Via Appia - Forum

Pełna wersja: Nie ma jutra
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Tekst krótki ale kieruję się zasadą: nic na siłę.

Jesteśmy niczym
Niewłaściwą ścieżką ewolucji
Zanikającymi pomnikami samoświadomości
Trwającymi bez nadziei na świt
Pod powłoką własnych ograniczeń
Pogrążonymi wśród niekończącej się nocy
Brak nadziei na świt
Nie ma jutra
Bardzo filozoficznie i głęboko. Moje klimaty. Subiektywnie jestem całkowicie zadowolony. Czasem trochę za patetycznie. Nie jest to rażące lecz jednak wpływa na odbiór.

Po namyślę stwierdziłem że owa patetyczność jest pozwoliła mi zinterpretować wiersz jako przejście od formy dociekania do formy zwykłego ziemskiego bólu istnienia. Warto wiersz przeczytać kilka razy.

Pozdrawiam Czas

"znikającymi pomnikami samoświadomości" to sobie zapamiętam
Chociaż tekst jest krotki to przekazałeś w nim bardzo wiele
Pokazałeś ludzką niemoc i problemy z jakimi się borykamy w teraźniejszości
W poetycki sposób przedstawiłeś ciemną stronę cywilizacji
Przynajmniej ja tak odebrałam to dzieło i muszę przyznać,że bardzo mi się podoba

Konto usunięte

Fakt, że wczoraj w nocy, może to przez humor czy podejście do samej siebie i nastroju panującego w pokoju, podobało mi się bardziej.

Tylko... Nadal uważam, że to świetne Tongue Chyba najlepszy Twój tekst, imho.

Spokojnie mogę powiedzieć, że co jakiś czas będę wracać, by przeczytać, ogarnąć, może znaleźć coś nowego [jak to ja].

No, brawo, Apo ;]


Duś
Hmm wszystkie Twoje teksty są takie pesymistyczne,by nie rzec apokaliptyczne. Ten tak samo,ale mimo to podoba mi się bardziej niż reszta. Jest w nim coś co chciałeś przekazać w ostatnich wierszach,a przy okazji dobrze się go czyta.

4/5

Pozdrawiam
X
Dziękuję wszystkim za komentarze.


Pozdrawiam, Apocalypto.
Tekst banalny i emanujący niepotrzebnym i przerysowanym tragizmem, jak dla mnie. Przepoetyzowałeś to, imho. Za dużo formy, za mało treści.
Dla mnie nie wnosi nic nowego. Fatalizm bez przypraw. Może za bardzo ogólny ten tekst, w sensie: dotyczy całej ludzkości. Przypuszczam, że byłby bardziej interesujący, gdyby był w pierwszej osobie. Z własnej perspektywy.
Zastanawiające , filozofia , treścią ująłeś to co dręczy akurat mnie od dawna , czy jesteśmy pomyłką ewolucji , nie wiadomo , wiem natomiast że ten utwór powinien być nagrodzony .
Może to dziwne, ale przez ten Twój tekst, Apocalypto, zebrało mi się na onomatopeje. Jak tak intensywniej pomyślę, to jest to chyba wynik natężenia powagi w wierszu. A wydaje mi się, że pomyłki nie są poważne. Pomyłki są jak potknięcia, nie powinny być zabawne, ale są.
Podoba mnie się ten kawałek : "Pod powłoką własnych ograniczeń"
I chyba tylko to pozostanie mi pamięci. Nawet za to wypada podziękować. Więc dziękuję :3
Fajny. Brzmi dobrze, daje po myślenia. Pasuje na chłodny, zimowy wieczór ^^
obnażasz tu okrutna prawdę o naszym ludzkim gatunku...
dosadna to treść - ale chyba tylko tak o tym można mówić bez obłudy...
jedynie zmieniłbym to podwójne powtórzone: "świt", może jakiś synonim?
lub: po prostu wytnij to: "Brak nadziei na świt" - bez tego wersu (oczywistego w zestawieniu z całością) w sumie nawet jest lepiej...


Jesteśmy niczym
Niewłaściwą ścieżką ewolucji
Zanikającymi pomnikami samoświadomości
Trwającymi bez nadziei na świt
Pod powłoką własnych ograniczeń
Pogrążonymi wśród niekończącej się nocy
Brak nadziei na świt
Nie ma jutra
Hmmm faktycznie lekko przegadany, i jak widać mamy tu powtórzenie... Może zrezygnuj z kilku słów?
Aczkolwiek niezły klimat i dobry temat.
I prawdopodobnie w tej chwili nie powinnam była tego przeczytać...


Kali