Via Appia - Forum

Pełna wersja: Moje "tu i teraz"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Pod względem geograficznym rozeznaję się dobrze. Natomiast pod względem umiejscowienia siebie w czasie, kłopotów mam sporo. Zwłaszcza z określeniem epoki, trudności mam niewyobrażalne. Więc towarzyszy mi bezustanny zamęt w skołowanej głowinie. Niby orientuję się, że mamy XXI wiek, wiek bicia piany i uprawiania politycznej epilepsji, wyborów bez wyborów, wiek zażartych rozmów o niczym, że okres to przejściowy, że mysz rodzi słonia, lecz co z tego? Co wynika z tej mojej żałosnej wiedzy?

Gdy mnie zapytać o datę, to "posiadam wiedzę" o tym, że jest środa, mamy godzinę piątą wieczorem, że słońce wzeszło o którejś tam, a ciśnienie znowu jest niskie i opadów znowu brak. Ale gdy mam odpowiedzieć, jaki jest teraz okres historyczny, z mety czuję się niemrawo i zaczynam dukać zdania z dużą ilością niecenzuralnych słów.

Sądząc po tym, co się z nami dzieje, w czym uczestniczymy, jestem we wczesnym średniowieczu. Albo w późnej starożytności. Ale nie w Grecji! Moja starożytność, nie tam jest, gdzie powstawała Demokracja! Znajduję się na terenach podmokłych i limfatycznych i razem z innymi nieszczęśnikami siedzę na drzewie. A gdzie nie spojrzę, tam nic nie widzę.
To się lepiej rozglądać radzę ;p
El Tigre

Twój podpis mówi o Tobie wszystko
Bo nie mam w podpisie cytatów obcych mi ludzi tylko własny?
Ja się odnosiłem do tekstu, Ty, Panie Owsianko, po raz kolejny odnosisz się do mnie. A do tego zmieniasz temat.
Nie mam zamiaru zatem z Panem dyskutować.
Namaste, El Tigre
Ps. Ten tekst jest skrótem skrótu, a nie publicystyką. Przeniósłbym go do kawiarenki.
El Tigre
pajacowaty tekst: "Nasikaj sobie w mózg, bo dostaniesz chińskiego zaparcia" od tekstu: "„Zawsze mamy dość siły, aby znieść cudze nieszczęście.” różni się tym, że pierwszy jest intelektualnie beznadziejny, a drugi zawiera myśl. Czasem mądrzej jest zacytować lepszego od siebie, niż pisać byle co.
Mam zasadę, że nie cytuje obcych mi ludzi. Nie kategoryzuje też ich w żaden sposób na lepszych czy gorszych. Wydaje mi się, że Pan do tego też prawa nie ma. Tak samo jak twierdzić czy cokolwiek jest intelektualnie beznadziejne czy nie. Ale w ramach dnia dobroci dla ignorantów tłumaczę, że mój podpis (notabene 'mój' czyli dla mnie wstawiony, dla mojego widzimisię) jest moją własną parabolą zwrotu "nie myśl tyle, bo spuchniesz". Albo cytując Kabaret Tej 'uważaj, bo ci żyła pęknie'.
Skoro jednak nie widzi Pan, że swoim mini felietonikiem obraża Pan wszystkich sugerując, że cofnęliśmy się w rozwoju i wleźliśmy na drzewa, a otaczają nas tylko zgliszcza i Pan jest wśród nielicznych, którzy to dostrzegają, to nie powinien Pan się dziwić reakcji: To się lepiej rozglądać radzę ;p
A mój podpis może Panu mówić o mnie cokolwiek wyobraźnia Panu nasunie, ale i tak nie będzie Pan wiedział o mnie nic. Ale to tylko techniczna uwaga.
Namaste, El Tigre
Owsianko, oficjalne ostrzeżenie. Znowu odnosisz się personalnie do innych. Dyskutujemy o tekście, nie osobie, czy cytatem w sygnaturze. Proszę zakończyć offtop. Kaprys.
El Tigre, Owsianko znów prosicie się o varny. Pamiętajcie że patrzę wam na pazurki. Proszę więc zaprzestać jałowych i nic nie wnoszących dyskusji.
Nie wydaje mi się by mieszkaniec np.: starożytnych Aten, wiedział że żyje w antyku, tak samo przeciętny człowiek osiemnastowieczny zdawał sobie sprawę, że żyje w epoce rozumu. XXl wiek również zostanie jakoś nazwany przez potomnych, no ale co nam do tego?
Nie uściślajmy do przeciętnych ludzi. Ja się za takiego nie uważam, zaś wielu osiemnastowiecznych też pewnie nie. Ci natomiast zdawali sobie doskonale sprawę z tego, w jakiej epoce żyją, wszakże sami nazwali ją Oświeceniem, czy inaczej - wiekiem rozumuWink

Pozdrawiam,
Diogenes.