17-02-2011, 20:47
…
Więc czas pakowania marzeń
składam gęsie skrzydła,
przypięte kiedyś do ramion
dwie lustrzane teatralne atrapy
zakurzone solidnie już nieco
posklejane pszczelim woskiem
leonardowska niedoróbka
protezy niepotrzebne
jak wyrostek robaczkowy Ikarowi
który i tak szklanym
solidnie porysowanym okiem
wtopionym w woskową twarz
jak żółtko w jajecznej treści
przeszytym słoneczną nicią
prześwietla strukturę skały
z którą się opacznie zespolił
i którą splamił swym
zdziwionym za-istnieniem
w kolorze niezgodnym
z barwą liżącego brzegi oceanu
spakuję więc te skrzydła
w lśniący kolorowy papier
i wyślę może tobie
na poste restante
może do czegoś się przyda
kolorowy lśniący papier
a może też i jedno małe piórko
doleci cię w podróży przez życie
i wirując zabawnie przed oczami
zakręci młynka
nim tchnięte wietrzykiem
na koniec wśliźnie się pod stopę
oprawioną zgrabnym pantoflem
uzbrojonym w szpilkowy obcas.
Więc czas pakowania marzeń
składam gęsie skrzydła,
przypięte kiedyś do ramion
dwie lustrzane teatralne atrapy
zakurzone solidnie już nieco
posklejane pszczelim woskiem
leonardowska niedoróbka
protezy niepotrzebne
jak wyrostek robaczkowy Ikarowi
który i tak szklanym
solidnie porysowanym okiem
wtopionym w woskową twarz
jak żółtko w jajecznej treści
przeszytym słoneczną nicią
prześwietla strukturę skały
z którą się opacznie zespolił
i którą splamił swym
zdziwionym za-istnieniem
w kolorze niezgodnym
z barwą liżącego brzegi oceanu
spakuję więc te skrzydła
w lśniący kolorowy papier
i wyślę może tobie
na poste restante
może do czegoś się przyda
kolorowy lśniący papier
a może też i jedno małe piórko
doleci cię w podróży przez życie
i wirując zabawnie przed oczami
zakręci młynka
nim tchnięte wietrzykiem
na koniec wśliźnie się pod stopę
oprawioną zgrabnym pantoflem
uzbrojonym w szpilkowy obcas.