Via Appia - Forum

Pełna wersja: Burza
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
sączę jad
z twoich warg
prężąc się pod twoimi dłońmi
drapię przedramiona do krwi

wgryzając się w obojczyk
drażnisz zębami kości
rozjuszony wbijasz palce
między kruche żebra

językiem pieszczę
odcisk dłoni na policzku
sykiem żmii przepędzam ból

razem ze łzami wylewasz
już więcej
nie będę

delikatny


***



sączę słodycz
z twoich warg
prężąc się pod twoimi dłońmi
drapię przedramiona do krwi

całując obojczyk
drażnisz zębami skórę
spragniony wbijasz palce
między kruche żebra

językiem pieszczę
ciepło dłoni na policzku
westchnieniem przepędzam nieśmiałość

razem z uśmiechem szepczesz
już nigdy
nie będę

delikatny
Siostra jak zwykle mnie urzekłaś , trafnie ujęłaś rzecz tematu brawo .

Konto usunięte

mnie też urzekłaś trafnością rzeczy tematu.
Co prawda, bardziej leży mi jako całość wersja [?] pierwsza. Ale! [taa, zawsze jakieś "ale"] pięknie ujęte jest to:

Cytat:językiem pieszczę
ciepło dłoni na policzku
westchnieniem przepędzam nieśmiałość

Kojarzy mi się z "pierwszym razem", a że mam miłe wspomnienia to mnie... Wzruszyło wręcz.
Odstręczające i nieodkrywcze.
Konwencja SM nie służy.
Przykro mi.
Przykro mi, że nie piszę dla każdego. Naprawdę.
Piszesz dla każdego, ale podążasz do cna przetartym szlakiem, powielasz to, co zostało wielokrotnie dopowiedziane. Nie ma świeżości w tym tekście; zasadza się na kalkach. Od takich tekstów roi się w internecie. Spróbuj odejść od wyświechtanych schematów.
Zapraszam zatem do innych moich tekstów. Np: http://inkaustus.pl/showthread.php?tid=3313
Mi bardzo się podoba. Wiem, że zabrzmi to trochę dziwnie, ale kojarzy mi się z seryjnym mordercą. Część druga to jakby jego inicjacja (pierwsze morderstwo), do którego długo dojrzewał. Trochę chaotyczne i łapczywe. Część pierwsza to któreś z kolei. Nie daje mu takiej satysfakcji jakby chciał, mimo że jest ostrzejsze. Nie potrafi jednak przestać. Napewno na moją interpretacje miał wpływ ostatnio czytany przeze mnie artykuł właśnie o seryjnym mordercy. Do pierwszego morderstwa dojrzewał latami, do drugiego kilka miesięcy, a do trzeciego już tylko tydzień. Mimo, że morderstwo nie spełniło jego fantazji o nim, to zabijał dalej.