15-01-2011, 17:31
przygniotło niewerbalnie fragmentami przyszywanej ostrości
niemożność wysłowienia przekazuje tylko obraz
zdziczałych oczu nad kilobajtami przekazu. nie powiem
czym jesteś w tej emanacji uczuć pobrząkujących głosem. zapomnienia
gdy dotyk nie przybliża się, a mimo to stwardniałe powietrze otula
zwilżone usta. wieczorami przebijających się marzeń spod
kołysanek sennych, pragnień funkcjonowania ułomności.
omamiona czekam w środku fotografii. jej naiwność złotowłosa zdradza najwierniejsze przeciwniczki szczęścia. mimo to oddzielam oscylację gorącej schizofrenii od zwiewnego początku okazywania pragnień. rozgrzebuję
cząsteczki atomowej ufności do najmniejszych drobiazgów. przykładami
znienawidzonej przeszłości rozkładam ręce. to nie moja istota porównawcza,
nauczyłam rozpoznawać zależność od kochania ponad miarę,
ponad przyziemność reklam i umierania z miłości
na nagrobkach niezgody. czuwam,
naszego nie będzie.
niemożność wysłowienia przekazuje tylko obraz
zdziczałych oczu nad kilobajtami przekazu. nie powiem
czym jesteś w tej emanacji uczuć pobrząkujących głosem. zapomnienia
gdy dotyk nie przybliża się, a mimo to stwardniałe powietrze otula
zwilżone usta. wieczorami przebijających się marzeń spod
kołysanek sennych, pragnień funkcjonowania ułomności.
omamiona czekam w środku fotografii. jej naiwność złotowłosa zdradza najwierniejsze przeciwniczki szczęścia. mimo to oddzielam oscylację gorącej schizofrenii od zwiewnego początku okazywania pragnień. rozgrzebuję
cząsteczki atomowej ufności do najmniejszych drobiazgów. przykładami
znienawidzonej przeszłości rozkładam ręce. to nie moja istota porównawcza,
nauczyłam rozpoznawać zależność od kochania ponad miarę,
ponad przyziemność reklam i umierania z miłości
na nagrobkach niezgody. czuwam,
naszego nie będzie.