Via Appia - Forum

Pełna wersja: Nieświadomość
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ostatnio polubiłam pisać krótkie opowiadanka. Oto jedno z nich. Powiem szczerze, że coś na pewno jest w nim do poprawienia, ale jak nad nim siedzę i próbuje wykrzesać co, to za nic mi się nie udaje. Może ktoś z was mi podpowie. Wink

***************

„Nie wiem po co przyjechałam. Przecież to jasne, że nic z tego by nie było. Pokusa zobaczenia ciebie była silniejsza. Ciekawiło mnie jak komponuje się twój głos z ruchem warg. Siedzę teraz bezmyślnie w tym hotelowym pokoju. Żałuję, że tu jestem. Kolejny raz dałam ponieść się prądom tych zdradliwych uczuć.”
Pukanie do drzwi wyrywa mnie z zamysłu.
„Kto to może być?” Serce drży na samą myśl, że to ty tam możesz stać. Otwieram. Czuję jak moje ciało przeszywa ukłucie ekscytacji wymieszanej ze strachem. Twoje ostre spojrzenie zmroziło mnie. Stałam w miejscu jak sparaliżowana. Widać było malowane na twojej twarzy spięcie. Ruch policzków zdradzał ściskane co chwilę zęby. Opierałeś ręce o framugi drzwi pochylając lekko ciało do przodu. Milczysz patrząc na mnie tym swoim nieprzeniknionym wzrokiem. Dżinsy i szara bluza z kapturem dodawała ci grozy. Zresztą ty zawsze ubierałeś się tak by wzbudzać strach. Nazywałeś to „respektem”.
„Przyszedłeś…” Wyszeptałam w końcu. Miałam wrażenie, że poruszam tylko ustami.
„Tak.” Uciąłeś krótko, dalej wpatrując się z dziwną intensywnością. Owiała mnie woń alkoholu.
„Piłeś.”
„Na trzeźwo bym nie przyszedł.” Spuściłeś głowę. „Będziemy tu tak stać czy mnie w końcu wpuścisz?” Odsunęłam się od drzwi dając ci do zrozumienia, że możesz wejść. Wchodzisz cicho. Płynnie. Jak byś wcale nie stąpał po podłodze.
„Ruszasz się jak dachowiec.” Twoją twarz wykrzywia grymas złośliwego uśmiechu. Odchylasz lekko głowę do tyłu w moją stronę posyłając to swoje niegrzeczne spojrzenie prowokujące różne sytuacje.
„Skądś to się wzięło.” Odparłeś znacząco. Zamknęłam drzwi. Oparłam o nie plecy. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Jak się zachować. Wbiłam wzrok w podłogę. Podszedłeś do mnie. Delikatnie uniosłeś moją twarz ku swojej. „Co ty ze mną wyprawiasz?”
„Ja?” Łzy napłynęły mi do oczu.
„Dobrze wiesz, że nam nie wolno. A mimo to prowokujesz sytuacje. Myślisz, że ja tak długo potrafię wytrzymać? Mój rozsądek też się gdzieś kończy.”
Patrzyłam ci w oczy. Nie mogłam oderwać spojrzenia w żaden rozsądny sposób. Nie umiałam mu odpowiedzieć.
„Piłeś.” Powtórzyłam bezwiednie. Kręcąc głową uśmiechnąłeś się bezradnie.
„Jutro wracasz?” To pytanie zabrzmiało dziwnie cicho i smutno. Spuściłam głowę. Poczułam skrępowanie.
„Tak.” Skwitowałam krótko. Chciałam powiedzieć coś więcej by nie brzmiało to tak rzeczowo i obojętnie. Ale nic nie przychodziło mi na myśl. Nie potrafiłam. Nie umiałam. A może po prostu nie chciałam. Zresztą, czy to takie ważne…
„Wiesz, że jutro możemy żałować tego co najprawdopodobniej dziś się stanie.” Szepnąłeś mi to do ucha tak lekko, że przeszedł mnie dreszcz. Gwałtownie podniosłam głowę. Spojrzałam na ciebie z dziwnymi emocjami wymalowanymi w oczach. Nawet ja nie potrafię opisać co to było.
„A co dziś się stanie?” Rzuciłam mu prowokujące spojrzenie. Zamiast odpowiedzieć chwyciłeś moją twarz w obie dłonie i przywarłeś wargami do moich. Nie potrafiłam złapać tchu. Nie przeszkadzała mi nawet ta promilowa woń. Mogę żałować. To nic. W tej chwili pragnę tego powodu, przez który będę płakać. Bo teraz nie mam ochoty wylewać łez. Chcę ciebie.
O, my się nie znamy. Witam więc cieplutko i zabieram się do komentowania, co, jak, gdzie, po co, o czym i dlaczego.
Króciutko, ale to nic złego. Nie widziałabym tego tekstu w większych rozmiarach. Ot, jedna scena. Ale dziwi mnie jedno. Dlaczemu myśli bohaterki, tak jak i dialogi, są zapisane w cudzysłowie? To trochę mnie zbiło z tropu, bo nie wiedziałam, co i jak traktować. Nie no, kłamię. Wiedziałam, ale tak nie powinno być, o. Z tego co wiem, ofc. ^ ^"
Ach. I gdzieś pod koniec tekstu przechodzisz z mówienia o tym facecie z drugiej osoby na trzecią. Cały czas ty, ty, ty, ty, ty~, a tu nagle mu. Nie przejrzałaś dokładnie?
No, a postacie są zacne. Nasza narratorka ma fajne myśli, początek mi się bardzo spodobał, bo ja bym nie wpadła na takie urocze pragnienia. Facet też z z krwi i kości zdaje się być. Sytuacja nie najnormalniejsza, ale o to chyba chodzi, nie? Styl też mi podpadł do gustu, lubię te klimaty, gdzie w takich krótkich zdaniach czai się tyle napięcia.
A za błędy się nie zabieram, bo nie~!
Pozdrawiam i takie tam
Świetne! Taka autentyczność i emocje to rzadkośćWink

A jeśli chodzi o błędy- oto te, które zauważyłem:
"Ruch policzków zdradzał ściskane co chwilę zęby" - czyli zęby były zdradzane przez policzki-konfidentów?Big Grin Nie podoba mi się to zdanie, chociaż nie wiem, czy słusznie.
"Opierałeś ręce o framugi drzwi (przecinek) pochylając lekko ciało do przodu"
"Miałam wrażenie, że poruszam tylko ustami." Napisałbym "tylko poruszam ustami", bo wychodzi na to, że nie ruszałaś niczym oprócz ust, a zdaje mi się, że nie o to chodzi.
"Odsunęłam się od drzwi (przecinek) dając ci do zrozumienia..."
"Patrzyłam ci w oczy (...) Nie umiałam mu odpowiedzieć." Najpierw zwracasz się do niego, a później mówisz o nim w trzeciej osobie
"Chciałam powiedzieć coś więcej by (przecinek) nie brzmiało to tak rzeczowo i obojętnie."
"możemy żałować tego (przecinek) co najprawdopodobniej dziś się stanie.”
"Przecież to jasne, że nic z tego by nie było" - "... że nic by z tego nie było" brzmi ładniej. Kwestia upodobania więc się za bardzo nie czepiam.
"Serce drży na samą myśl, że to ty tam możesz stać." - Nie podoba mi się to zdanie. Nie mam jednak zbyt sensownej alternatywy, więc również mocno mnie to nie boli. No i jak powyżej: Subiektywna estetyka.
"Opierałeś ręce o framugi drzwi pochylając lekko ciało do przodu." - "pochylając ciało lekko do przodu"?
Błędów nie uświadczyłem(tego co wymieniłem powyżej nie mogę jednoznacznie uznać za błąd). Może mało spostrzegawczy jestem.
Tematyka - nie jestem fanem romansów, ale opisałaś to na tyle zgrabnie, że spodobało mi się.
Styl - przypadł mi do gustu. Ciekawie i komunikatywnie. Nie podoba mi się sposób w jaki zapisujesz dialogi i myśli bohaterki.
Tyle w kwestii mojego "widzimisię", mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś pokomentujemy, że się tak neologicznie wyrażę.
Pozdrawiam
Dzięki za wasze uwagi. Co do tego, że te dialogi są w cudzysłowach. Chciałam aby czytelnik nie do końca był pewny czy owa sytuacja ma miejsce, czy dzieje się w głowie bohaterki. Ale tego "mu" to ja nie zauważyłam. Faktycznie dziwnie to brzmi. Zaraz sobie go poprawię, a potem wrzucę poprawiony. Za to bardzo mnie cieszy, że moje pisanie, mimo wszystko, idzie w dobrym kierunku. Powiem szczerze, że sama nie jestem wielbicielką romansideł. Nie wiem jak mi to przyszło, że nagle zaczęłam je pisać. Jak dopada mnie dołek, wtedy rodzą się w mojej głowie takie krótkawe opowiastki. Mój sposób na odreagowanie. Wink O i muszę się pochwalić, że napisałam opowiadanie w tym klimacie z punktu widzenia faceta. Big Grin
Jeśli taki był Twój cel, to chyba nie wyszło... xD
Może więcej emocji wpleć tekst, więcej oniryzmu, to może wtedy wyjdzie tak, jak chciałaś. nie wiem, kursywa czy coś.. Czy coś. W każdym bądź razie, jest nieźle, krótko i zwięźle, czyli pisz dalej. Smile
Cytat:Ciekawiło mnie(,) jak komponuje się twój głos z ruchem warg.
Pukanie do drzwi wyrywa mnie z zamysłu.
Cytat:Opierałeś ręce o framugi drzwi(,) pochylając lekko ciało do przodu.
Cytat:Zresztą ty zawsze ubierałeś się tak(,) by wzbudzać strach.
Cytat:Chciałam powiedzieć coś więcej(,) by nie brzmiało to tak rzeczowo i obojętnie.


Zapis: specjalnie, niespecjalnie, źle mi się czytało z tymi cudzysłowami, ale to tylko osobiste odczucia. W wielu miejscach zapominasz o przecinkach, i to w takich, gdzie - mimo, że to tylko sugestie - to naprawdę by się przydały.
Treść: wręcz holiłódzka scenka - ona, stęskniona, mimo że nie chce go widzieć, on, pijany, przychodzi, a sam nie wie po co - takie małe, zwyczajne, proste coś, nie pociąga, ale nie jest też mdłe, zwłaszcza zważywszy na fakt, że to jednak może tylko czyjeś chore myśli.

Pozdrawiam, Nietykalni.
Podobało mi się. Tekst fajny i czytało się go przyjemnie (prawie, ale o tym za chwilę). Udało ci się ładnie uchwycić przemyslenia bohaterki. Niedomówienia także mi się podobają.

Jedyne, co mnie razi to te "" w dialogach. Niezaleznie od tego jakie były intencje, to przeszkadza w czytaniu. Gdyby nie to byłoby bardzo dobrze.