Via Appia - Forum

Pełna wersja: Urbs non aeterna
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wyrasta
z niezaoranej ziemi
wynurza się żelbetowym konarem
na ubogiej glebie
Urbs non aeterna

Ludzie
Przemykają brudnymi ulicami
Ci wyrwani z codzienności
I ci, wyrwani z kontekstu
In urbe non aeterna

Jesteś tam
Nikniesz i po chwili wynurzasz się
Spośród spalin
Pędzona nawałem obowiązków
In urbe non aeterna

Nie mamy czasu.


Urbs non aeterna (łac.)- (nie) wieczne miasto
In urbe non aeterna- W (nie) wiecznym mieście.
OK. Zastanawiam się tylko czy nie lepiej byłoby napisać wszystko po polsku, ale to tylko moje, prywatne rozmyślania.

Wiersz jest naprawdę OK. Czuć w nim poezję.

Pozdrawiam.
No wiesz Sundance. Łacina jest taka szpanerska... Choć w szkole mam z niej dopuszczający. A Urbs Aeterna pierwotnie oznacza Rzym.

Wyimaginowany

Tak. Łacina jest cool <hahaha>, ale Rider przyznaj nawet na PO się przydaje Tongue (lapsus,-us)
dobry wiersz, ale z tą łaciną to chyba jednak małe przegięcie. Chodzi mi o komunikatywność, o nic więcej. Wiersz trafia, ja tez nie znoszę industrialu. OK.

PS. Tylko mi nie mów, że dziewuchy lecą na łacinę!


Pisz i komentuj.


Pozdrawiam.
Nie wydaje mi się, żeby "urbs aeterna" nie było komunikatywne - to utarte sformułowanie, oznaczające Rzym - Wieczne Miasto.
Pytanie, czy łacina w tym tekście faktycznie coś znaczy, czy jednak chodzi tylko o szpan. W tak krótkim tekście, jakim jest wiersz, wychodzę z założenia, że wszystko coś znaczy. Toteż doszukuję się sensu w tym, że napisałeś to po łacinie, a nie po polsku. Smile Dam znać, jak znajdę ten sens. Big Grin

W każdym razie tekst sympatyczny - choć nie mogę powiedzieć, żeby mnie jakoś porwał. Znaczy najpierw ładnie, a potem pojawia się jakaś "ona" i mój entuzjazm opadł. Ale to moja subiektywna niechęć do wszelkich wierszy do jakichś "onych". Bo, moim zdaniem, ta formuła się zużyła i szalenie trudno o naprawdę dobry tekst do "onej".
Urbs Aeterna to właśnie nawiązanie wprost do Rzymu. Po łacinie, bo to nie jest jakiś nieznany zwrot, tylko stare przysłowie, które powszechnie funkcjonuje.
Ciekawy tekst. Ale na początek jak zawsze się zapytam-a interpunkcja to gdzie?

Co do tematyki itp nie mam zastrzeżeń. Łacińskie wstawki też mi się podobają,mają swój klimat.
Jedyne co mi właściwie nie pasuje w wierszu to "wynurza się żelbetowym konarem". Nie mogło być metalowym czy jakimś tam? Żelbet nie jest zbyt poetycki o Tongue

4/5

Pozdrawiam
X