Zegar co sekundę przypomina,
że twój czas
nie jest nieskończony.
Żyjesz, robisz kroki.
W przód, w tył; stawiasz
przecinki, kropki, myślniki.
Biegniesz, odpoczywasz, znowu biegniesz.
Czasem zmuszasz się,
odchodzisz od telewizora.
Najchętniej przespałbyś do południa.
Masz
dzieci. Masz
psa, marzenia oraz szafę
pełną niewstawionych myślników, przecinków i kropek.
Jest tyle zdań,
które mógłbyś przerwać, powstrzymać, zakończyć.
Ale twój czas
nie jest, nie jest nieskończony.
22.2.2011
Taki to o wszystkim wiersza maźnie. Wiesz o tym, że, komentując poezję, robię wyjątek, ale no nie mogłem się powstrzymać…
Nawiązując do naszej wczorajszej 'polemiki' – my jesteśmy masochistami, ot i cała rewelacja. Lubimy się katować, czekając przy tym - rzecz jasna - na pochwały karmiące ego wielkości WTC. Bo chcemy wystawić gdzieś te wszystkie – otworzywszy wpierw szafy zatęchłe – przecinaki czy inne prywatne księżyce. Ale nie zawsze potrafimy (i nikogo, broń Boże, nie chcę tu obrażać). Ot, zazwyczaj piszemy tysiąc gniotów, by w tysiąc pierwszym nam się poszczęściło. Przypadek, praktyka, względnie pijacki trans
Jak to szło z tą małpą, maszyną do pisania i Hamletem?
A na rymach i tym podobnych pierdołach się nie znam, więc więcej nie powiem
P.S. Wiesz, że wczoraj chodziło mi wyłącznie o akcję, bez zbędnych kojarzeń, dociekań i interpretacji...
Wiem.
Ja po prostu lubię (nad)kojarzyć, (nad)dociekać i (nad)interpretować, ha!
Ten wiersz miał dedykację
nocnym poetom, ale pomyślałem, że może zostać źle odebrane (ze względu na narratora, który mówi "o czytelniku"). Nie ukrywam jednak, że zainspirowała mnie Twoja notka - przepuściłem ją sobie przez swoje filtry i ot, wyszło szydło z wiersza...
A że lubię kojarzyć, dociekać i interpretować, to i takie a nie inne wyszło.
Serdecznie
-r-
::EDIT::
P.S. I doskonale zdaję sobie sprawę z fenomenu ujrzenia Twojego komentarza w tym dziale
Dociekliwość dobra rzecz. I, cholera, czuję się prawie, jakbym opublikował wiersz. Ale nie mów tak więcej o inspiracji, bo ktoś jeszcze gotów pomyśleć, że jestem poetą. A wtedy cała moja reputacja pójdzie się chędożyć i co ja biedny zrobię… Aczkolwiek polecam się na przyszłość
Hm, ta dedykacja w zasadzie nie jest taka zła...
U ciebie nie mam nic do roboty, tylko co najwyżej wymienić, co mi się podoba. O, to o:
Cytat:Ale twój czas
nie jest, nie jest nieskończony.
wygląda niemal jak przez przypadek
. Kłaniam się.
(22-02-2011, 20:30)rootsrat napisał(a): [ -> ]Biegniesz, odpoczywasz, znowu biegniesz.
22.2.2011
To mi się podoba. I bezdyskusyjnie zdanie o czasie.
Pozdrawiam
czy mi sie dobrze wydaje herbaciana, że myślisz, że wiersz jest związany z datą, poza tym, że jest to dzień jego napisania?
Jak dla mnie dobry wiersz, nie podoba mi się jednak jeden wers:
Cytat:Najchętniej przespałbyś do południa.
To jedno słówko mi nie pasuje. Czytając po raz pierwszy mechanicznie dopasowałam słowo: pospałbyś... Czytam jeszcze raz ten sam wers i reakcja: aha, gópia nie umiesz czytać.
Pozdrawiam,
Kali
Dzięki za komentarze, drogie Panie!
Kali, przespane zostawię jednak jak jest, "pospać" jakoś tak... obejszle brzmi
Zwabiony poranną reklamą napiszę coś od siebie, a co mi tam.
a) mechanicznie (lub pod wpływem surrealizmu) czytam początek tak: zegar, co sekundę przypomina. To jest dopiero rozkmina a la Salvador Dali.
b) tak jakoś za mało onomatopei, oniryzmu, marazmu i czasu w czasie.
c) centrum jest, imho, za wąskim przejściem do
d) czwarta część mnie wgniotła w tapczan. To jest, jakby idziesz parkiem, leci muza z tik-taka i nagle rowerzysta przystawia ci kaseciaka z The Prodigy. Na full power. Bez żadnego wazeliniarstwa, z odpowiednią intonacją sama zwrotka jest fonetycznie jak tykanie zegara.
e) i teraz w finale słowa: przerwać, powstrzymać, zakończyć; bardziej dopasowałbym znaczeniowo do myślników, przecinków i kropek. Byłoby znaczeniowo spójniej, imho. Aczkolwiek, może to wymagać lekkiej łamigłówki słownej. Ale stać cię na tego rubikona ;-)
Reasumując: miewasz lepsze strzały, ale za tą czwartą część to się należy <żółwik> na torpedzie xD
Dzięki za komentarz, Tigre.