Via Appia - Forum

Pełna wersja: Dzieci kochane zabrali z erekcajto
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Hebanową nocą
frunę z tą finezją
A-nie-li, uroczą
lekkością, procesją
wśród lśniących twardzieli.

Coś mnie swędzi szyja,
miasta jakieś mijam

Wtem bach! Z dziewiątej godziny
nadleciała, bum! rakieta!
Oberwałem, jestem siny,
R A K I E T A Z I E M I A - P O W I E T R Z E
(modlitwa tak właśnie sieka)
mayday-mayday! Awaryjne...
Święty Boże, Święty Pietrze!

Przy swym łóżeczku klęcząc (gesty religijne),
czekał na mnie, a oczy jego, dwie kaskady,
zaiskrzyły się dziwnie i gapił się blady
w przestrzeń - na mnie i prosił "Usiądź przy mnie tutaj,
usiądź i weź mnie przytul" "Ciii... już się nie smutaj...
Cóż się stało, żeś płakał kochana dziecino?"
Jeszcze zanosił się, lecz przez łzy mówił: "Wino...
hyhyhy...wino... winą moją jest wszystko"
Tak to poważnie rzekł szczyl jeden, że silentio,
że cały pokój, ba! ŚWIAT, zalało demencją
i kiedy tak -sza, ci - cho - sza już normalniała
monologiem ją zniszczył, że wprost zdębiała


Mama
sama
ze mną
mieszka,
Tatuś
z nami
już nie
mieszka.
Tatuś
wyszedł
i nie
wrócił,
lecz on
z mamą
się nie
kłócił.
Było
dobrze,
fajnie
było,
tatuś,
mama
i się
żyło














































nim nas powiesiłeś
witaj na Forum!


wielce oryginalne dzieło, ale mam wątpliwości, czy to jest rzeczywiście poezja. Może jednak bardziej proza, a może już dramat? Do mnie twój utwór przemówił "słabo", raczej go nie poczułem. Ale na szczęście nie jestem tu jedynym czytelnikiem. Czekamy na więcej.


Czytaj, pisz i komentuj.


Pozdrawiam.
Dla mnie erekcjato było, jest i najprawdopodobniej będzie czystym nieporozumieniem. Nie przemawia do mnie idea, wedle której każdy, choćby najbardziej marny tekst ma zrobić się świetny i nowatorski tylko dlatego, że przed ostatnim wersem wwalę od groma enterów.
Co się zaś tyczy tego tekstu: mam nieodparte wrażenie, że najpierw był szukany do danego wersu rym, a potem dopiero dopisywana jakakolwiek reszta. No i wyszło jak wyszło, jeszcze do tego to "hyhyhy".

Kompletnie mi się nie podoba... A właściwie, to za duże słowo. Ten tekst po prostu po mnie spływa. Z analogiczną emocją mogę czytać sposób użycia czajnika elektrycznego.
Dziękuję za komentarza, jak i poświęcony czas.