Via Appia - Forum

Pełna wersja: Ślepowidzenie - Peter Watts
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Gdy pierwszy raz pieściłem okładkę „Ślepowidzenia”, był jeszcze rok 2008. Dziś mam absolutną pewność, że był to jeden z najlepszych zakupów, jakich kiedykolwiek dokonałem.
Trudno postarać się o książkę bardziej rozbudowaną i, mimo pewnych potknięć, logiczniej poprowadzoną. Peter Watts, w swym dziele, bierze na celownik mit pierwszego kontaktu z podwójnie obcą (bo całkowicie odmienną od obecnych wyobrażeń) formą życia. Wizję, którą przed nami roztacza, można by porównać do dzieła „Solaris” Stanisława Lema. Jest zaskakująca, niezwykle ciekawa i nowatorska.
Jednak tak naprawdę, jest to tylko przykrywka, dla ciągnącego się przez całą książkę wątku świadomości człowieka. Watts próbuje odpowiedzieć na fundamentalne pytania dotyczące naszej tożsamości i władzy nad własnym życiem. Książka, pisana z perspektywy człowieka doświadczonego przez życie, wykastrowanego społecznie, ukazuje nam nieco inne spojrzenie na świat. Widzimy jak we wszystkim tętni i żyje matematyka. Pojmujemy, czym tak naprawdę jest gestykulacja i co mówi o nas własne ciało.
Choć w „Ślepowidzeniu” występuje dużo fachowych terminów, nie przeszkadzają one w jego odbiorze. Całość, nawet dla laika, powinna być przyswajalna. Jest to typowe hard SF, ale godne polecenia każdemu – nawet osobom niezbyt trawiącym fantastykę naukową.
Główną zaletą książki jest klimat. Czytając ją, czujemy gęsią skórkę, gdy dochodzi do prób kontaktu. Co więcej, w trakcie, stajemy się świadkiem, moim zdaniem, jednej z najlepszych scen pożegnania. Opisy choć barwne, nie przytłaczają.
Książką oddycha filtrowanym powietrzem "Tezeusza".
Jest to z pewnością jedno z najlepszych dzieł tego gatunku na przestrzeni ostatnich lat. Nominacja do nagrody Hugo za najlepszą powieść 2006 roku tylko to potwierdza. Polskie wydanie nie gubi klimatu oryginału. Wojciech M. Próchniewicz wykonał naprawdę dobrą robotę, tłumacząc dzieło o tak charakterystycznym stylu pisarskim, jak ten Wattsa. A wydawnictwo Mag znowu udowodniło, że „Uczta Wyobraźni”, to jedna z najlepszych serii na polskim rynku.
Zachęcam do kupna książki. Ciekawych i zaawansowanych w znajomości angielskiego – odsyłam do oryginału umieszczonego na stronie internetowej autora.
Wtedy naprawdę będziecie mogli wyobrazić sobie, że jesteście Siri Keetonem.

Link do oryginału.