Via Appia - Forum

Pełna wersja: Piórem po piasku czyli Czajnika twórczość wybrana
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Parę moich wierszy, które uznałem za godne pokazania (pisane do mojej ex, ale w gruncie rzeczy uniwersalne xD)

Na dobry początek dwa

Untitled I

Księżyc i gwiazdy wysoko na niebie
Ta noc jest przepiękna
Lecz brak mi tu Ciebie
Znów chciałbym tulić Cię w swych ramionach
I wiem, gdybyś znikła, na pewno bym skonał.
Włosy Twe zwiewne znów chciałbym ujrzeć,
W głębi Twych oczu chciałbym utonąć,
Głos Twój przecudny znów pragnę usłyszeć,
Przez Twoje usta znów chcę zapłonąć.
Wiem, że już jutro znów będziesz przy mnie,
Poczuję Twe ciepło i znowu odpłynę,
Tam, gdzie ten księżyc, plaża i morze
W cudną, baśniową, rajską krainę

Untitled II

Twe oczy jak szmaragd zielone,
skryte pod Twymi włosami.
Tego, co chciałbym Ci wyznać
Nie sposób ogarnąć słowami.
Piękne Twe lico na co dzień,
Widzę - me serce szaleje!
Słyszę, jak cudnie się śmiejesz
Wciąż nie wiem czy jestem Cię godzien.
Jesteś dla mnie aniołem,
Prezentem od Boga żywego,
Wiecznie będę dziękować,
Za kogoś tak wspaniałego.
Niechaj te wspólne chwile
Staną się dla nas wiecznością
Ja mógłbym żyć wiecznie
Wiecznie Tą cudną miłością.
Ocenię cytatem:
"Twoje serce, to sień zimna.
Zostawiłaś mnie w niej samego
Abym światło zapalał
I gasił
I znowu zapalał.

Abym patrzył na ślady TYCH,
Którzy byli przede mną
A i po mnie..."
Jozef ?.
Powiem tyle: tak samo piękne są Twoje wiersze, jak i tego Czecha, którego przytoczyłem (niestety, nie pamiętam nazwiska, choć dwóch z jego wierszy, do śmierci nie zapomnę; to był jeden z nich... Miałem wtedy 17 lat. Też umiałem BARDZO kochać... W każdym razie, ten Czech, opublikował to w polskim miesięczniku Fantastyka).
Jestem pod _absolutnym_ wrażeniem. 10/10!
Hehe dziękuję bardzo za komentarz, ale to nie jest jeszcze szczyt mych możliwości i zamierzam kiedyś się na niego wdrapać. A póki co - jeszcze raz dzięki za ocenę ^^
Nie lubię zbyt wierszy o miłości ale to jest na 100/10. Aż dziw że ty to napisałeś...
Haha, to miał być komplement, obelga czy szczerość? W każdym razie dzięki A z tymi wierszami - cóż, ta miłość to była moja pierwsza "prawdziwa" miłość, której byłem w stanie się poświęcić w całości. Wena wtedy sama przyszła - uczucia to naprawdę potężna broń jeżeli chodzi o poezję.

"War"

Fought for so long
I'm closed in my shell
My prison

The years have passed
People have died
For no reason

I don't have the right
Nor do I care
To judge

But facing the horror
The death of so many
I won't budge

I will stand here
And protect my land
This earth

Until the very last moment
Last bullet
Last breath

Because what we fought for
Sacrifices were made
The bloodstains

After the years have passed
And people have changed
This remains

Remains as the proof
The memory
The sore

So generations
Yet to come
Will suffer no more


Taka moja mała refleksja na temat wojny Oceniajcie

PS. Jakby ktoś chciał to mogę dopisać tłumaczenie
Świetne. Doskonałe rymy, dodatkowo w angielskim, i przemyślenia oddane tak, jak w języku polskim nie mogłyby być oddane. Naprawdę świetne. 10/10

PS. Umieść jednak tłumaczenie. Niektóre osoby nie znają angielskiego, ponadto ja sam w dwóch czy trzech wersach się pomyliłem co do tłumaczenia
Walczyłem tak długo
Jestem zamknięty w mej skorupie
W mym więzieniu

Lata minęły
Ludzie umarli
Bez powodu

Nie mam prawa
Ani nie obchodzi mnie to
By oceniać

Ale stając naprzeciw horrorowi
I śmierci tak wielu
Nie odstąpię

Zostanę tutaj
I będę chronił moją ojczyznę
Moją ziemię

Aż do ostatnich chwil
Ostatniej kuli
Ostatniego tchu

Bo to o co walczyliśmy
Zostały poniesione ofiary
Plamy krwi

I gdy lata przeminęły
Ludzie się zmienili
To pozostało

Pozostało jak dowód
Pamięć
Rana

By pokolenia
Które nadejdą
Nie musiały więcej cierpieć


Po polsku bardzo niezgrabnie dlatego zdecydowałem się na mowę Shakespear'a
Po Polsku brzmi kiepściej raczej... ale pamiętam - ze mnie mały nacjonalista jest, to lepiej po Polsku pisz ]:-> A tak ogólnie - ciekawe i fajny wiersz. Zrób z tego tekst piosenki, wymyśl muzykę i Sabaton 40:1 się chowa ^^
Bardzo stary wiersz jeszcze z czasów podstawówki lub też gimnazjum - o ile mnie pamięć nie myli to na "Dzień Ziemi" ^^ Enjoy

Ziemia - nasz dom

Ziemia - planeta, na której mieszkamy
Ziemia - jest nam tutaj jak u mamy
Lecz - cóż to jest Ziemia
Planeta - z jednego punktu widzenia
Z innego zaś - ciało niebieskie
A dla mnie, cóż
Morze zbóż
Oceanów połacie
I lasów na krocie
Lecz, cóż się z tym stanie
Gdy przemysł nastanie
Lasy - tartaki je pochłoną
Morza - osuszone zostaną
I cóż nam po ziemi
Bez natury
Bez natury, której wszak piękno
Myśli nasze przerasta
Lecz serce w nas wzrasta
Gdy
Gdy widzimy tych zbóż połacie
I tych lasów krocie
Więc nie niszczmy ziemi
Domu naszego
Morza pięknego
I lasu majestatycznego
Szkoda że ja nie mam takiego talentu do pisania poezji w każdym razie 10/10.
9/10, wiersz bardzo fajny, lecz często wypadałeś z rytmu. Na początku gdy przeczytałem że to o Ziemi myślałem że to będzie kolejne ,,Zbierajmy śmieci drogie dzieci" lub ,,pamiętaj ekologu drogi" na szczęście się myliłem.
Cóż, wiersze piękne very good napisane. To cóż tu jeszcze pisać? Po prostu 10/10
Zebrało się kiedyś przy piwie
Nad brzegiem Tygrysu, w Niniwie
Trzech mędrców wielkiej mądrości
By rozprostować kości
Zasiedli więc w karczmie przy stole
Rzekł jeden : "O ja pierdole!"
"Panowie jesteśmy w rzyci
Bo z sakwy ubyło mi nici
Coś teraz zrobić z tym trzeba
Bo forsa poszła się jebać"
Drugi wstał, zasmucony
I ruszył pędem do żony
"Wybłagać jej już nie zdoła"
Rzekł trzeci i złapał doła
Ten co po żony poszedł majątek
Wrócił do karczmy lecz już bez portek
"Żona z domu mnie wyrzuciła
I gacie niestety podpierdoliła"
Dwaj pozostali na niego
Ciekawym spojrzeli wzrokiem
Zaśmiali się wnet i rzekli
"Przez miasto żeś biegł z nagim krokiem"
Ten trzeci zawstydził się nieco
Rumieniec oblał mu lica
Nagle podskoczył szczęśliwy
"Panowie! W piwnicy Soplica!"
Krzyk się podniósł wysoko
I radość nieopisana
"Pięć litrów mam tego schowane
Będziemy chlać aż do rana!"
Ruszyli więc pędem do domu
Tam wódka chłodna czekała
Zatrzymała ich żona trzeciego
Co z wałkiem w drzwiach domu już stała
"Gdzie, moczymordy!" - wrzasnęła
"Gdzie diabła czarcie pomioty!
Oddam Wam waszą wódeczkę
Gdy się złapiecie roboty"
Przelękli się mędrcy okropnie
Wszak oni myślą, nie robią
Odeszli spod domu przegrani
Głowiąc się co teraz zrobią
I tak się głowili, wędrując
Wreszcie, po chwili myślenia
Wpadli na plan doskonały
"Cóż mamy wszak do stracenia?
Sprzedajmy skarby rodowe
Co w ziemi są zakopane
Będziemy mieć forsę na wódkę
I panny ochocze, naprane"
Ruszyli więc do Betlejem
Tam skarby są w ziemi łonie
Gdy już je odkopali
"Gwiazda na nieboskłonie!"
Spojrzeli wnet w górę zdziwieni
I magicznym światłem wiedzeni
Doszli do chatki na wzgórzu
I weszli czym prędzej do sieni
Tam dzieciątko zastali
Co w żłobie leżało spokojnie
Skarby swe mu oddali
I pokłon złożyli pokornie
Bo nie był to nikt inny
Jak Jezus Chrystus, Zbawiciel
Ten co odkupi grzechy
Mędrzec i uzdrowiciel
Dzieciątko widząc mirrę
Złoto i piękne klejnoty
Choć małe i nieporadne
Zabrało się do roboty
Błysnęło, trzasnęło jak piorun
Mędrcom zmieniła się mina
Gdy stanął przed nimi ogromny
Pełen beczek wóz wina
Mędrcy pokłon złożyli
Hołd Jezusowi oddali
Wrócili wnet do Niniwy
I ostro się najebali
Słyszeli lat parę później
O proroku z gestem i szykiem
Co wodę w wino zamieniał
Zostając wnet bimbrownikiem
Historia ta miałaby morał
Gdyby nasz autor kochany
Pisząc ten tekst niniejszy
Nie był tak bardzo pijany
Zajebiste Big Grin Spadłem z krzesła Big GrinBig GrinBig GrinBig Grin Historia nagięta do granic możliwości Big GrinBig GrinBig GrinBig Grin
O lol hahahahahahahahhaha xDDDDDD końcówka i to, jak szli do Betlejem było po prostu genialne xD
A te wersy:

Cytat:O proroku z gestem i szykiem
Co wodę w wino zamieniał
Zostając wnet bimbrownikiem

Są po prostu mocarne xD
Stron: 1 2