Witam,
kolejny dzisiaj wiersz, jaki czytam, napisany w konwencji pseudoromantycznej.
Cytat:gdy poczułem nagle swąd spalonych serc.
Jedyna rzecz, z jaką makabrycznie kojarzy mi się ten cytat, to krematoria oświęcimskie.
Cytat:dłonie bijące pieszczotą.
Jak bije, znaczy że kocha.
Szkoda bardzo tytułu, bo tylko on Ci się udał. Widzę tu interesującą grę słów - tulipany (nazwa kwiatu), tuli - panny (jak tulenie panien, pieszczenie ukochanych dziewcząt)... Podoba mi się.
Natomiast cała reszta jest niestrawna. Rytm jest zrąbany całkowicie, każdy wers to inna liczba zgłosek, nie da się tego w żaden sposób płynnie przeczytać i wiersz nie ma żadnej melodii.
Z rymami już lepiej - ujdą.
Obrazowanie bardzo liche, chociaż pewien postęp w porównaniu z poprzednimi Twoimi wierszami widzę. Ale generalnie - metaforyka jest prostacka, a raczej jej brakuje. Pieszczota dłoni, serca, kwiaty, nocy łono - to są już chwyty bardzo ograne i sztampowe, przemielone przez wszystkie chyba epoki historyczno-literackie. Brakuje u Ciebie jakiejkolwiek innowacji, całość tworzy kiczowatą papkę.
Obraz miłości, jaki się z tego utworu wyłania, jest wyjątkowo nieprzekonujący i płaski, zero autentyzmu.
Poza tym brakuje mi jakiejś tajemnicy, sugestii, gry podjętej z czytelnikiem, niedopowiedzenia, które stanowią chyba najważniejszy element poezji. Niewątpliwie każdy wiersz jest pewną formą ekshibicjonizmu emocjonalnego, ale można to robić w półmroku, z kunsztem - albo wulgarnie, nachalnie, tandetnie.
No i zrezygnuj z tej górnolotności, bo kura, choć ma skrzydła, wysoko nie poleci. Nie masz nic ciekawego do powiedzenia w temacie miłości, więc żebyś nie wiem jak błyszczących i kolorowych błyskotek na wierszu powiesił - będzie to tylko blichtr.
Przestań pisać o tym co wydaje się takie wzniosłe, głębokie, dumne - bo tak naprawdę w takich pozornie atrakcyjnych lirycznie tematach niewiele można odkrywczych myśli napisać, a popaść w banał jest niezwykle łatwo. Owszem, ta problematyka kusi, ale ujęta w schematyczny sposób po prostu jest samym lukrem, pod którym na próżno doszukiwać się można treści.
Pozdrawiam,
Glóinnen