Via Appia - Forum

Pełna wersja: Po ciemnej nocy przychodzi dzień. (Uwaga! Dozwolone od 18l.)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Okrywam umysł. Odsłaniam twarz. Ciepły deszcz spływa po mej skórze pieszcząc ją niczym wyborny kochanek. Ukrywam drżenie mego ciała w pościeli rozkoszy. Zagryzam wargi. Zamykam oczy. Dłońmi wyobraźni uwieczniam burzę namiętności. Owiewa mnie twa woń. Rozpala ciekawski dotyk.
Mruczysz niczym kot. Uśmiecham się. Spoglądasz na mnie tym swoim nieprzeniknionym wzrokiem. Oczami pytasz czy coś się stało. Przechylam głowę. Sięgam ustami po twą twarz. Pocałunkiem odpowiadam: „nic”. Melodyjnym szeptem pieszczę twoje ucho: „Uwielbiam jak tak mruczysz.” Erotyczną ciszę przerywasz dźwięcznym śmiechem. Przeszywa mnie dreszcz. Nikt, tak jak ty, nie potrafi wniknąć we mnie z taką stanowczą propagandą męskich zmysłów. Tajemnicza siła unosi mnie lekko nad łożem mieniącym się blaskiem gwieździstej nocy.
Językiem wędrujesz między okrągłymi piersiami. Ręce wędrują tuż za nim. Mój oddech drży pod wpływem wilgotnego dotyku. Pamiętam, że lubisz ten „spacer”. „Uwielbiam ten słony smak twojej skóry i jak uwodzi mnie słodkim zapachem dojrzałego owocu.” Wspomnienie tych słów zawsze wzbudza jeden z wielu uśmiechów na mej twarzy. Niczym żmija oplatam twoje nogi. Zaczynając od pośladków a kończąc przy kostkach. „Blokujesz moje ruchy”, odpowiadasz żartobliwie. „I co z tego?”, pytam niby niewinnie. „Przylgnij do mnie choć na chwilę. Rano i tak wyjdziesz. A ja będę karmić się wspomnieniem tej nocy. Wyciśnijmy z niej wszystkie soki. Niech odda to co niesłusznie nam jest należne.” Spoglądasz mi w twarz. Dopiero teraz widzę jak kocie są twe oczy. Uśmiechasz się nagle, odganiając powagę. „Słońce ty moje. Mówisz tak, jakbym miał już nigdy nie wrócić.” Opuszkami palców gładzę twój policzek. Oblizuję spierzchnięte wargi. „Jesteś jak pełnia księżyca. Tak piękny i zmysłowy. Mogę na ciebie spoglądać bez końca i dłońmi dotykać twych kształtów zawieszonych w galaktyce ludzkiej egzystencji. Ale ty jak noc przychodzisz znikąd. Porywasz mnie by nad ranem zostawić wyrwaną z objęć żądzy twego ciała. Tak. Wiem, że nasze dusze nie są splatane ze sobą na tyle by łączyć nasze członki w jedno na wieki. I mimo tego, że pragnę cię do granic wytrzymałości to ty jedyne co możesz mi dać jest ciemnością naszych pragnień.” Wciągnęłam powietrze by wreszcie zamilknąć. Nie powinnam pozwalać wypływać moim uczuciom tak mocno. Milczysz. Odgarniasz z czoła jeden z moich pukli włosów by wtopić swe palce w faliste morze ciemnego brązu. Unosisz moją głowę i wpijasz usta we mnie. Kolejny płomień goreje między naszymi nieokiełznanymi powłokami. Twój oddech uderza mi do głowy. Zostań ze mną na zawsze, skamle me wnętrze. Nie wymówię tego na głos bo wiem, że tak nie będzie. Tylko ta noc. Tylko ten blask iskier rozsypanych na pościeli jest dla mnie. Są moje. Tylko teraz. Tylko dziś. A przez resztę letargu jaki mi został karmić się będę okrutnym wspomnieniem tej słodkiej chwili. Tak, wiem. To kilka godzin. Tyle trwa przecież noc. Dla mnie jednak to chwilka, minuta, sekunda, pół albo i ćwiartka. Bo czym że jest ta noc wobec całego istnienia.
„Mam przerwać?” Pytasz nagle. „Jesteś jakaś nieobecna.” Rozluźniam nogi. Uwalniam go z uścisku. „Daj mi to co jesteś w stanie dać. Napręż ciało. Wejdź głębiej. Chcę krzyczeć z rozkoszy. Wbić paznokcie w twoje plecy. Spraw bym poczuła wybuch Wezuwiusza w moim łonie. Wiem, ze to możesz zrobić. Pozwól, że zabiorę tę rozkosz ze sobą. Chcę spiąć swe wiotkie mięśnie. Poczuć przeszywającą siłę erekcji naszych jednostek. Daj mi to, a o nic więcej nie poproszę.” Moje życzenie traktujesz jak rozkaz. Przytrzymujesz mnie w biodrach i dosięgasz gór mego wnętrza. Czuję twoje zdecydowane i rytmiczne ruchy, które z każdą chwilą napełniają moje wnętrze dziką ekstazą. Wzdycham głośno by po chwili wejść w rytmiczny krzyk. Nie mam już władzy nad sobą. Nie ważne. Liczy się tylko to co zawładnęło teraz nami. Wybuch przeszywa nas oboje. Opadają emocje choć namiętność zostaje.
„Teraz masz część mnie dla siebie w sobie.” Mruczysz z niegrzecznym akcentem. „Wiem.” Odpowiadam na głos wtulając się w twoją spoconą, muskularną pierś. W sercu czuje radosny łomot. Zostaniesz tam na dłużej niż chwilę, a potem ta część ciebie będzie zawsze tylko moja.
Zasypiamy. Rano wstaniesz. Wymkniesz się jak kot. Cicho. Bezszelestnie. Przed wyjściem zostawisz na mojej szyi wilgotny pocałunek. Zawsze tak robisz. Jak byś zostawiał pretekst by wrócić. Ale tego ranka mojej poduszki nie zwilżą łzy tęsknoty. Odejdziesz. Jak zwykle. Teraz to nie ważne. Otworzę oczy. Poczuję jak ciepłe słońce zalewa me nagie, ostudzone ciało. Pogładzę miękki brzuch. Ciebie w całości mieć nie będę. Za to ten skrawek połączony z moim da mi szczęście większe niż puste dni przepełnione wspomnieniem tej nocy. Nie powiem ci, że cię kocham. Choć to prawda. Moją czarę uczuć oddam w darze tej cząsteczce, którą tak ochoczo mi oddałeś. W zamian da mi to czego ty sam nie potrafisz…
Witaj,

Bardzo przyjemny erotyk. Jest subtelnie, delikatnie i kobieco. Wyziera z niego tęsknota, wielka namiętność i strach przed rozstaniem. Bardzo zgrabnie napisane. Zabrakło kilku przecinków i doszukałam się kilku powtórzeń.
Może zamiast pisać myśli/wypowiedzi bohaterów w cudzysłowu, napisałabyś je od nowego akapitu? Rozbiłabyś w ten sposób bryłę tekstu.

MOJE SUGESTIE:

po mej skórze(,) pieszcząc ją niczym wyborny
Owiewa mnie twa woń. - <Twa woń mnie owiewa>
wędrujesz między okrągłymi piersiami. Ręce wędrują - powtórzenie: wędrujesz/wędrują
Zaczynając od pośladków(,) a kończąc
Niech odda to(,) co niesłusznie
Porywasz mnie(,) by nad ranem zostawić
nie są splatane ze sobą na tyle - <splątane>
pragnę cię do granic wytrzymałości(,) to ty jedyne co możesz mi dać(,) jest ciemnością - wytnij > ty
Wciągnęłam powietrze(,) by wreszcie
włosów(,) by wtopić swe palce
Bo czym że jest ta noc wobec całego istnienia.(?) - <czymże>
„Daj mi to(,) co jesteś w stanie dać
Wiem, ze to możesz zrobić - <że>
Wzdycham głośno(,) by po chwili wejść w
Nie ważne. Liczy się tylko to(,) co zawładnęło - <nieważne>
Odpowiadam na głos(,) wtulając się w twoją
sercu czuje radosny łomot. - <czuję>
ciebie będzie <na> zawsze tylko moja.
Jak byś zostawiał pretekst(,) by wrócić. - <jakbyś>
Teraz to nie ważne. - <nieważne>
da mi szczęście większe(,) niż
Nie powiem ci, że cię kocham. - powtórzenie: ci/cię
ochoczo mi oddałeś. W zamian da mi - powtórzenie: mi/mi
W zamian da mi to(,) czego ty

Dużo weny życzę, pozdrawiam,
Lilith
Dziękuję ci za tą uwagę. Nie zauważyłam, że popełniłam tyle błędów. Blush U mnie niestety to normalka... Dlatego dobrze jak ktoś spogląda na to fachowo. Dzięki wielkie. Smile Zaraz wrzucę te poprawki.

Może ktoś jeszcze? Big Grin
bardzo ładne opowiadanie. Kiedy zapowiadałaś erotyk, spodziewałem się albo czegoś bardziej dosadnego albo bardziej przegadanego. Doskonale ominęłaś obie te rafy. Twój tekst nie jest ani nachalny ani też wyzuty z jakiegokolwiek kontaktu z czytelnikiem. Tak sobie myślę, pisałaś pod wpływem doświadczeń?;> Jeżeli tak maja wyglądać kolejne "erotyki' to ja chcę więcej.

Ps. Swoją droga, ognista tematyka w połączeniu z metaforami i niewinnością samego zapisu pozwala mi mniemać, że nawet gdyby natknął się nań czytelnik poniżej 18 lat, to wielka krzywda by mu się nie stała. Powiem tak, twoje opowiadanie to swego rodzaju ilustracja do pytania "jaka jest różnica między subtelną erotyką a wulgarną pornografią" Smile

Wow. Dzięki. Wink
Moje opowiadanie nie jest oparte na prawdziwych wydarzeniach. To tylko moje wyobrażenie. Właśnie starałam się aby w opowiadaniu nie było wulgaryzmów a raczej coś na miarę poezji zamkniętej w prozie. Widzę, że udało mi się to osiągnąć. Czyli nie jest ze mną jeszcze tak źle. Big Grin I mogę zdradzić, że pracuję nad małą serią tego typu opowiadań. Dostałam wenę na nie ostatnio. Trzeba to wyłuskać ile się da. Wink
Erotyk miłySmile mam jednak wrażenie, że jest to troche niespełniona fantazja hm może się mylę ale to pewnie dlatego iż miejscami zamało subtelne, a za bardzo sexualne. To tylko moje zdanie heh Oby tak dalej w tym kierunkuSmile
Mógłbyś mi zdradzić, w którym miejscu według ciebie jest mało subtelna? Chętnie popracuję nad tym. Tylko powiedź o co konkretnie by chodziło. Wink
eeee. trafiłem nie na swój temat. No tak nie jestem pełnoletni, już się Stąd wynoszeSmileBig GrinBig Grin


//EDITTongueroszę o rzeczowe komentarze,od spamu mamy taki shoutbox. Kolejny taki komentarz będzie usunięty./Xorr
Jak dla mnie zbyt dużo przymiotników; nieprzeniknionym wzrokiem, dźwięcznym śmiechem, erotyczna ciszę i tak dalej, bo cały tekst jest zawalony podobnymi ozdobnikami.

Takie zwroty nic mi nie mówią, a nudzą. Osobiście w tekście nie napotkałem się na nic erotycznie ciekawego, jak dla mnie, ale ja jestem tylko rozpustnym moralistą... a już wybuch Wezuwiusza w łonie... we mnie wzbudził odczucia natury humorystycznej raczej niż erotycznej.

Pisanie erotyków jest rzeczą niezwykle trudną, nie chcąc bowiem emanować porografią, niezwykle łatwo jest otrzeć się o śmieszność. Radzę poczytać mimo wszystko Markiza De Sade

pozdrawiam
Bardzo ciekawe opowiadanie. Big GrinBig GrinBig Grin
Dzięki mundek. Wisz to nie miało być takim rasowym porno. Taka zwykła bajeczka na pograniczu taniego romansidła. Wink
Nie podobało mi się. Nie doczytałam nawet do końca, zatrzymując się na "wybuchu Wezuwiusza w moim łonie".
Jest bardzo cienki obszar pomiędzy pornografią a sztucznością. Twoje opowiadanie jest niestety absolutnie sztuczne i co gorsza, w ogóle mnie nie rusza. Możesz pisać tak, że Twoje teksty nie będą ani wulgarne ani śmieszne, ale musisz długo jeszcze popracować. Może sobie pomyślisz "To niech sama spróbuje napisać lepszy erotyk, cwaniara!", ale takie są właśnie moje odczucia. Nie napisałabym niczego lepszego i się za to nie zabieram Smile Niestety język polski jest bardzo ubogi, jeśli chodzi o pisanie erotyków - musisz balansować pomiędzy słownictwem medycznym, przesadnie poetyckim albo wulgarnym. Na razie jest bardzo tanio i harlequinowo, ale nie martw się - na Harlequiny także jest popyt i to całkiem spory Smile
Pozdrawiam