20-02-2011, 14:49
Srebrzystym blaskiem
Rozcina księżyc
Rzymskim carrusem
Zaprzężony w dwa rumaki
Podróżuje po
Sklepieniu nieba
I rozsypuje
Na mlecznej drodze
Srebrne płatki
Fantazyjnych kwiatków
Matczyną dłonią
Rozgwieżdżone niebo gładzi
Zawieszone bezładnie
Na filarach
Ogrodu Semiramidy
Buduje nocne mosty
Plecze złocistą sieć
Ludzkich snów
W oddali płacz dziecka słychać
Tu na rogu młodzieniec pijany
Tnie się z rozpaczy
Boże! przez robaki zżarta
Kraina zmroku
Gnije w akcie
autodestrukcji
Księżyc srebrne wlecze nici
Księżyc płacze ludzkimi łzami
A w mistycznym
Labiryncie Dedala
Przenika mnie
złocista sieć
Jaskrawych gwiazd
I na kolana padam
Zamykam oczy
Czuje jedwabną chustę
Bogini Seleny, co ociera moją twarz
I szepcze mi czule:
Zgaście pochodnie, zakryjcie księżyc
Schowajcie gwiazdy
Wierze w nieznaną krainę
Pełną fantazyjnych kwiatów
Delikatnych zapachów,
Świat, gdzie marzenia są największe z przyjemności
Świat, gdzie wszystko jest doskonale
radosne
Rozcina księżyc
Rzymskim carrusem
Zaprzężony w dwa rumaki
Podróżuje po
Sklepieniu nieba
I rozsypuje
Na mlecznej drodze
Srebrne płatki
Fantazyjnych kwiatków
Matczyną dłonią
Rozgwieżdżone niebo gładzi
Zawieszone bezładnie
Na filarach
Ogrodu Semiramidy
Buduje nocne mosty
Plecze złocistą sieć
Ludzkich snów
W oddali płacz dziecka słychać
Tu na rogu młodzieniec pijany
Tnie się z rozpaczy
Boże! przez robaki zżarta
Kraina zmroku
Gnije w akcie
autodestrukcji
Księżyc srebrne wlecze nici
Księżyc płacze ludzkimi łzami
A w mistycznym
Labiryncie Dedala
Przenika mnie
złocista sieć
Jaskrawych gwiazd
I na kolana padam
Zamykam oczy
Czuje jedwabną chustę
Bogini Seleny, co ociera moją twarz
I szepcze mi czule:
Zgaście pochodnie, zakryjcie księżyc
Schowajcie gwiazdy
Wierze w nieznaną krainę
Pełną fantazyjnych kwiatów
Delikatnych zapachów,
Świat, gdzie marzenia są największe z przyjemności
Świat, gdzie wszystko jest doskonale
radosne