Via Appia - Forum

Pełna wersja: GeneSIS
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Podglądam-
Przez dziurkę
od klucza
niebiosa

I obserwuje
onanizującego się Boga!

Niebiańskie nasienie
Na grunt
zwilżony, jak wargi proroka
spada

i wpada w rozwarte
usta pramatki—

W bezsennej kołysce
popękane powieki
rozdziera
życie

Dziś jednak
Boga nie ma
została tylko jego


impotencja…
Słabo, jak dla mnie. W ogóle nie przekonuje mnie ten wiersz. Nie wiem czy miało wyjść skandalicznie czy nie, ale dla mnie jest to nijakie.

Przyznam, że drażni mnie już literatura, która opluwa Boga. Głównie dlatego, że w większości przypadków robi to nieumiejętnie i często powiela to co już zostało powiedziane wiele, wiele, wiele, wiele razy. Np. Rafał Wojaczek w "Balladzie Bezbożnej" pisał : "Tam nie ma Boga tylko jego impotencja".

Kazimierz Ratoń "siedział" w tych tematach i pisał naprawdę świetnie, ale jego poezja, to tzw. życiopisanie, a tutaj mamy :
"I obserwuje
onanizującego się Boga!"

Pozdrawiam.

Zacznijmy od początku: nie rozumiem tytułu. Dlaczego "SIS" jest wielkimi literami? Za formę pała - raz jest interpunkcja, raz jej nie ma, raz wielka litera, raz mała, totalny chaos. Ten zapis skutecznie zniechęcił mnie do dalszej lektury, no ale zmusiłem się (sic!). Dotrwałem do końca, zastanowiłem się nad tym, co właśnie przeczytałem i doszedłem do następujących wniosków: obrazoburczość w kiepskim wydaniu. Bazujesz na wulgarności i szoku z połączenia religii/wiary oraz seksualności. Mało w tym treści, a dużo kiepskiego porno. Do tego przegadanego i podanego w niechlujnej formie. Jakoś sobie tam zinterpretowałem ten wiersz, ale chyba tylko z przyzwyczajenia.

Teraz bardziej w szczególe:

"Podglądam-
Przez dziurkę
od klucza
niebiosa"

Niepotrzebnie łamiesz wersy (tyczy się to całego wiersza, nie tylko tego konkretnego fragmentu), nie ma to żadnego uzasadnienia w teście, a tylko sztucznie wydłuża wiersz. Żeby te przerzutnie jeszcze czemuś służyły, to ok. Ale one są ot tak, jakbyś przypadkowo naciskał enter w czasie pisania.

"I obserwuje
onanizującego się Boga!" - kto obserwuje? Podejrzewam, że zjadłeś ogonek. I po co ten wykrzyknik? Ameryki nie odkryłeś.

"Niebiańskie nasienie
Na grunt
zwilżony, jak wargi proroka
spada"

Inwersja, która również niczemu nie służy, a tylko nadaje sztucznego patosu.


"spada

i wpada w rozwarte
usta pramatki—"

Spada/wpada to niezbyt fortunny zbitek wyrazów, a w zasadzie rym gramatyczny, który nie służy płynności odbioru.

"W bezsennej kołysce
popękane powieki
rozdziera
życie"

Y... że co? Proszę o wytłumaczenie tego fragmentu, bo nie za bardzo wiem o czym piszesz... Życie rozdziera powieki po tym jak sperma Boga wpada w usta pramatki? WTF? Że nie wspomnę o kolejnej inwersji, która nadaje tego nadętego patosu.

"Dziś jednak
Boga nie ma
została tylko jego

impotencja… "

Do czego odnosi się "jednak"? Znowu poproszę o wytłumaczenie. Zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego:

Cytat:jednak I «spójnik przyłączający zdanie o treści niezgodnej z tym, co można wnioskować na podstawie zdania poprzedzającego»
jednak II «partykuła komunikująca, iż to, o czym mowa w zdaniu, jest niezgodne z przewidywaniami mówiącego, np. Ta książka była jednak za droga.»

Tutaj nigdzie nie widzę tej zależności. Chyba, że tyczy się pierwszej strofki, ale wtedy czas teraźniejszy, którego w niej użyłeś jest błędem logicznym.

Podsumowując: wiersz jest niechlujny, pozbawiony logiki, a do tego wulgarny i bazujący na tanim, aczkolwiek chwytliwym wśród dorastających i zbuntowanych nastolatków kontraście. Ponieważ ja już do nich nie należę, uważam że popełniłeś coś, co powinno znaleźć się w koszu na śmieci, a nie na forum, które nosi miano literackiego.

Pozdrawiam.
-rr-
Dzieki wielkie za komentarz!!!

Rootsrat, teraz zwracam sie do Ciebie, powinnienes troche wyluzowac w krytyce, ale bardzo sie ciesze ze ktos komentuje moje utworySmileSmile Troche sie z Toba nie zgodze co tyczy sie construir poezji.
Jest ona czyms innym niz proza, ktora dla mnie jest sucha. Poezja powinna byc wolna od wszelkich regul, powinna byc wolna. Dla mnie poezja jest jak FADO - krzykiem duszy, napelnionym emocjami. Czego logiga i racjonalne zasady nie moga pojac!!!
Kazdy powinien interpretowac poezje jak mu sie dowoli podoba, w poezji nie ma reguly ,, czarne jest czarne a biale jest biale'' sabes??

Ale ciesze sie ze trafilem na krytyke

Pozdrawiam
Zgadzam się, że w poezji można sobie pozwolić na dowolność językową, ale musi ona być a) uzasadniona, b) konsekwentna. Poezja nie powinna być wolna od wszelkich reguł, co to to nie. Takie podejście cechuje XXI wiek, no rules, i mimo że w pewnym sensie jest to postępowe i wyzwolone, to jednak żadne ekstremum nie jest dobre (a prawdziwa wolność nie istnieje, bo ZAWSZE będzie jakaś zależność). Zgadzam się też z twierdzeniem o dowolności interpretacji. To, co autor miał na myśli jest ważne, ale ważniejszy jest odbiór. Poezja ma to do siebie, że zawsze filtrujemy ją przez pryzmat własnych doświadczeń i uczuciowości, empatii, inteligencji emocjonalnej, nazwij to jak chcesz. Ale w przypadku, kiedy w swoim utworze bazujesz na tanich chwytach, wulgarności niskich lotów i jaskrawym kontraście - to nie mówimy o odbiorze, tylko o próbie zaszokowania czytelnika tandetą.

Powinienem wyluzować w krytyce? To znaczy, że jeśli coś mi się nie podoba, to mam o tym pisać w delikatny sposób? Od zawsze mówię to, co myślę. Staram się nie rzucać słów na wiatr i jeśli coś mi się nie podoba, to mówię o tym otwarcie i bez ogródek. Zabolały Cie moje słowa? Uważasz, że krytyka była za ostra? Cóż, czytając taki wiersz, nie spodziewałem się, że mogę urazić Autora szczerym i - przyznaję - dość ostrym komentarzem. Piszesz o spermie Boga, ale boli Cię, kiedy ktoś uważa, że wiersz nadaje się do kosza? Tym bardziej skłaniam się ku twierdzeniu, że w tym tekście nie ma Ciebie, za to jest próba sztucznego zaszokowania i tania, równie sztuczna obrazoburczość.
Nie boje sie krytyki, bo ona ksztalci.
Cieszę się, że podchodzisz do tego w taki sposób. A popolemizować zawsze możemy. Smile
DokladnieSmile Mala wymiana zdan nikomu jeszcze nie zaszkodzila amigoSmile to co mozesz polecic w konstrukcji wiersza?
Wrócę tu niedługo, teraz wyrko mnie wzywa Smile
Wiersz jest wręcz wulgarny...
Bez żadnego przekazu, ma chyba tylko na celu wywołanie skandalu czy zwrócenie uwagi.
Nie, nie, nie!
Nie podoba mi się.
Ja pochodzę z bardzo starej szkoły pisania i odbioru wierszy, więc tematyka zupełnie mnie mija i nawet sie za nią nie odwracam.
Rytmika tego utworu jest tragiczna, czyta się go jakby spadając z nieforemnych schodów.

Cytat:Niebiańskie nasienie
Na grunt
zwilżony, jak wargi proroka
spada

i wpada
w rozwarte

Ten rym całkiem udany, w ogóle najlepszy fragment.

Odnośnie gramatyki wypowiadali sie mądrzejsi koledzy i koleżanka więc ja tylko mogę przytaknąć.

Tak bardzo średnio, ale widać, że chęci były. I moja ocena zawsze będzie zaniżona, bom bardziej klasyk niż współcześniak.
Aż tak źle nie jest. Fakt, wiersz - obrazoburczy. Zdecydowanie rani uczucia wielu ludzi. Jednak nie odmawiam zaangażowania emocjonalnego jego twórcy i nawet pewnej zgrabności i przemyślności w konstruowaniu tego tekstu. Sądzę, że poezja, jeśli szczera, jest swego rodzaju - obnażaniem, ale twórcy. Tak - może lepiej zaczynać od siebie. Tak zaczynał Wojaczek, chociaż i tak źle skończyłSmile
No cóż, mnie osobiście motywują idee zawarte chociażby w takim tekście, którego autorem jest Czesław Niemen (Sonancja):
"...
Niechaj więc
gniewny
vulgaris głosiciel
któremu modernizm
namieszał w głowie
niech nie zaciemnia
myśli przedświtu
poezja
to nie obsesja
narkonałogu
to dobroć poety
w ucieleśnionym
słowie
"
FantaSmaGoria ale ten wiersz mial taki byc pelen wulgaryzmu i ohydy, epatowac ma brzydota, co jest obrazem zepsucia czlowieczenstwa.