08-01-2011, 10:38
Witam wszystkich!
Jestem nową użytkowniczką forum z niewielkim dorobkiem literackim dlatego proszę o wyrozumiałość i szczerą ocenę mojego tekstu.
Prolog
I nagle otworzyłam oczy, czułam jakby serce chciało wyskoczyć mi z piersi. Byłam cała mokra a szorty i podkoszulek, w którym zasnęłam przylegały do mojego ciała. Usiadłam powoli i próbowałam przypomnieć sobie koszmar, który od wielu nocy męczył mój umysł, jednak myślami potrafiłam przywołąć jedynie pomarszczoną twarz kobiety z siwymi, upiętymi w wysoki kok włosami. Nigdy nie potrafiłam przypomniec sobie szczegółów jej wyglądu; jedyne co pamiętam to włosy i pomarszczona twarz, w której doszukałam sie nikłego podobieństwa do mojej matki.
Ale to tylko sen... Minęło już kilka minut a ja nadal dyszałam ciężko i rozglądałam się po ciemnym pokoju. Dostrzegłam jedynie nikły zarys mebli oraz okna przez, które widać było księżyc przysłoniety chmurami.
Wstałam z łóżka i zaświeciłąm światło, ponieważ wszechobecna ciemność napawała mnie strachem. Czułam sie samotna i rozstrzęsiona; wyszłam z pokoju, który nigdy nie dawał mi poczucia bezpieczeństwa mimo tego że nalezał do mnie. Starając poruszać się jak najciszej przeszłam przez hol i schody prowadzące na pierwsze piętro. Nie zaświeciłam światła, poniewż nie chciałam budzić nikogo z domowników. Gdy znalazłam się na górze otworzyłam drzwi pokoju najciszej jak tylko potrafiłam. Wśliznęłam sie do środka. Poczułam pod stopami miękką wykładzine i rozejrzałam sie dokoła. Z łóżka dochodził odgłos miarowgo oddechu mojego starszego o rok brata. Przez chwile stałam i przyglądałam sie jego męskiej sylwetce wyłaniającej się z pod pościeli. Ułożyłam sie obok i nakryłm kocem.
Miałam ochote przytulić sie do niego, jednak nie chciałam zeby sie obudził dlatego dotknęłam jedynie jego gorącej dłoni i zasnełąm.
Jestem nową użytkowniczką forum z niewielkim dorobkiem literackim dlatego proszę o wyrozumiałość i szczerą ocenę mojego tekstu.
Prolog
I nagle otworzyłam oczy, czułam jakby serce chciało wyskoczyć mi z piersi. Byłam cała mokra a szorty i podkoszulek, w którym zasnęłam przylegały do mojego ciała. Usiadłam powoli i próbowałam przypomnieć sobie koszmar, który od wielu nocy męczył mój umysł, jednak myślami potrafiłam przywołąć jedynie pomarszczoną twarz kobiety z siwymi, upiętymi w wysoki kok włosami. Nigdy nie potrafiłam przypomniec sobie szczegółów jej wyglądu; jedyne co pamiętam to włosy i pomarszczona twarz, w której doszukałam sie nikłego podobieństwa do mojej matki.
Ale to tylko sen... Minęło już kilka minut a ja nadal dyszałam ciężko i rozglądałam się po ciemnym pokoju. Dostrzegłam jedynie nikły zarys mebli oraz okna przez, które widać było księżyc przysłoniety chmurami.
Wstałam z łóżka i zaświeciłąm światło, ponieważ wszechobecna ciemność napawała mnie strachem. Czułam sie samotna i rozstrzęsiona; wyszłam z pokoju, który nigdy nie dawał mi poczucia bezpieczeństwa mimo tego że nalezał do mnie. Starając poruszać się jak najciszej przeszłam przez hol i schody prowadzące na pierwsze piętro. Nie zaświeciłam światła, poniewż nie chciałam budzić nikogo z domowników. Gdy znalazłam się na górze otworzyłam drzwi pokoju najciszej jak tylko potrafiłam. Wśliznęłam sie do środka. Poczułam pod stopami miękką wykładzine i rozejrzałam sie dokoła. Z łóżka dochodził odgłos miarowgo oddechu mojego starszego o rok brata. Przez chwile stałam i przyglądałam sie jego męskiej sylwetce wyłaniającej się z pod pościeli. Ułożyłam sie obok i nakryłm kocem.
Miałam ochote przytulić sie do niego, jednak nie chciałam zeby sie obudził dlatego dotknęłam jedynie jego gorącej dłoni i zasnełąm.