24-02-2011, 21:20
Hmm dawno niczego nie wklejałem,a coś by wypadało. Rodzaj pewnego eksperymentu z mojej strony,bo po dotychczasowych wierszach białych,postanowiłem spróbować z rymami.
Czekam na krytykę i komentarze.
"Monolog romantyczny".
"Już mnie nie ma,
jestem tylko cieniem,
co rady by walczyć nie da
z bezustannym pragnieniem,
by uwolnić się z łańcuchów
ciężkiej samotności.
Pozbyć się wnet duchów
zamierzchłej przeszłości.
I gdy zapomnieć próbuję,
pojawiasz się tak skrycie.
Nie wiem co czuję,
wolę śmierć czy życie?
Precz! Odejdź,proszę.
Bezustanne katusze
ciągle przez Ciebie znoszę.
Nie chcę lecz muszę.
Jak romantyk przeklęty,
uczuciowy,w kapeluszu.
Z czasów dawnych wzięty
pełen animuszu.
Jam beznadziejny wieszcz taki,
co myśli uczuciami.
Jam chory może jaki?
Co pod serca stoi drzwiami,
poeta taki nieudolny
co by pisał o miłości.
Ambitny,lecz nie zdolny,
co nie wierzy i nie pości.
O miłości smutnej,
dokładnie rzecz ujmując,
co życiu boleści okrutnej
dostarcza nie pojmując
jak okrutna być może.
Gdy człowiek krzyczy,
"przeklinam cię boże".
Z wilkami skowyczy
do księżyca tarczy.
Starając się być sobą,
towarzystwa ozdobą,
lecz w myślach zatrapiony.
Ciągle innej szukając,
za miłością wytęskniony,
której mało wciąż mając,
do reszty się uśmiecha.
W sobie inne rozkochuje,
lecz marna to pociecha
gdy ta jedna wciąż w sercu kłuje.
I tak szczęścia próbować
w innej ramionach,
lecz nie da się przed miłością chować
w cudzych okowach.
Więc pozostają marzenia?
Co jak senne zjawy,
mimo niezadowolenia,
odsuwają moje obawy.
A może lepiej zapomnieć?
Twe imię wymazać z głowy
i już go nigdy nie wspomnieć?
Uciekać od niego podczas mowy.
Ale ja tego nie chcę,
wolę jednak pamiętać
te rzeczy nawet złe
i uczucia swe pętać.
A może jednak się uda?
Niestety jednak wiem,
że fałszywa to obłuda,
i nocą,i dniem,
i w piekle,i w niebie.
W sercu wciąż się coś wierci,
ze braknie mi Ciebie
i za życia i po śmierci."
Było jeszcze z 12 stron podobnego monologu,ale stwierdziłem,że to jednak wieś totalna,to zamieszczam tylko powyższy fragment.
X
Czekam na krytykę i komentarze.
"Monolog romantyczny".
"Już mnie nie ma,
jestem tylko cieniem,
co rady by walczyć nie da
z bezustannym pragnieniem,
by uwolnić się z łańcuchów
ciężkiej samotności.
Pozbyć się wnet duchów
zamierzchłej przeszłości.
I gdy zapomnieć próbuję,
pojawiasz się tak skrycie.
Nie wiem co czuję,
wolę śmierć czy życie?
Precz! Odejdź,proszę.
Bezustanne katusze
ciągle przez Ciebie znoszę.
Nie chcę lecz muszę.
Jak romantyk przeklęty,
uczuciowy,w kapeluszu.
Z czasów dawnych wzięty
pełen animuszu.
Jam beznadziejny wieszcz taki,
co myśli uczuciami.
Jam chory może jaki?
Co pod serca stoi drzwiami,
poeta taki nieudolny
co by pisał o miłości.
Ambitny,lecz nie zdolny,
co nie wierzy i nie pości.
O miłości smutnej,
dokładnie rzecz ujmując,
co życiu boleści okrutnej
dostarcza nie pojmując
jak okrutna być może.
Gdy człowiek krzyczy,
"przeklinam cię boże".
Z wilkami skowyczy
do księżyca tarczy.
Starając się być sobą,
towarzystwa ozdobą,
lecz w myślach zatrapiony.
Ciągle innej szukając,
za miłością wytęskniony,
której mało wciąż mając,
do reszty się uśmiecha.
W sobie inne rozkochuje,
lecz marna to pociecha
gdy ta jedna wciąż w sercu kłuje.
I tak szczęścia próbować
w innej ramionach,
lecz nie da się przed miłością chować
w cudzych okowach.
Więc pozostają marzenia?
Co jak senne zjawy,
mimo niezadowolenia,
odsuwają moje obawy.
A może lepiej zapomnieć?
Twe imię wymazać z głowy
i już go nigdy nie wspomnieć?
Uciekać od niego podczas mowy.
Ale ja tego nie chcę,
wolę jednak pamiętać
te rzeczy nawet złe
i uczucia swe pętać.
A może jednak się uda?
Niestety jednak wiem,
że fałszywa to obłuda,
i nocą,i dniem,
i w piekle,i w niebie.
W sercu wciąż się coś wierci,
ze braknie mi Ciebie
i za życia i po śmierci."
Było jeszcze z 12 stron podobnego monologu,ale stwierdziłem,że to jednak wieś totalna,to zamieszczam tylko powyższy fragment.
X