Via Appia - Forum

Pełna wersja: Moje zmartwychwstanie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jak wyrwany z najsłodszego snu,
otwieram oczy i z ociąganiem wstaję,
rozsypując grudy piachu rodzę się znów,
patrzę przez chwilę i serce mi się kraje.

Włóczę się wszędzie smutny i strapiony,
mimo że mogę teraz wszystko zacząć od nowa,
to jestem znów pod ciężarem życia pochylony,
a z mych ust płynie pełna przekleństw ludzka mowa.

Inni też odrzucili swe kamienne grobowe włazy,
skąpani w boskiej światłości ich jedynego pana,
przypominają anioły - czyści, święci i bez zmazy,
a ja czarna owca, żądzą człowieczeństwa gnana.

Ojcze, który kochasz człowieka każdego kroju,
patrzę na ciebie z rozpaczą w ludzkich oczach,
skoroś miłosierny, to czegoś mi to zrobił?
Że muszę się staczać znów po skalistych zboczach.
wiersz napisany mową pokrętną i szaloną o zmartwychwstaniu i błądzeniu w ludzkiej powłoce? Może tak, a może się mylę, nie wiem. Chyba nie rozumiem do końca tego wiersza... tylko czy muszę?


Czytaj, pisz i komentuj.



Pozdrawiam.

Konto usunięte

Karygodne!
Cytat:mimo, że

Nie oddziela się przecinkiem!

Cytat:przypominają anioły czyści

może "anioły - czyści" ?


A nie wiem, co na temat wiersza mogę powiedzieć. Wiem, co chciałeś przekazać, niby mi się podoba, ale ta obecność boga. Csss... Sam wiesz Tongue