Via Appia - Forum

Pełna wersja: Pamiętnik muzykomanki: o tym co wpada w ucho.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
I pomyślałam sobie wczoraj, że jednak zgram ten hiszpański audio na komórkę. W końcu mam co najmniej godzinę czekania przed lekcjami. Można by to konstruktywnie wykorzystać przypominając sobie zwroty hiszpańskie i inne takie cudne rzeczy. No i tak zrobiłam. Przy okazji jakieś dwa audiobooki. Jeden to Szkice z filozofii potocznej jakiegoś Rosjanina, a drugi Autohipnoza.
Budzik na piątą. No to dzwoni sobie o tej piątej (melodia jakaś z Modest Mouse, co by się przyjemnie wstawało), ale myślę sobie przez sen, że pierdolę to nie robię. No i ręką wymacuję ten budzik i nastawiam go na 5:50.
Jest 5:50 i to ustrojstwo znowu dzwoni. No to wyłączam i ustawiam na 6:00.
O 6:00 matka krzyczy z kuchni : Kingaaaa ! Wstawaj.!
Nic tak nie budzi o piątej jak 6:30. A wiec zryw i w nogi.
Miałam włączyć ten hiszpański w drodze. Nie włączyłam. A bo to fajna piosenka leciała w odtwarzaczu, a tej to nie znałam, a to dobrze mi się szło. No w każdym razie. Autobus podjeżdża. Rozsiadam się w nim. Jedziemy sobie, a u mnie leci kolejny utwór.
Słucham ''romantycznych metali'' (bo mi się tak nazwało), tudzież Sonata Arctica. I myślę ‘’uf jak to dobrze, że radio jest cicho’’. To było jednak chwilowe złudzenie.
Nagle kierowca podgłasza radio i jednym uchem słyszę jakieś pampampa para rampampam. Zaczynam to śpiewać. Moja druga część mnie mówi ‘’ Nie no Kinga ogarnij się. Toż to jakiś pop, to w radiu leci. Tam masz metali. Tam po lewo, ta lewa słuchawka. ‘’.
Usiłuję olać to pampamparam i słuchać to, co dane było mi w życiu poznać. Ale na nic zdaje się darcie pięknego wokalu owego czarnowłosego muzyka. Na nic zdaje się mocne walenie gitar oraz podgłaszanie słuchawek na full. O nie, denerwuję się na siebie jeszcze bardziej. ‘’Kinga ogarnij się, słuchaj swoich rzeczy.’’.
I wsłuchuję się jak tylko mogę, myśląc jakim złem dla świata jest pop. Ciągle jednak moje uszy wyłapują tylko radosną melodię z radia, zamiast Sonaty Arctici, która jest przecież o wiele głośniejsza. Ale to pampamparararampampam zaczęło za mną chodzić i odczepić się nie zdołało przez cały dzień. A czym bardziej tłumaczyłam sobie, że przecież tego nie lubię, tym bardziej to coś zapadało we mnie. Jednak od tejże piosenki uchronili mnie Modest Mouse’i wpadając w ucho z jeszcze większym rozmachem.
A więc co wskazało na to, że to coś w autobusie było szajsem, a Modest Mouse nutą rozkoszy? To tylko moje serce rozróżnia dźwięki na podstawie przekazu, który przez nie płynie…

‘’By definition pop is extremely catchy, whether you like it or not. There are some pop songs I hate but I can't get them out of my head.’’ Kurt Cobain
Cześć!
Ciekawy temat na miniaturkę ale pamiętaj że pop też jest potrzebny, bo dla niektórych muzyka to tylko "pampampa para rampampam" w tle codzienności a i ten gatunek ma więcej do zaoferowania jeśli by się dobrze wsłuchać. Też nieraz tak mam że wpadnie mi do głowy jakaś paskudna piosenka i wybić jej nie mogę co jest męczące strasznie. Niemniej wystąpienie w tym tekście zespołu Modest Mouse którego jestem fanką wzruszyło mnie Smile
Cytat:Przy okazji jakieś dwa audiobooki. Jeden to Szkice z filozofii potocznej jakiegoś Rosjanina, a drugi Autohipnoza.
Budzik na piątą. No to dzwoni sobie o tej piątej (melodia jakaś z Modest Mouse, co by się przyjemnie wstawało), ale myślę sobie przez sen, że pierdolę to(,) nie robię. No i ręką wymacuję ten(zbędne) budzik i nastawiam go na 5:50.

Cytat:O 6:00 matka krzyczy z kuchni(po co tu ta spacja?) : Kingaaaa ! Wstawaj.(po co tu ta kropka?)!

Cytat:Nic tak nie budzi o piątej jak 6:30.
Widzę, że też czytujesz demotywatory.pl

Cytat:No w każdym razie.
No w każdym razie... co?

Cytat: Moja druga część mnie mówi ‘’ Nie no Kinga(,) ogarnij się. Toż to jakiś pop, to w radiu leci.


Cytat:podgłaszanie słuchawek na full.
Po pierwsze - raczej nie ma takiego zwrotu jak 'podgłaszanie'.
Po drugie - nie 'podgłasza' się słuchawek, ale muzykę.



to, tego, tym - wiele tu tego, w każdym razie mnie się bardzo w oczy rzucało. A i sam styl nie powala, a nawet mi się nie podoba. Pisz, pisz, praktyka przecież czyni mistrza.

Sonata Arctica? Jestem na tak Big Grin

Co do tekstu: w sumie nic specjalnego. Oprócz tego, co wymieniła Hayley, mam zastrzeżenia do godzin. Nie chcę Cię wprowadzać w błąd, ale myślę, że powinnaś zapisać je słownie.