Via Appia - Forum

Pełna wersja: Jeszcze nie mam tytułu
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam wszystkich!
Jestem nową użytkowniczką forum z niewielkim dorobkiem literackim dlatego proszę o wyrozumiałość i szczerą ocenę mojego tekstu.




Prolog
I nagle otworzyłam oczy, czułam jakby serce chciało wyskoczyć mi z piersi. Byłam cała mokra a szorty i podkoszulek, w którym zasnęłam przylegały do mojego ciała. Usiadłam powoli i próbowałam przypomnieć sobie koszmar, który od wielu nocy męczył mój umysł, jednak myślami potrafiłam przywołąć jedynie pomarszczoną twarz kobiety z siwymi, upiętymi w wysoki kok włosami. Nigdy nie potrafiłam przypomniec sobie szczegółów jej wyglądu; jedyne co pamiętam to włosy i pomarszczona twarz, w której doszukałam sie nikłego podobieństwa do mojej matki.
Ale to tylko sen... Minęło już kilka minut a ja nadal dyszałam ciężko i rozglądałam się po ciemnym pokoju. Dostrzegłam jedynie nikły zarys mebli oraz okna przez, które widać było księżyc przysłoniety chmurami.
Wstałam z łóżka i zaświeciłąm światło, ponieważ wszechobecna ciemność napawała mnie strachem. Czułam sie samotna i rozstrzęsiona; wyszłam z pokoju, który nigdy nie dawał mi poczucia bezpieczeństwa mimo tego że nalezał do mnie. Starając poruszać się jak najciszej przeszłam przez hol i schody prowadzące na pierwsze piętro. Nie zaświeciłam światła, poniewż nie chciałam budzić nikogo z domowników. Gdy znalazłam się na górze otworzyłam drzwi pokoju najciszej jak tylko potrafiłam. Wśliznęłam sie do środka. Poczułam pod stopami miękką wykładzine i rozejrzałam sie dokoła. Z łóżka dochodził odgłos miarowgo oddechu mojego starszego o rok brata. Przez chwile stałam i przyglądałam sie jego męskiej sylwetce wyłaniającej się z pod pościeli. Ułożyłam sie obok i nakryłm kocem.
Miałam ochote przytulić sie do niego, jednak nie chciałam zeby sie obudził dlatego dotknęłam jedynie jego gorącej dłoni i zasnełąm.
Witaj!
Tekst jest zbyt krótki, by oceniać fabułę. Jako że to prolog, spodziewam się w przyszłości ujrzeć tu ciąg dalszy, wtedy będzie można mówić o "akcji" Big Grin Pozwól więc, że póki co skupię się na formie.
Forma jest bowiem całkiem typowa jak na początkującą pisarkę. Co nie znaczy oczywiście, że zła - po prostu większość chyba zaczyna od pisania podobnym stylem Smile
Niektóre zdania są zbyt długie a spokojnie można by je poszatkować, przez co czytałoby się wygodniej. Sama to zresztą zauważysz podczas poprawiania w tym tekście interpunkcji, co niestety Cię nie minie Big Grin Brakuje kilku przecinków. Literówki też Ci się zdarzyły.
Nie rozumiem, dlaczego zaczęłaś całość od "i". Nawet zdania nie powinno się ta zaczynać, a Ty posunęłaś się do rozpoczęcia w ten sposób całości Tongue Zresztą to "i" jest zupełnie zbędne, wystarczy je usunąć i będzie w porządku.
Kolejna sprawa, chyba ostatnia już - unikaj słów typu "ponieważ". Używając ich, nadajesz tekstowi sztywną i nieatrakcyjną formę a'la szkolna rozprawka.
Na przykład tutaj:
izabelka2904 napisał(a):Nie zaświeciłam światła, poniewż nie chciałam budzić nikogo z domowników.
W tym zdaniu możesz spokojnie wywalić "ponieważ". Robisz z jednego zdania dwa, stawiając zamiast "ponieważ" kropkę i wychodzi na to samo, tylko że już nie tak sztywno: Nie zaświeciłam światła. Nie chciałam budzić nikogo z domowników.

Jednak jeszcze jedną uwagę mam Tongue
izabelka2904 napisał(a):Poczułam pod stopami miękką wykładzine i rozejrzałam sie dokoła.
Powinnaś tu użyć słowa "dookoła". "Dokoła" używamy, kiedy mówimy o ruchu jednego ciała wokół drugiego, zaś "dookoła" w przypadkach takich, jak w Twoim opowiadaniu - kiedy mowa jest np. o osobie stojącej w miejscu i rozglądającej się.

To tyle. Starałem się dać Ci jak najwięcej wskazówek, mam nadzieję, że mi się udało i Ci pomogą Smile

Życzę powodzenia i czekam na ewentualny ciąg dalszy oraz inne Twoje teksty Wink
Bardzo dziękuję za odpowiedź i oczywiście wprowadzę poprawki. Interpunkcja nie jest moją mocną stroną, ale z tego co widzę to jest sporo ludzi, którzy popełniają te błędy.

Jeśli chodzi o "dokoła" to moja literówkaSmile w rękopisie jest "dookoła".

Dalszy ciąg mojej opowieści wstawię dopiero po przepisaniu na komputer. Obecnie mam napisanych 20 stron w brulionie ale nie wiem kiedy będę miała czas je przepisać. Smile
Witaj,

Króciutki ten tekst, także niewiele można jeszcze powiedzieć o Twoich zaletach i ewentualnych wadach, jeśli chodzi o pisanie. Niemniej największym Twoim problemem w tej chwili jest cała masa bezsensownych literówek, których możesz uniknąć edytując tekst w Wordzie, lub choćby u nas na forum. Wszystkie błędy podkreślane są na czerwono. Z samego tekstu na razie bardzo mało wynika, także poczekam na kontynuację.
Unikaj używania średników. Zamiast nich wstawiaj po prostu kropki.
Proszę, wstaw jakiś tytuł do tego opowiadania : jeśli nie jesteś go pewna, po prostu wstaw obok : TYTUŁ ROBOCZY. W tej formie w jakiej jest teraz, nikogo nie przyciągnie do czytania.
Jeśli martwi Cię ilość komentarzy pod tekstem - zaangażuj się w życie forum. Komentuj, a zostaniesz skomentowana.

MOJE SUGESTIE:

Byłam cała mokra(,) a szorty i podkoszulek, w którym zasnęłam(,) przylegały do mojego ciała. - wytnij > mojego
potrafiłam przywołąć - <przywołać>
przypomniec sobie szczegółów - <przypomnieć>
wyglądu;(.) jedyne(,) co pamiętam to włosy i pomarszczona twarz, w której doszukałam sie nikłego podobieństwa do mojej matki. - <się>, masz w bardzo krótkim odstępie czasu powtórzenie <pomarszczona twarz> zmień to
kilka minut(,) a ja nadal dyszałam
okna przez, które widać było księżyc przysłoniety chmurami. - <przysłonięty>
zaświeciłąm światło, ponieważ wszechobecna [b]- <zaświeciłam>[/b]
Czułam sie samotna i rozstrzęsiona;(.) wyszłam z pokoju, - <się>, <roztrzęsiona>
mi poczucia bezpieczeństwa(,) mimo tego że nalezał do mnie. - wytnij > tego, <należał>
Wśliznęłam sie do środka. - <się>
Poczułam pod stopami miękką wykładzine i rozejrzałam sie dokoła. - <wykładzinę>, <się>, <dookoła>
Przez chwile stałam i przyglądałam sie jego męskiej sylwetce wyłaniającej się z pod pościeli. - <się>, powtórzenie się/się
Ułożyłam sie obok i nakryłm kocem. - <się>, <nakryłam>
Miałam ochote przytulić sie do niego, jednak nie chciałam(,) zeby sie obudził(,) dlatego dotknęłam jedynie jego gorącej dłoni i zasnełąm. - powtórzenie: się/się, <ochotę>, <się>, <żeby>, <się>, <zasnęłam>

Dużo weny życzę, pozdrawiam,
Lilith
Czyta się bardzo dobrze, wciąż jestem ciekawa o co tak naprawdę chodzi i co się wydarzy. Lubię motywy snu Smile
Trochę denerwujące literówki, ale to pewnie przy przepisywaniu Smile

Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg Wink
Wszystkie wydarzenia opisane poniżej miały miejsce pięć lat po najgorszej a zarazem najpiękniejszej nocy w moim zyciu.





Bart
Jak zwykle o tej samej porze obudziły mnie odgłosy miasta. Ryk silników i pisk klaksonów. Niebiańska muzyka.
Odwróciłem się i spojrzałem na zegarek. Była dopiero 7. Hmm... Dziwne. Lucy kończy przecież nocną zmiane o 8. Cóż pewnie urwała się dziś wcześniej. Przesunąłem się w strone leżącej obok mnie postaci. Całe jej ciało okrywała kołdra. Jedyną widoczną częścią ciała były stopy z pomalownymi na różowo paznokciami. Moja Lucy i róż?
Zanużyłem się pod pościel i wtuliłem w emanujące gorącem ciało. Przesuwałem dłonie po biodrach, brzuchu aż dotarłem do obfitych jedrnych piersi. Coś mi tu nie pasowało... Co prawda moja narzeczona miała doskonałą figure ale...
- Cathy!
Leżąca przedemną postać z predkością światła wyskoczyła z łóżka.
- Bart co ty wyprawiasz! - Krzyknęła moja siostra.
- Co ja wyprawiam?! - Stanąłem tuż przed nią - Co ty do cholery tutaj robisz?!
Nastała chwila ciszy w czasie, której w dużych niebieskich oczach mojej siostry pojawiły się łzy.
- Przepraszm Bart ale od kiedy się wprowadziłam znów mam te sny...- Wyszeptała ze spuszczoną głową.
- No dobrze. Nic się nie stało. - Miałem ochote żeby ją objąć ale w ostatniej chwili się powstrzymałem. - Prosze, nie rób tego więcej.
- Wiem... - Popatrzyła na mnie chłodno i wyszła.
Nie wiem jak ty, ale ja jeszcze pamiętam... - Pomyślałem


Lucy
Wróciłam do domu przed ósmą rano. Byłam zmęczona i brudna. Pod koniec zmiany jakiś upity dzieciak wylał na mnie cały kufel piwa. Życie kelnerki nie należy do łatwych...
Ściągnęłam buty i płaszcz przeciwdeszczowy. Od tygodnia lało jak z cebra. Z kuchni dochodził swąd przypalającego się bekonu. Ledwo żywa poczłapałam przez korytarz. Stare, przetarte deski zaskrzypiały niemiłosiernie. Może w przyszłym miesiącu uda się je w końcu wymienić...
Przy gazówce z patelnią w ręku stał Bart. Odwracał plastry mięsa z grobową miną mimo tego, że na małym taborecie przy oknie siedziała jego ulubiona siostrzyczka.
- Cześć kochanie - Cmoknęłam go w policzek
- Cześć. Jesteś głodna? - Spytał z wymuszonym uśmiechem
- Nie, dzięki. Idę się położyć. Padam z nóg.
Jedyne o czym teraz marzyłam to odpoczynek. Zatrzasnęłam za sobą drzwi sypialni. Rozebrałam się pozostawiając jedynie bielizne i weszłam pod kołdre.
Zanim zasnęłam zastanawiałam sie jeszcze nad tą dziwną sytuacją w kuchni... Czyżby siostrzyczka, którą tak uwielbiał mój Bart pokazała jaka jest naprawde?
Błagam, oświeć mnie i powiedz, jak Ty to robisz, że praktycznie w każdym zdaniu masz jakiś błąd? W dodatku przeważnie takiego rodzaju, jakiego łatwo mogłabyś uniknąć - jak już wspomniała Lilith.

Była dopiero 7.
Lucy kończy przecież nocną zmiane o 8.

Liczebniki w opowiadaniach piszemy słownie, a więc:
Była dopiero siódma.
Lucy kończy przecież nocną zmianę o ósmej.

Zanużyłem się pod pościel i wtuliłem w emanujące gorącem ciało.
Zanurzyłem

Przesuwałem dłonie po biodrach, brzuchu aż dotarłem do obfitych jedrnych piersi.
Przesuwałem dłonie po biodrach, brzuchu, aż dotarłem do obfitych, jędrnych piersi.

Leżąca przedemną postać z predkością światła wyskoczyła z łóżka.
Leżąca przede_mną postać z predkością światła wyskoczyła z łóżka.

- Bart co ty wyprawiasz! - Krzyknęła moja siostra.
- Bart, co ty wyprawiasz! - krzyknęła moja siostra.

Co prawda moja narzeczona miała doskonałą figure ale...
Co prawda moja narzeczona miała doskonałą figurę, ale...

Cóż pewnie urwała się dziś wcześniej.

Cóż, pewnie urwała się dziś wcześniej.

Nastała chwila ciszy w czasie, której w dużych niebieskich oczach mojej siostry pojawiły się łzy.
Nastała chwila ciszy, w czasie której w dużych, niebieskich oczach mojej siostry pojawiły się łzy.

- Przepraszm Bart ale od kiedy się wprowadziłam znów mam te sny...- Wyszeptała ze spuszczoną głową.
- Przepraszam, Bart, ale od kiedy się wprowadziłam, znów mam te sny...- wyszeptała ze spuszczoną głową.

- No dobrze. Nic się nie stało. - Miałem ochote żeby ją objąć ale w ostatniej chwili się powstrzymałem. - Prosze, nie rób tego więcej.
- No dobrze. Nic się nie stało. - Miałem ochotę ją objąć, ale w ostatniej chwili się powstrzymałem. - Proszę, nie rób tego więcej.

Nie wiem jak ty, ale ja jeszcze pamiętam... - Pomyślałem
Nie wiem jak ty, ale ja jeszcze pamiętam... - pomyślałem.

- Cześć kochanie - Cmoknęłam go w policzek
- Cześć, kochanie - Cmoknęłam go w policzek.

- Cześć. Jesteś głodna? - Spytał z wymuszonym uśmiechem

- Cześć. Jesteś głodna? - spytał z wymuszonym uśmiechem.

Jedyne o czym teraz marzyłam to odpoczynek.
Jedyne, o czym teraz marzyłam, to odpoczynek.

Rozebrałam się pozostawiając jedynie bielizne i weszłam pod kołdre.
Rozebrałam się, pozostawiając jedynie bieliznę i weszłam pod kołdrę.

Zanim zasnęłam zastanawiałam sie jeszcze nad tą dziwną sytuacją w kuchni... Czyżby siostrzyczka, którą tak uwielbiał mój Bart pokazała jaka jest naprawde?
Zanim zasnęłam, zastanawiałam się jeszcze nad tą dziwną sytuacją w kuchni... Czyżby siostrzyczka, którą tak uwielbiał mój Bart, pokazała, jaka jest naprawdę?

Widzę, że masz przede wszystkim problem z zapisem dialogów i interpunkcją. Kochana, pamiętaj, żeby zdania kończyć kropką, nie wolno ich tak zostawiać samym sobie, nawet w dialogach.
Polecam zapoznanie się z naszym Kącikiem Literata, gdzie znajdziesz kilka rad dotyczących zapisu dialogów i interpunkcji - powinny pomóc.
Na tym etapie niestety trudno cokolwiek powiedzieć, jeśli chodzi o fabułę - czekam, aż napiszesz nieco więcej niż ten krótki wstęp Wink