Via Appia - Forum

Pełna wersja: Szept Trzmiela
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Przeniosłem do odp. działu /Archanioł

Szept Trzmiela
Rozdział 1
Między zdarzeniem a zdarzeniem


Mateusz bezradnie ułożył się na posadzce, podłożywszy na leżący gałgan.
Z trudem zerknął na korkową tabliczkę: "Plan ćwiczeń".
Wziął głęboki oddech, przetarł obolałe szklane oczy i pstryknął telewizor.
-Pięćdziesiąt skłonów po pięć serii - mruknął sam do siebie i rozpoczął pośpiesznie ćwiczenie.
Szło mu całkiem nieźle, ale w pewnym momencie coś go mocno zakuło w żołądek. Gorzka ślina podeszła mu pod gardło.
Mężczyzna wymierzył ostre spojrzenie niedojedzonemu kebabowi, przewróconej puszcze Coli i zupką błyskawicznym.
Z apetytem i wstrętem do szybkiego jedzenia podążył wzrokiem na kuchenkę.
Na patelni nie dojrzał nic więcej oprócz jednej czwartej naleśnika i przyschniętego tłuszczu.
Zrażony kontynuował ćwiczenie i zajęło mu to chwilę, że na nic mu się to zda.
Poderwał się na nogi i w bardzo dziwnej złości przyjrzał się planowi.
W obszernej rubryczce dojrzał dwa chude krzyżyki.
-Nie ćwiczę od dwóch tygodni - za-żalił się czterem ścianą.
Przymknął uchylone okno i zaklął na pogodę. Rzeczywiście była bardzo paskudna, ostatnio okropnie się rozpadało.
Uśmiechnął się sam do siebie widząc promocyjną gazetkę "Itaki". Na pierwszym planie szczerzyła się rodzinka roku. Paker istny Ken, biuściasta
Kobieta i synek.
-Jacie nawet ten dzieciak ma kaloryfer - ocenił -ta rodzina codziennie bawi się w photoshopa. 1000Zł-first minut. Egipt - wycieczka po nilu i inne atrakcje. Dziadku to nie dla ciebie!
Westchnął ciężko, złapał za róg gazetkę i wylądował na kozetce, bo jak można nazwać tak nie wygodne łóżko.
Mateusz przez chwile miał wrażenie jakby znalazł się w ośrodku zamkniętym. Tego uroku dodały chyba groźne kraty za oknem no i dość wąskie łóżko, zgniło żółty odcień ścian, i obskurne drzwi od toalety.
Z zniewalającym spokojem przekręcał kolejne kartki, oglądając te samą blondynkę w każdym zakątku świata. Zaciekawiony zerknął na siedemnastą na porsche przy palmie gdzieś tam w piątym planie. Poczuł się bardzo urażony. Wyrwał stronę dokonując egzekucji chłopca w oprzyrządowaniu do nurkowania.
-30 latek zbiera karteczki z biur podróży z porsche - pomyślał - mój dwunastoletni Opel nie jest wcale gorszy. Na pewno nie wygrałaby z nim żadna sportówka pod kwestią psucia się i stanu technicznego. Przy każdym przeglądzie mogę ustalać w kolejności alfabetycznej rzeczy do gruntownej naprawy albo wymiany.
Mężczyzna dopiero teraz spostrzegł jak bardzo jest mu w życiu pod górkę. Depresja, środki finansowe, studia i dziewczyna. Właśnie studia.
Odkąd zraził się do wszelkich ćwiczeń zapomniał też o wszystkim innym. Życie po prostu zamarło mu w rękach. Potrzebował kobiety i lepszej klitki. Zawsze pragnął być pisarzem sławnym i rozpoznawalnym w szarym tłumie. Nie tak sobie też wyobrażał willę. Miał w każdym razie już tytuł „Młode i smutne serca”.
Poderwał się z łóżka głęboko zamyślony, i przetarł zakurzały maszynopis.
-Pojadę do hipermarketu na Rozwiązkach po tusz – orzekł stanowczo – przy okazji zachacze o bar, poznam ładne dziewczyny. I stracę ostatnie oszczędności.
Zawsze i wszędzie dojrzał to najgorsze coś, coś, co całą młodość pozbawiło go życia. Ostatniego czasu mało brakowałoby wylądował w oddziale specjalnym, choć właściwie za to można było przyjąć jego ciasną klitkę trzydzieści złoty za miesiąc.
Zanurkował w stercie brudnych śmierdzących ubrań i dojrzał najmniej brudny T-shirt – wprawdzie różowy, ale ostatnio właśnie taki zabawny styl panował.
Przemienił zapocone slipki oraz skarpety, których nie zmieniał półtora tygodnia. Chyba nikt z was przy zdrowych zmysłach się tak nie zapuścił,(jeśli tak to zmienię na trzy tygodnie).


Bardzo proszę o komentarze tego znakomitego tekstuBig Grin
Przepraszam to nie temat fantasy.
No właśnie, fantasy to to nie jest, ale już skomentuję...
To już Twoje drugie opowiadanie, które czytam i, niestety, znów widzę dużo błędów... I może trochę zerżnę komentarz innego użytkownika, ale powinieneś więcej czytać... Na pierwszy rzut oka widać, że pisze to młoda osoba (młoda nawet w porównaniu ze mnąTongue), musisz jeszcze popracować nad swoim stylem pisania. Najbardziej w tym opowiadaniu (poza niektórymi rażącymi błędami) nie podobało mi się to, że na siłę próbowałeś(łaś) wprowadzić taki "obskurny" nastrój...
Jeszcze jedno... W ramach poprawienia stylu polecam założyć jakiś dziennik i robić wpisy co jakiś czas... Naprawdę pomaga, wiem z autopsjiSmile
Pierwsza rzecz jeszcze zanim zabrałem się do czytania to dziwny zapis. Akapit za akapitem uciekający przez akapitem i akapitem poganiany.


Cytat:Mateusz bezradnie ułożył się na posadzce, podłożywszy na leżący gałgan.
Myślę, myślę i myślę i nie mogę dojść co to zdanie oznacza? Podłożył... czyli pod coś? Poduszkę pod gałgan?


Cytat:Szło mu całkiem nieźle, ale w pewnym momencie coś go mocno zakuło w żołądek.
Zakłuło.


Cytat:Mężczyzna wymierzył ostre spojrzenie niedojedzonemu kebabowi, przewróconej puszcze Coli i zupką błyskawicznym.
Jeśli to miała być liczba mnoga to końcówka -om.


Cytat:Zrażony kontynuował ćwiczenie i zajęło mu to chwilę, że na nic mu się to zda.
Ćwiczenie zajęło mu chwilę czy uświadomienie sobie?

Cytat:Poderwał się na nogi i w bardzo dziwnej złości przyjrzał się planowi.
Dziwna złość? Eeee? I to bardzo dziwna? :| Jak złość może być dziwna?

Cytat:-Nie ćwiczę od dwóch tygodni - za-żalił się czterem ścianą.
Się myślnik wkradł. I ponownie końcówka "ścianom"


Cytat:Uśmiechnął się sam do siebie(przecinek) widząc promocyjną gazetkę "Itaki".
"sam" raczej zbędne.


Cytat:Paker istny Ken, biuściasta
Kobieta i synek.
What the heck? Czemu kobieta jest z dużej litery? Swoją drogą dziwna sprawa, że tak mi się skopiowało - w dwóch linijkach zamiast w jednej. Jak się domyślam to zasługa tego dziwacznego zapisu całego tekstu.


Łooo... dobra jeśli chodzi o wytykanie błędów to już mam serdecznie dość. Jak zostało napisane przede mną, widać, że to tekst osoby młodej i to bardzo.

Daleka droga przed Tobą młody padawanie, oj daleka. Nie było przynajmniej tych super krótkich zdań, które to są zmorą. Przynajmniej nie w ilości porażającej, jednak te, które są brzmią często sztucznie, dziwnie i niezbyt płynnie się je czyta. Poza tym o co pięć z tym dziwacznym zapisem :|
Sprawdź sobie poprawny zapis dialogów, bo to też kuleje i ciągnie na dno jak zbędny balast. Dość ciężko jest się rozeznać co, jak, gdzie, czemu. Sucho z tymi zdaniami, dość ociężale i męcząco. Nie widać abyś swobodnie operował słowami i to się odbija w tekście. No cóż, na to rady są dwie - czytaj i pisz. Jak włożysz w to trochę wysiłku to z czasem będzie to mniej sztywno.

Oczywiście bardzo razi spora ilość błędów. Błędów prostych i tym bardziej irytujących.

I na litość, czemu taki zapis?

Nie zrażaj się moim marudzeniem i powodzenia na tej wyboistej drodze.
Oprócz tego co wymienił/a Eranor.
Cytat:przetarł obolałe szklane oczy i pstryknął telewizor.
przecinek po "obolałe". Pstryknął telewizor? Jak? Palcami?

Cytat:-Jacie nawet ten dzieciak ma kaloryfer - ocenił -ta rodzina codziennie bawi się w photoshopa. 1000Zł-first minut. Egipt - wycieczka po nilu i inne atrakcje. Dziadku to nie dla ciebie!
Jak się bawi w photoshopa? Liczby słownie. "First minut" o_O? Egipt- tam się na razie nie jeździ Wink Nil z dużej.

Cytat:złapał za róg gazetkę i wylądował na kozetce
Znaczy do psychoanalityka trafił?

Cytat:Z zniewalającym spokojem przerzucał kolejne kartki, oglądając samą blondynkę w każdym zakątku świata.
Co jak co, ale spokój nie może być zniewalający. Grubą czcionką, to co bym zmienił.

Cytat:-Pojadę do hipermarketu na Rozwiązkach po tusz – orzekł stanowczo
Rozumiem, że dowcipnie nawiązujesz do Powązek?

Cytat:Przemienił zapocone slipki oraz skarpety, których nie zmieniał półtora tygodnia. Chyba nikt z was przy zdrowych zmysłach się tak nie zapuścił
O rany, co ty możesz wiedzieć o zapuszczeniu się Tongue?

Słabo! Walisz zdania kompletnie ze sobą nie powiązane, coś w stylu:
Ala ma kota.
Kot wziął i umarł.
I kiełbasy zjadł.

To nie spójny tekst, tylko losowe zdania, wyrwane z kontekstu.
W ogóle się nie poprawiłeś od poprzedniego opowiadania, interpunkcja nadal kuleje. Dialogi- trochę lepiej, ale nadal sporo błędów.

Główny bohater płytki i nijaki. Domyślam się, że chciałeś stworzyć głęboką i skomplikowaną postać, ale średnio Ci coś wyszło.

Przeczytam jeszcze jeden tekst, który napiszesz, jeśli się nie poprawisz, chociaż o 0,1% to skończę z ocenianiem Twoich prac (to nie jest groźba tylko informacja Wink).

BTW: Eranor, kubutek, wiek tu nie odgrywa żadnej roli.
Dobra wstawię jeszcze jedno opowiadanie. Zastanowię się może za dwa miesiące albo trzy. Przyłożę się do niego i postaram. Będę pisał dopóki nie zostanę sławnym pisarzemSmile Kocham pisać, mam 14lat i nigdy się nie poddam.
I tak trzymaj. Z takim nastawieniem masz szansę wypracować dobry warsztat i jeśli nie zabraknie ci zapału, odwagi i odrobiny szczęścia coś opublikować.

Przepraszam za offtop, ale musiałem skomentować. Podoba mi się takie podejście Autora, zasługuje na pochwalenie.


Edit
Co do tekstu, Autorze. Czytaj, czytaj, czytaj, czytaj, pisz, pisz, pisz, czytaj, czytaj, .... . Jesteś młody, masz czas. Nie zaczniesz składać dobrych zdań, gdy nie będziesz znał własnego języka. Zawsze mnie śmieszy, gdy kandydaci w CV wysyłanych do mnie określają swój poziom języka angielskiego jako fluent. Jestem niemal pewien, że fluent to on nawet po polskiemu nie gada, a co dopiero pisać. Każdy z nas, ja, ty, on i ona, słowem wszyscy potrzebujemy szlifować nasz język. Dlaczego? Bo ja nawet to zdanie, w którym zawarłem tę istotną myśl nie zapisałem poprawnie tak do końca. Wink
Dlatego czytamy, czytamy, czytamy, czytamy, czytamy... czytamy, moi drodzy Autorzy (tak, ja też biorę się za czytanie).
Uff... Już dobrze Met, weź głęboki oddech. Raz, dwa trzy... Okej, przestałem się śmiaćSmile Dawno żaden tekst mnie tak nie rozbawiłBig Grin
Człeniu, gdzie tu jakiś sens? Jakaś składnia? Logika? Do ogarnięcia jest tylko ogólny zamysł. Poszczególne zdania w ogóle się ze sobą nie wiążą. No i to "ą" w liczbie mnogiejBig Grin Eranor i Borek wyłapali wszystkie perełki, więc nie będę po nich powtarzał. Jeśli naprawdę chcesz byc wielkim, sławnym pisarzem, to powiem Ci, że masz potencjał, ale nie masz warsztatu, popracuj nad nim, a przebijesz Lema, Tolkiena i Kinga razem wziętychSmile

Pozdrawiam, Met.
Co do zawszę będę kosą to się zgadzamSmile Właśnie wstawiam nowy tekst, i proszę jego rozliczać. Nazywa się czy też nazwałem ją "Wyspa Albatrosa". Wciąż jednak twierdzę że to tylko ćwiczenia, ale zżera mnie ciekawość żebyście ocenili.
Bardzo ciężko się to czyta. Nic do siebie nie pasuje, nawet nie wiem za bardzo o co chodzi w całym tekście. Będzie miał jakąś dalszą część? Jeśli tak na pewno przeczytam, żeby sprawdzić czy się poprawiłeś.
Cytat:Wziął głęboki oddech, przetarł obolałe szklane oczy i pstryknął telewizor.
Pstryknął raczej pilot od telewizora, lub jakiś przycisk, bo od pstrykania telewizora, raczej nie zwykł się on włączać. Wiem, wiem, przecież zawsze się tak mówi, jednak w słowie pisanym niewielu to wychodzi dobrze

Cytat:-Pięćdziesiąt skłonów po pięć serii - mruknął sam do siebie i rozpoczął pośpiesznie ćwiczenie.
zbędne, a po myślniku ma być spacja.

Cytat:Szło mu całkiem nieźle, ale w pewnym momencie coś go mocno zakuło w żołądek. Gorzka ślina podeszła mu pod gardło.

Cytat:Mężczyzna wymierzył ostre spojrzenie niedojedzonemu kebabowi, przewróconej puszcze Coli i zupką błyskawicznym.
na pewno?

Cytat:Zrażony kontynuował ćwiczenie i zajęło mu to chwilę, że na nic mu się to zda.
A może jednak: i zajęło mu chwilę dojście do wniosku... ?

Cytat:-Nie ćwiczę od dwóch tygodni - za-żalił się czterem ścianą.
c-co? i spacja, spacja, zawsze stawiamy spacje przed i po myślnikach - tych pierwszych w dialogach też.

Cytat:Uśmiechnął się sam do siebie(,) widząc promocyjną gazetkę "Itaki".
zbędne.

Cytat: Na pierwszym planie szczerzyła się rodzinka roku. Paker istny Ken, biuściasta
Kobieta i synek.
przerzuciło Ci 'kobietę' do nowej linijki.

Cytat:-Jacie(,) nawet ten dzieciak ma kaloryfer - ocenił -ta rodzina codziennie bawi się w photoshopa. 1000Zł-first minut. Egipt - wycieczka po nilu i inne atrakcje. Dziadku to nie dla ciebie!
bogowie! Zapis dialogu, cyfry, słownictwo, jakże niepożądane w tym wypadku kolokwializmy - i to wszystko w zaledwie 2 zdaniach!

Cytat:Westchnął ciężko, złapał za róg gazetkę i wylądował na kozetce, bo jak można nazwać tak nie wygodne łóżko.
Drugiej części zdania kompletnie nie potrafię zrozumieć, a jak nie wiemy, jak pisze się 'nie' z innymi częściami mowy, to to sprawdzamy, nim popełnimy błąd.

Cytat:Mateusz przez chwile(ę) miał wrażenie(,) jakby znalazł się w ośrodku zamkniętym(iii...? Szkoła w nocy też jest zamknięta, też jest ośrodkiem, jak i MOSiR, czy inny teatr.). Tego uroku dodały chyba groźne kraty za oknem no i dość wąskie łóżko, zgniło(-) żółty odcień ścian,(zbędny przecinek i bardziej pasowałoby tu 'oraz' miast 'i') i obskurne drzwi od toalety.
Z(e) zniewalającym spokojem przekręcał(przewracał raczej) kolejne kartki, oglądając te(ę) samą blondynkę w każdym zakątku świata. Zaciekawiony zerknął na siedemnastą (stronę) na porsche przy palmie gdzieś tam w(na) piątym planie. Poczuł się bardzo urażony. Wyrwał stronę(,) dokonując egzekucji chłopca w oprzyrządowaniu do nurkowania.


... Kolejnie: masa błędów, od braku spacji, przez dziwnie śmieszne zdania, zły zapis liczb, dialogów, literówki, aż po totalny chaos, nieład i niezrozumienie. S.T.R.A.S.Z.N.E. (musiałam...) Dlatego nie poprawiałam do końca, bo po prostu ręki mnie opadły. Gdzieś tam wcześniej sobie jeszcze zapisałam:
W pewnym momencie - a nawet często takie wrażenie mam - jakby autor kompletnie nie wiedział, od czego są akapity, bo kolejnymi enterami oddziela nawet pojedyncze zdania.
ale gdybym się miała rozpisywać w sposób powyższy o każdym błędzie, musiałabym tu spędzić więcej czasu, którego nie mam.

Rozdział pierwszy, mówisz? Wybacz, ale jeśli w drugim natknę się ponownie na te same głupie błędy, nie przebrnę przez niego nawet mimo faktu, że ja przecież zawsze kończę to, co zaczynam. Mam jednak wciąż nadzieję, że ja i wcześniej komentujący, nie zrobiliśmy tego na marne.