Via Appia - Forum

Pełna wersja: Kłaniam się wysokim cieniom
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
No cóż, tak szczerze mówiąc, to nawet nie wiem, jak was zachęcić do przeczytania. Może po prostu: "czytajcie, jeśli wam się chce"? Albo nie czytajcie, jeśli się nie chce. Proste, ale jak bardzo głębokie.

Kłaniam się wysokim cieniom


Czasami, kiedy myślę, jak będę wyglądać za dziesięć czy dwadzieścia lat zawsze dochodzę do jednego wniosku: Będę starsza. No, bo to jest jeden, niezaprzeczalny fakt, od którego uciec nie można. Chociaż nie, jednak jest jedna opcja. Można się zabić, albo zostać zabitym. Mniejsza o to, tak czy siak trzeba wtedy gryźć ziemię. No, ale jeśli już dożyję tego wieku starszego o dwadzieścia lat niż teraz mam, to… tak właściwie, co? Będę z moim równie starszym (piszę starszym, bo nie starym) mężem siedzieć na werandzie naszego dużego domku na cichym osiedlu i pić herbatkę malinową. Nasze rozmowy zawsze będą schodziły do tematów związanych z pogodą i denną polityką kraju.
Nie, nie chcę żeby moje życie tak wyglądało. Może byłabym szczęśliwa, ale ja nie szukam szczęścia ani radości. Moim celem jest zabawa i miłość.
I zdawać by się mogło, że i tak tego nie osiągnę, bo w życiu gówno się może zdarzyć. (Tak, tak, nasz słynny Forest Gump się kłania. )Ale ja nie zwracam na to uwagi. Żyję chwilą, to, co tu i teraz jest najważniejsze. „Carpe diem” – mawiała moja znienawidzona nauczycielka historii. Właściwie, to w kwestii sentencji łacińskich, to lepszego niż ona nie było. Kiedyś mi nawet powiedziała: „Cinis et manes et fabula fies” – popiołem i cieniem i wspomnieniem się staniesz. Jakbym nie wiedziała. Ale zanim się w tą pieprzoną kupę piachu zamienię, przynajmniej nie będzie mi się nudziło.
Jednak tą sentencją dała mi coś do zrozumienia. Byłam, jestem, ale potem mnie nie będzie. No cóż, bolesne, ale prawdziwe.
Ale wracając do tego, kim będę za dwadzieścia lat. Tak właściwie, to sama tego nie wiem, dlatego pytałam się wielu ludzi o ich zdanie. Jedni mówili, że miłości nie zaznam, drudzy, że zejdę przedwcześnie. Słyszałam nawet, o tym, że zostanę zamordowana przez mafię. Ale nigdy, nikt nie powiedziała nic dobrego. No, ale jakby tak się głębiej zastanowić, to wszyscy mieli, co do jednego rację: w końcu i tak umrę.
Ale zanim to nastąpi jeszcze sobie pomyślę. Więc, kiedyś myślałam, że z każdym rokiem, z każdym przeżytym miesiącem zdobywam jakąś dobrą cechę. Bo owymi nie grzeszyłam. Ale myliłam się. Jak dochodziłam do punktu, w którym należało podsumować swój byt, dochodziłam do wniosku, że miejsca złym cechom ustępowały te dobre. Czyli z mojego planu nici. Nie będę dobra choćbym nawet nie wiem jak się starała.
Jednak to wszystko, te przeżyte lata, te nabyte złe cechy, wszystko, z czym miałam styczność składały się w jedno. ( Tu odczekaj chwilę zanim przeczytasz kolejne zdanie, żeby zbudować nastrój. )To, kim teraz jestem.
I oto ja, prawdziwa, normalna osoba, po której nie można spodziewać się zbyt wiele. Nawet ludzie, z którymi dane mi było rozmawiać uważali, że jestem do niczego.
Bo było tak:
Spytałam go o czasy, kiedy byliśmy jeszcze młodzi, naiwni, zapalczywi, głupi.
„Trochę z tego zostało, z wyjątkiem młodości” – odpowiedział.
Ale szczerze mówiąc, mam to gdzieś. Wystarczy, że będę kłaniać się wysokim cieniom swojej przeszłości, ustępować im drogi i ruszać dalej. Nie myśląc o jutrze, nie myśląc o przyszłości.
Witaj,

Smutny i nostalgiczny ten tekst. Z pewnością, każdy z nas miał podobne przemyślenia. Za często używasz słowa "Ale", dość mocno rzuca się to w oczy. Poza tym jak najbardziej poprawnie.

MOJE UWAGI:

czy dwadzieścia lat(,) zawsze dochodzę do
No, bo to jest jeden, niezaprzeczalny - wytnij <No, bo to>
się kłania. )Ale ja - spacja w złym miejscu
dlatego pytałam się wielu ludzi o ich zdanie. - wytnij <się>
nikt nie powiedziała nic dobrego. - <powiedział>
Ale zanim to nastąpi jeszcze sobie pomyślę. - wytnij <Ale>
Ale wracając do tego, kim będę za dwadzieścia lat. - wytnij <Ale>
Bo owymi nie grzeszyłam. Ale myliłam się. - połącz te dwa zdania, lub <Owymi nigdy nie grzeszyłam. Myliłam się jednak.>
( Tu odczekaj chwilę zanim przeczytasz kolejne zdanie, żeby zbudować nastrój. )To, kim teraz jestem. - spacja za dużo, spacja w złym miejscu.

Dużo weny życzę, pozdrawiam,
Lilith
Lillithu

Do tekstu masz JEDNO zastrzeżenie: za częste używanie słowa „ale”. I dodajesz: ”Poza tym jak najbardziej poprawnie”. A już w swoim następnym zdaniu przedstawiasz katalog błędów do poprawienia. Nie sądzisz, że Twojemu komentarzowi brakuje konsekwencji?
Witaj, Owsianko,
Miałam na myśli : pomijając fakt, że autor nadużywa słowa "ale" tekst jest napisany jak najbardziej poprawnie. Wybacz za mój skrót myślowy! Co zaś do katalogu? To chyba zbyt duże słowo w stosunku do dziewięciu zgrzytów? Big Grin Zapraszam do moich innych komentarzy, tam znajdziesz "katalogi błędów", ale z pewnością nie tu.
Dziękuję za Twą czujność, pozdrawiam!
Lilith
Lillithu

albo coś jest bez zarzutu i wtedy jest "świetne", albo coś ma wady i wtedy nie mówimy, że jest "świetne drugiej jakości".
Owsianko,
Nie użyłam słowa "świetnie", a jedynie "poprawnie". W moim skromnym odczuciu to jest różnica.
Mój drogi, koniec offtopu.
Mam ważniejsze rzeczy na głowie!

Pozdrawiam,
Lilith
Lillithu
Masz rację: szkoda czasu. No więc zamiast "świetnie" niech będzie "poprawnie". Tyle że sens jest ciągle ten sam: NIE MOŻNA PISAĆ POPRAWNIE Z MINUSEM. Gratuluję logiki.

Pozostawiam bez komentarza... // Lillith
W każdym razie dziękuję za komentarze. Big Grin
Całkiem dobry tekst, choć tematyka wydaje się nieco sztampowa i nader często poruszana przez co bardziej rozgarniętą część społeczeństwa i tak naprawdę nie wnosi to nic nowego do tematu. Osobiście nie lubię takiego nihilizmu i dekadentyzmu społecznego. "Rób co chcesz, niczego nie żałuj", "żyj chwilą". Wydaje mi się, iż nie tędy droga, że praca u podstaw, na rzecz lepszego jutra jest lepsza od takiego pesymizmu.
Pozdrawiam.
A może po prostu realizmu? Big Grin