11-01-2011, 01:41
Hebanową nocą
frunę z tą finezją
A-nie-li, uroczą
lekkością, procesją
wśród lśniących twardzieli.
Coś mnie swędzi szyja,
miasta jakieś mijam
Wtem bach! Z dziewiątej godziny
nadleciała, bum! rakieta!
Oberwałem, jestem siny,
R A K I E T A Z I E M I A - P O W I E T R Z E
(modlitwa tak właśnie sieka)
mayday-mayday! Awaryjne...
Święty Boże, Święty Pietrze!
Przy swym łóżeczku klęcząc (gesty religijne),
czekał na mnie, a oczy jego, dwie kaskady,
zaiskrzyły się dziwnie i gapił się blady
w przestrzeń - na mnie i prosił "Usiądź przy mnie tutaj,
usiądź i weź mnie przytul" "Ciii... już się nie smutaj...
Cóż się stało, żeś płakał kochana dziecino?"
Jeszcze zanosił się, lecz przez łzy mówił: "Wino...
hyhyhy...wino... winą moją jest wszystko"
Tak to poważnie rzekł szczyl jeden, że silentio,
że cały pokój, ba! ŚWIAT, zalało demencją
i kiedy tak -sza, ci - cho - sza już normalniała
monologiem ją zniszczył, że wprost zdębiała
Mama
sama
ze mną
mieszka,
Tatuś
z nami
już nie
mieszka.
Tatuś
wyszedł
i nie
wrócił,
lecz on
z mamą
się nie
kłócił.
Było
dobrze,
fajnie
było,
tatuś,
mama
i się
żyło
nim nas powiesiłeś
frunę z tą finezją
A-nie-li, uroczą
lekkością, procesją
wśród lśniących twardzieli.
Coś mnie swędzi szyja,
miasta jakieś mijam
Wtem bach! Z dziewiątej godziny
nadleciała, bum! rakieta!
Oberwałem, jestem siny,
R A K I E T A Z I E M I A - P O W I E T R Z E
(modlitwa tak właśnie sieka)
mayday-mayday! Awaryjne...
Święty Boże, Święty Pietrze!
Przy swym łóżeczku klęcząc (gesty religijne),
czekał na mnie, a oczy jego, dwie kaskady,
zaiskrzyły się dziwnie i gapił się blady
w przestrzeń - na mnie i prosił "Usiądź przy mnie tutaj,
usiądź i weź mnie przytul" "Ciii... już się nie smutaj...
Cóż się stało, żeś płakał kochana dziecino?"
Jeszcze zanosił się, lecz przez łzy mówił: "Wino...
hyhyhy...wino... winą moją jest wszystko"
Tak to poważnie rzekł szczyl jeden, że silentio,
że cały pokój, ba! ŚWIAT, zalało demencją
i kiedy tak -sza, ci - cho - sza już normalniała
monologiem ją zniszczył, że wprost zdębiała
Mama
sama
ze mną
mieszka,
Tatuś
z nami
już nie
mieszka.
Tatuś
wyszedł
i nie
wrócił,
lecz on
z mamą
się nie
kłócił.
Było
dobrze,
fajnie
było,
tatuś,
mama
i się
żyło
nim nas powiesiłeś