowo.
Cytat:Przed koniec
nieprawidłowo. Jeśli ma tak zostać, to lepiej z myślnikiem, "przed - koniec". Momentami znika interpunkcja, to źle. Widać chwilami rymowanie na siłę, np tu:
Cytat:Widzimy rośliny w tym samym stanie.
Pilnujemy się, jakbyśmy byli w Abadamie.
dlaczego w Abdamie? Co tam jest takiego, że trzeba się pilnować? W innych miejscach z kolei zupełnie ten rym jest zgubiony, jak w drugiej strofie, czy też w drugim tekście (bo wygląda to raczej na cykl wierszy). Poza tym nie podobają mi się angielskie wstawki, z tego prostego powodu, że ich nie rozumiem. Na przyszłość, z myślą o tych nielicznych czytelnikach, którzy nie znają angielskiego, prosiłabym o zamieszczanie pod tekstem (obok lub nad, jeśli wolisz Smile ) tłumaczenia. Powiązanie upływu czasu z porami roku i cyklem wegetacji nie jest znowuż takie oryginalne, i muszę się zgodzić z poprzednikiem - za bardzo wprost.