08-12-2010, 20:45
Spłonęła dzisiaj biblioteka
Tworzona chwilą (?) w chwil zachwycie,
Zatarłszy nagle ślad człowieka,
Zabrawszy mu tym jego życie.
Ten pożar strawił krajobrazy
Tworzone jego duszy wnętrzem.
To były jak te drogowskazy,
Co w życiu są wręcz przenajświętsze!?
Z popiołu tego Feniks wstanie,
Wszak wstawał przecież tyle razy.
Zacznie się piękna dopełnianie
Przez duszy szlochy, z łez wyrazy...
Wiem! Zaraz wzleci Weny mewa,
Sens nowszy nada starym słowom.
Z upadku wszak się podnieść trzeba…
I umieć zacząć żyć na nowo.
Tworzona chwilą (?) w chwil zachwycie,
Zatarłszy nagle ślad człowieka,
Zabrawszy mu tym jego życie.
Ten pożar strawił krajobrazy
Tworzone jego duszy wnętrzem.
To były jak te drogowskazy,
Co w życiu są wręcz przenajświętsze!?
Z popiołu tego Feniks wstanie,
Wszak wstawał przecież tyle razy.
Zacznie się piękna dopełnianie
Przez duszy szlochy, z łez wyrazy...
Wiem! Zaraz wzleci Weny mewa,
Sens nowszy nada starym słowom.
Z upadku wszak się podnieść trzeba…
I umieć zacząć żyć na nowo.